rozpierdolnik był nielichy gdy z zakonu wyszły mnichy

1
rozpierdolnik był nielichy
gdy z zakonu wyszły mnichy

---

każdy drepcze uniżenie
chyli czółko dźwiga brzemię
pod habitem za kapturem
kryje myśli swe ponure

ale chwila to nic złego
nie bój się bracie kolego
już niedługo przyjdzie pora
by zabawić się w potwora

doszli wreszcie do stodoły
drzwi otwarli weszli społem
przywiązany nie był butny
więc się udał gwałt okrutny

jak ta siła moc piekielna
dusza zimna twarz przyjemna
weszła w panowanie świata
ja nie zgadnę - spytaj brata
Victory is mine!

2
Miłe, choć te przecinki to by się czasem przydały, żeby trochę ustawić tempo czytania :).
Uśmiechając się do deszczu mniej się moknie

4
Brak interpunkcji to też środek wyrazu, często bardzo potężny ("Hymn poranny" Barańczaka). Tutaj rytm czytania ustalony jest przez podział na wersy oraz ich regularność (tu: ośmiozgłoskowiec).
Co do wiersza: przepysznie cyniczny i prześmiewczy. Zupełnie nie wpisuje się w mój światopogląd, ale przyznam, że się uśmiechnęłam. Ostatnia strofa świetnie puentuje utwór. Ogólnie jest zgrabnie i powabnie.

Jeszcze o tej interpunkcji, bo zaczęłam się zastanawiać, jak jej brak w tym konkretnym utworze sfunkcjonalizować. Wydaje mi się, że przez silne zrytmizowanie wiersza i usunięcie wszelkich innych środków uwydatniających intonację powstaje pewien monotonny rytm. Forma kontrastuje przez to z treścią, która zdecydowanie monotonną nie jest. Przez to utwór zyskuje dodatkowy ironiczny wydźwięk.
"Asymilacja i dysymilacja. CO2, H2O,
i światło, światło, światło,
przemiana materii w materię, wzrost i dojrzewanie
w płaskim dysku falującej Galaktyki."

Julia Fiedorczuk "Ramię Oriona"

5
Dzięki za komentarze! Madison, ciekawe wnioski, muszę przyznać, że sam się nad tym nie zastanawiałem ;)
Victory is mine!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”

cron