271

Latest post of the previous page:

wejdzie vat na ksiazkidopiero zobaczymy co to znaczy nieciekawa sytuacja.

prognozuję ze rynek dupnie o 25%.
ja przeżyję ale niżej będzie rzeźnia...

272
Andrzej Pilipiuk pisze:wejdzie vat na ksiazki dopiero zobaczymy co to znaczy nieciekawa sytuacja.

prognozuję ze rynek dupnie o 25%.
ja przeżyję ale niżej będzie rzeźnia...
To mnie w sumie dość interesuje - skąd ta vatowa histeria? Przecież 5% to nie jest jakaś olbrzymia suma. Jeśli książka kosztuje średnio 30 zł, pięć procent z tej sumy to zaledwie 1,50 więc nie jakaś tam olbrzymia suma. Chyba, że czegoś nie chwytam, bo w tych skarbowych sprawach gubię się niczym dziecko we mgle.

273
wzrost cen o 5% dało by się przeżyć. Ale to tylko część kłopotów.

1) w niewyobrażalny sposób wzrośnie biurokracja w tej branży. Faktury, obrót fakturami, rozliczenia, odliczenia etc.

2) to będzie wymagało zatrudnienia dodatkowych księgowych w wydawnictwach - zatem wzrosną koszta działałności.

3) do sprawdzanie czy wydawcy nie kiwają państwa skarbówka zatrudni kolejnych urzędasów. By im zapłacić trzeba będzie oczywiście podnieść podatki zame wpływy z vatu przawdopodobnie ...nie wystarczą na płace dla administracji ktora to rozliczy!!!

4) konieczoność zaliczkowania spowoduje zmarożenie znacznych kwot których dziś wydawnictwa przeznaczają na druk etc.

274
Misiael pisze:Przecież 5% to nie jest jakaś olbrzymia suma. Jeśli książka kosztuje średnio 30 zł, pięć procent z tej sumy to zaledwie 1,50 więc nie jakaś tam olbrzymia suma.
Chodzi o sumę podatków. Tu czy tam 5% może wydawać się wartością niewielką, ale suma summarum aktualnie w Polsce przeciętne obciążenia podatkowe szacuje się na niecałe 50% zarabianych pieniędzy, a są przypadki, gdy jest to znacznie więcej (czyli bez podatków zamiast każdych stu złotych miałbyś dwieście). W tym momencie brak obniżki podatków jest niebezpieczny, nie wspominając o podwyższaniu i to na dodatek w tak wrażliwej branży, jak czytelnictwo, której zmniejszanie przyczynia się do jeszcze większego wyjałowienia intelektualnego.

To trochę jak dokładanie dodatkowego bagażu już zanadto obładowanemu i zmęczonemu tragarzowi. Nie wiadomo, które 5% spowoduje, że się w końcu potknie. Nie wspominając o podstawach ekonomii, takich jak krzywa Laffera, który dowodzi, iż podnosząc nadmiernie podatek, doprowadza się do zmniejszenia z niego wpływów.

Mam jednak nadzieję, że nie ma tego złego. Może ta zmiana spowoduje przyspieszenie rozwoju ebooków, co może przyczynić się do ponownego ożywienia sytuacji na rynku, na okresowych promocjach cenowych mogą zyskać wszyscy: autorzy, wydawcy i czytelnicy. Empik właśnie wyprzedał pierwszą partię swoich ebooków, prawdopodobnie niedoszacowano popytu, a jesteśmy jeszcze przed świątecznym szałem zakupowym.

275
Tony pisze:Empik właśnie wyprzedał pierwszą partię swoich ebooków, prawdopodobnie niedoszacowano popytu, a jesteśmy jeszcze przed świątecznym szałem zakupowym.
Równie dobrze może być tak, że w związku z tym więcej ludzi się do ebooków zrazi. Podwyższenie podatków może skutkować popytem na ebooki, ale po pierwszym szale ludzie stwierdzą, ze ebook to nie to samo, co zwykła książka. No i czyta się mniej komfortowo...
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

276
dodajmy jeszcze "dane historyczne" - bo już raz tak było - parę lat temu - wszedł vat na prasę. Efekt?

Ceny gazet wzrosły. Był to skok od 10 do 20% (obromne gazeciska codzienne mogły sobie pozwolić na dodatkowe etaty w księgowości ale małe czasopisma o kilku -kliunastotyśięcznych nakładach oberwały strasznie).

W ciągu kolejnych dwu lat sprzedaż gazet papierowych spadła średnio o 20%
Dzienniki zanotowały spadek bodajże 25%(zastrzegam: część tego spadku może byc efektem upowszechniającego się wówczas internetu)

Warto by prześledzić ile tytułów prasowych z tygodników i miesięczników znikło na skutek wprowadzenia vat. I jak spadły nakłady pozostałych. Dlaeczego? Bo to podobna branża. Zajdą podobne procesy.

Nie uwzględniłem jeszcze jednego - wat skomplikuje potwornie życie księgarniom. masa z nich - zwłaszcza mniejszych już w tej chwili robi bokami. A nie chciałbym by na placu boju zostały tylko duże empiki w większych miastach.

ps. vat na eboki też szybko wejdzie. jak znam życie będzie działał wstecz...
I jeszcze jedno - co z antykwariatami i drugim obiegiem - np sprzedawaniem przeczytanych ksiązek na allego. Czyi tego skarbówka się nie zechce czepić?

W każdym razie nastawiam się na obniżkę dochodów i mozolny powrót do dzisiejszych zarobków za 4-5 lat.

Powtórzę

VAT JEST PODATKIEM NIEMORALNYM - POWTÓRNYM OPODATKOWANIEM PIENIĘDZY JUŻ RAZ OBCIĄŻONYCH PODATKIEM DOCHODOWYM.

278
5% czy 2 - to bez znaczenia. Państwo sięga do kieszeni obywateli. I to jest świństwo, bo jest mnóstwo rzeczy na których można oszczędzić (choćby na uproszczeniu systemu fiskalnego, żeby jego obsługa była tańsza, likwidację papierowych zeznań itp, a także dokładną kontrolę rencistów, których dziwnie u nas dużo w porównaniu do średniej europejskiej, zrównanie wieku emerytalnego wszystkim obywatelom bez względu na rasę, płeć czy wykonywany zawód)

A co do wzrostu biurokracji, to sądzę, że wydawnictwa i tak rozliczały zerową stawkę VAT, więc tu chyba niewiele się zmieni, oprócz tego, że będą musiały bulić fiskusowi...

279
Andrzej Pilipiuk pisze:ps. vat na eboki też szybko wejdzie. jak znam życie będzie działał wstecz...
Lex retro non agit? Myślałem, że to jeden z filarów naszej konstytucji. W ogóle współczesnego prawa. Nie ma tak?
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

280
To jest jeden z filarów prawa, aczkolwiek są od niego wyjątki.

Andrzeju, zgadzam się z Tobą odnośnie oceny Vatu, ale akurat przykład z prasą to taki zgrabny sofizmat. Czytelnictwo gazet jest w odwrocie wszędzie i ma to związek przede wszystkim z szybkim rozwojem nowych mediów.

281
Czytnik OYO Empiku na razie zbiera złe opinie (link - patrz komentarze), jeśli chodzi o szybkość działania, Empik tłumaczy się niedopracowaniem oprogramowania, co ma się ponoć zmienić.

Dodatkowo np. pierwsza część trylogii Millennium w postaci Ebooka kosztuje w Empiku 34,90 zł, w Amazon.co.uk 14,85 zł (3,20 GBP), ostatnia część w Empik: 44,90, w Amazon: 12,43 zł (2,68 GBP). A wiecie, że dla Anglika 3 funty to jak dla nas 3 złote (nie dotyczy większości imigrantów). Wyobrażacie sobie u nas bestsellery po 3 zł? Inne bestsellery są w przedziale 6-12 GBP. Kindle 3G jest po 691,36 zł (wysyłka gratis), ale z zasięgiem GSM na terytorium Polski. Czyli krok Empiku jest oczywiście w dobrą stronę, ale do przebycia długi dystans.

282
shelion pisze: Lex retro non agit? Myślałem, że to jeden z filarów naszej konstytucji. W ogóle współczesnego prawa. Nie ma tak?
teoretycznie.

prawo wstecz się nie zmienia (w każdym razie nieczęsto), ale wymysla się fikuśne interpretacje starych przepisów.

Przykład?

Kończyłem studia gdy okazało się że z dyplomem nie mam prawa wykonywania zawodu.
Dlaczego?

Był obowiązek odbycia 4 lat praktyk. Do tamtej pory każdy był przekonany że to oznacza: miesiąc kopania po każdym roku studiów. Ale Generalny Konserwator Zabytków wymyślił "interpretację" istniejącego już przepisu 4 lata = 48 miesięcy zasuwania z łopatą zanim zostaniesz samodzielnym kopaczem...

Gdyby po prostu wprowadzili taki przepis to bym im pokazał "międzynarodowy gest pokoju" - bo tytuł uzyskałem zanim wszedł - czyli nabyłem uprawnienia. A tak mogę ich z żyć cmoknąc...

I tak robi się ze wszystkim.

Ot. np okazało się że jak pracodawca funduje robolowi prywatnego lekarza to jest to świadczenie od którego trzeba odprowadzić podatek za ostatnie pięć lat...

284
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... iazke.html
- Pięć lat szukałam wydawcy - opowiada Basia. - Przez te pięć lat nieraz wygrzebywałam się z depresji.

- Niemożliwie - dziwię się. - Przecież twoja książka jest świetna, nic jej nie brakuje!

- To nie ma znaczenia - wyjaśnia mi Basia. - Możesz napisać arcydzieło, a tam w wydawnictwie nawet nie otworzą koperty. Za dużo mają takich propozycji. Gdy już straciłam wszelkie nadzieje, pojawiło się światełko w tunelu. Otrzymałam dofinansowanie z Urzędu Miasta Gdańsk na wydanie powieści. Pomogło mi miasto, o którym pisałam. I z tym wsparciem znalazłam wydawcę.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

286
I jeszcze na siebie zarobią :)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”