BMF pisze:Roark pisze:Bo, z tego co wiem, przedstawiciele Kościoła rzymskokatolickiego nie mają monopolu ani nawet jakiejkolwiek większości, jeśli idzie o wyżej wymienione praktyki...
Mało więc wiesz.
Chodzi o to, że współczynnik pedofilii wśród księży powinien wynosić zero. ZERO.
Wszystkie zboczenia należy tępić. Te wśród księży szczególnie. Stad ta "nagonka".
Przepraszam, ale poczułem się lekko... nieswojo. Skąd, do jasnej ciasnej, możesz wiedzieć, co ja wiem, a czego nie wiem? Tak, z ciekawości pytam. Współczynnik pedofilii wśród księży Kościoła rzymskokatolickiego, czy się to komuś podoba czy nie, jest w większości krajów taki sam albo nawet
mniejszy niż średni współczynnik pedofilii wśród
całego społeczeństwa.
Polecam artykuł Marcina Adamczyka ze strony XXXIX nr 40 tegorocznego "Najwyższego CZASU!". Operty na konkretnych danych statystycznych i konkretnych wyliczeniach.
Poza tym, dlaczego
akurat wśród księży odsetek pedofilii powinien wynosić zero? A nie przypadkiem w całym społeczeństwie? Pedofilia jako przestępstwo i zboczenie jest
za każdym razem takim samym złem. No, chyba że ktoś twierdzi, że pedofilia wśród księży jest
bezdyskusyjnie czymś gorszym niż np. pedofilia wśród nauczycieli, wychowawców czy pracowników opieki społecznej. Ale jeśli ktoś rzeczywiście mówi taki bełkot (tak, bo to JEST bełkot), to dalsza rozmowa wydaje się bezcelowa.
Jeśli ktoś nie widzi, że nagłaśnianie raz po raz, wielokrotnie, każdego nawet
podejrzenia o pedofilię wśród księży to tylko temat zastępczy, który ma odwrócić uwagę ludzi od znacznie poważniejszych spraw (w tym także od kwestii dużo powszechniejszego krzywdzenia dzieci niż sporadyczne przypadki wśród kleru), to... cóż, gratuluję trzeźwego spojrzenia na świat.
Pozdrawiam.
[ Dodano: Pią 15 Paź, 2010 ]
padaPada pisze:No to może zadam pytanie, które nam nieco rozjaśni obraz: od ilu trupów liczy się zbrodniczość danej organizacji?
Jaki musiałby być bodycount, Grabarzu, żebyś uznał, że jednak Inkwizycja nie była taka fajna.

Powiedzmy tak - oczywiście, część (podkreślam,
część) ludzi skazanych przez Inkwizycję rzeczywiście została skazana za poglądy. Jest to coś zbrodniczego i nikczemnego, to trzeba przyznać. Ale czy
naprawdę uważasz, padaPada, że to była
większość? Naprawdę uważasz, że zdecydowaną większość ofiar Inkiwzycji stanowili niewinni wolnomyśliciele, a nie mordercy i zbrodniarze? Radzę poczytać o katarach, albigensach i waldensach - głównie z przyczyn tych herezji została powołana Inkwizycja i - uwierz mi - to nie były niewinne aniołki

. Nie chodzi tylko o to, że sama ich ideologia była najczęściej chora - oni wprowadzali ją w życie.
Polecam książkę Romana Konika (o jakże wdzięcznym tytule

) "W obronie Świętej Inkwizycji" - z wieloma stwierdzeniami autora można się nie zgadzać, ale książka zawiera znacznie więcej faktów niż opinii autora. Lekka "odtrutka" na czarną legendę Inkwizycji (która to przecież gorsza była, jak wszyscy powinni wiedzieć, od samego dyjaboła i bolszewików

) głoszoną przynajmniej od czasów Woltera.
Pozdrawiam.
Wolność oznacza prawo do twierdzenia, że dwa i dwa to cztery. Z niego wynika reszta.
Jerzy Orwell, "Rok 1984"