Jedno "ale": pierwsze kilkanaście rozdziałów jest beznadziejne. Kiedyś je poprawię, OBIECUJę. A na razie...
Proszę o recenzje :wink:
Skoro masz świadomość, że pierwsze kilkanaście rozdziałów to beznadziejność i chcesz je w przyszłości poprawiać... to CZEMU wklejasz wersję beznadziejną i bez poprawek???
Nie chcę nadinterpretować, ale zazwyczaj ludzie piszą lub mówią coś w tym guście, gdy oczekują od komentujących zaprzeczenia i napisania "nie, nie, jest wspaniałe"... :wink:
Skoro chcesz recenzję... proszę bardzo. (Może nie powinnam tego robić, bo za fantastyką nie przepadam, ale to też kawałek tekstu.)
teeltowńskiego
Raczej "teeltowNskiego", jeśli pochodzi od "Teeltown". Swoją drogą, nazwa wyraźnie angielska (jak też inne nazwy własne), a nie stricte fantastyczna. Gdyby poszukać znaczenia tej nazwy w języku polskim, kierując się fonetyką, wyszłoby coś w stylu: miasteczko małych dzikich kaczek. :wink:
Prolog - straszliwie patetyczny (np. "acz", "bowiem"). Nadużywasz "było, była, byli" itd. oraz masz tendencję do stwarzania takich "potworków":
o twierdzy tej
zamek ten
Jeśli chce się osiągnąc taki efekt, to nie ma w tym nic złego... Z mojego punktu widzenia jest to straszne, cała historia wydaje się banalna, a opisywana jest jak dla małych dzieci. Wymienienie wszystkich magów i kapłanek w jednym ciągu, z przydomkami, powoduje, że już za chwile praktycznie się ich nie pamięta. Streszczenie "dziejów" kapłanki wody i powietrza jest statyczne i nudne, nie ma w nim dynamizmu i czegoś, co sprawia, że takie fragmenty czyta się z zapartym tchem. Ot, takie zdania bez uczuć, suche, coś było, jest to dla fabuły ważne (tak wynika z tekstu), ale po co się na tym zbytnio skupiać.
Rozdział pierwszy - przeczytałam tylko kawałek. Niecierpię takiego zwartego opisu postaci. Czytelnika to nie interesuje - ważna jest akcja, fabuła, jakiś dynamizm. Postacie opisywać można później, fragment po fragmencie. Tutaj wrzucić, że miała takie włosy, a kilka akapitów lub nawet rozdziałów dalej, że spojrzała w takie i takie oczy. Charakter powinien wynikać z dialogów, postępowania. Kiedy wszystko jest podane na tacy - bohater wydaje się sztuczny. Nie świadczą o nim jego czyny, ale parę słów.
Ech, ogólnie po tym, co udało mi się przeczytać - naprawdę nie jest dobrze. Przynajmniej według mnie. :wink: Postaraj się pisać bardziej przystępnie, nie silić się na styl podniosły. Trochę więcej akcji, mniej statyczności i zwartych opisów... To na pewno. Trzeba znaleźć tzw. złoty środek. Pisałaś o poprawkach - wklej wersję poprawioną albo chociaż napisz, w jaki sposób chciałaś to poprawić.