Sekrety przeszłości

1
Fragment rozdziału I. Niedługo część dalsza :P



Urodziny



Ola kupiła w sklepie Torcik Wedlowski i świeczki. W domu zjadła go. Dziś były jej 18 urodziny, ale rodzice o nich nie pamiętali. Mama była zajęta swoją firmą, a tato wygłaszał jakieś przemówienie w Sejmie - był posłem. Ola spędzała dni samotnie. Nie miała przyjaciół, a rodzice się nią zupełnie nie interesowali. Oni nie chcieli mieć dzieci. Ola była "wpadką". Cud, że żyje. Miało jej nie być, ale jej mama, Ewa nie odważyła się... Miała kasę, męża, ale nie mogła tego zrobić... Była nawet umówiona z lekarzem, ale uciekła...



Ola powinna cieszyć się, że żyje. Powinna. Ale jak miała się cieszyć, skoro była niechciana?... Mimo to wolała, żeby była, niż żeby nie istniała. Marzyła tylko, aby rodzice się nią interesowali. Miała plan: zrobi coś nisamowitego. Tylko co? Może coś niesamowicie głupiego, takiego okropnego i zrobi obciach znanym rodzicom... A le w ten sposób zszarga sobie opinię na resztę życia... Więc może coś niesamowicie wspaniałego... No ale aż tak uzdolniona nie jest... Będzie musiała się nad tym zastanowić, poważnie zastanowić...





Wiem, że to mało, ale dopiero tyle powstało
Hm... Czas naprawdę płynie zbyt szybko i zbyt wolno...

2
Emm... szczerze mówiąc, nie wiem, po ,,kiego'' grzyba grzyba zamieszczałaś tutaj taki uryweczek, skoro:

a) nic nie można z niego stwierdzić

b) nikt się o nim nie może wypowiedzieć (patrz: punkt a) )

c) ten text nie wydaje mi się rozdziałem, bo jak na ,,rozdział'' w pełnym tego słowa znaczeniu jest przede wszystkim niekompletny. (rozdział powienien zawierać WYDARZENIE. To jest natomiast ZARYS / OPIS FABUłY. Ten skraweczek byłby dobry na odcinek na blogu bądź wstawkę prasową. )

d) mój błąd. Nawet jak na ZARYS FABUłY jest dość ubogo... to może być co najwyżej opis na Gadu Gadu... :)

e) jeżeli tylko tyle jak dotąd udało ci się wyskrobać z tego pomysłu na opowiadanie, to z pomocą jakich Bóstw zamierzasz kontynuować pisanie kolejne części? (może jakiś bożek długowieczności...? ) :P

f) jak masz zamiar coś pisać, to nie kończ bez napisania przynajmniej strony A-5 (format zeszytu szkolnego), bo inaczej to nie ma sensu wrzucać na forum, z wyżej wymienionych powodów.

Chociaż ten tekst ma jedną jedyną zaletę: szybko to przeczytałem... :D Ale to jest tylko jeden, mały plusik w dżungli minusów...



Dziękuję za uwagę. :P



PS: lepiej by też było chociaż dwa razy przeczytać text przed wrzuceniem tutaj. Chociaż kilka z liczych błędów byś odłowiła... :P

Dodane po 1 minutach:

PS2: nie chc ci denerwowa, ale mój post jest dBu|szy od tego ,,opowiadania''... xD

Dodane po 1 minutach:

PS2: nie chcę cię denerwować, ale mój post jest dłuższy od twojego opowiadania... :D (sory za składnię poprzedniej wypowiedzi. Klawiatura oszalała... :/ )
Obrazek



Wolnym jest się tylko wtedy, gdy nic nie ma się do stracenia...

3
Och, nie wklejaj tu takim mikroskopijnych fragmentów. Poczekaj, aż napiszesz więcej. Przecież nie o to chodzi, by po napisaniu kilku linijek od razu je dawać na forum.

4
Oto część dalsza - miłego czytania!





Plan



Ola miała doskonały pomysł. Musiała tylko dopracować szczegóły, ale pomysł był. Zaczęła więc go realizować. Najpierw napisała list do gazety. Był on takiej treści:



Witam!



Nazywam się Aleksandra żarowska, mam 18 lat. Piszę ten list, bo



JESTEM PRAWNUCZKą ANASTAZJI!!!



To nie żart. To prawda. Jak nie wierzycie - zróbcie mi testy!!!



Więc tak: Moja prababcia miała nieślubne dziecko w wieku 15 lat. Nikt o nim nie wiedział, bo to by był wielki skandal! Ojcem był zwykły służący - skandal jeszcze większy. Moją babcię oddano do sierocińca. Potem urodziła się moja mama no i ja. TO PRAWDZIWA HISTORIA!!! SPRAWDZIE SAMI!!!



Aleksandra żarowska



ul. Słowiackiego 24/8



00-999 Warszawa





Potem Ola wysłała list. Wracając spotkała Mikołaja. Znali się i nieznali... Mikołaja znał każdy. Z resztą Olę też. Obydwoje mieli znanych rodziców. Tylko że Ojciec Mikołaja był przeciwnikiem ojca Oli. Ale jej to nie przeszkadzało. Mikołaj jej się podobał i ona mu chyba też. Ale za sobą nie rozmawiali.
Hm... Czas naprawdę płynie zbyt szybko i zbyt wolno...

5
przykro mi ale sttrasznie ciezko mi sie to czytalo :( temat jest dosc oklepany- jak z bloogu nastolatki- no ale... historia jakich wiele... razily mnie przede wszystkim krotkie zdania, no i ta druga czesc... nie wnosi zbyt wiele:( chcialabym przezytac calosc :)



powodzenia:)

6
Napisz cos dluzszego i wrzuc, a nie, po piec zdan ...
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.





Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.

7
barbaara pisze: jak z bloogu nastolatki


Tak się składa, że jestem nastolatką. No i zamieściłam to też na blogu.
Hm... Czas naprawdę płynie zbyt szybko i zbyt wolno...

8
Ehhh... Nie chcę być arogancki, ale czy czytałaś co napisałem powyżej w pierwszym poście...? Tutaj jest dokładnie to samo... Oprócz tego, znalazłem kilka... errorków, które dość mocno mnie obaliły z krzesła...



a) Emm... mógłby ktoś mi wreszcie powiedzieć, o co codziło w tej części opowiadania, bo jak zwykle muszę dowiedzieć się ostatni! No dobra. W pierwszej części opisałaś z grubsza stan gł. bohaterki o imieniu Olga (no trudno...). Po czym w druiej części zapominamy o tym, co się ,,działo'' w pierwszej części i pokazujesz nam list.... (szczerze mówiąc, gdybym był redaktorem tej biednej [nie w formie funduszu, tylko psychicznie] gazety, do której doszedłby ten list, wziąłbym to za żart. A szczególnie zwróciłbym uwagę na zfałszowanie wieku nadawcy, ponieważ takie listy pisze się w 1-szej klasie podstawówki. Te wykrzykniki do zwrócenia uwagi, to odnoszenie się do czytelnika w formie ,,SłUcHaJcIE LuDzIe, JeStEm NaJwAżNiEjSzA!!!!!!!!!!11oneone'', to tłumaczenie, że jest się wnuczką jakiejś-tam-nieznanej-anastazji, co jest wielką sensacją, którą wszyscy będą traktowali jako atak histerii nastolatki naszprycowanej heroiną... Paranoja... Jakbym dostał taki list, nie opublikowałbym go pod nazwą ,,Wnuczka ,,Anastazji'' odnaleziona!'', lecz ,,Histeryczna nastolatka i inne potwory z bagien'' lub nakręcił film dokumentalny ,,psychika Polskich dzieci''. Oskar murowany....) Podobne texty kojarzą mi się z rozkrzyczanymi, Japońskimi nastolatkami na ,,chaju'' (dlaczego Japońskie? Posłuchajcie ich mowy, gdy są czymś mocno przejęte... masakra) ... i dalej, po przeczytaniu tego listu przez czytelnika, zaczynasz mówić o... chłopaku dziewczyny! Co ma piernik do wiatraka?! Co nie zmienia faktu, że dziura budżetowa powoduje ładną dziś mamy pogodę, tylko że moi kumple twierdzą, że cola nie jest niezdrowa, ponieważ komputery staniały, przez co kilo mąki ziemniaczanej i wysłali to do gazety. :P No tak... wszystko jasne i poproszę 20 deko książki do matmy...



b) szczerze? Boję się o psychikę czytelników Twojego bloga... (już widzę te pokoje wysmarowane krwią, na ścianach napisy ,,ZABIć'', psychodeliczne plakaty na ścianach, na środku pokoju komputer, a w rogu pokoju, skulona, siedzi czytelniczka bloga, obejmując rękami kolana i mamrocząc w kółko ,,Boję się... boję się...'' patrząc tępo w przestrzeń przed siebie... Brr.... makabra... Hej! ten opis ma więcej sensu i nastroju od tej części opowiadania! :P ) Chętnie bym przyjął link to twojego bloga. Najwięcej o człowieku można się dowiedzieć po jego stronie / blogu (blogach) :)



c) nie chce mi się powtarzać, więc powiem tylko jedno słowo: długość...



d) Zdania są troszku przykrótkawe... Możnaby to trochę rozbudować...



e) zastanów się kilka razy, jak można BEZ UTRATY SENSU OPOWIADANIA zmienić temat np: z listu na chłopaka.



f) Nie rozumiem celu egzystencji tego ,,listu''. Jaka Anastazja?! Jaka gazeta?! O co chodzi?! Litości!



g) ja rozumiem, jakbyś wysłała ciąg tych ,,rozdziałów'', żeby można coś było stwierdzić, ale tak pojedyńczo, to nie ma sensu i z tej przyczyny narodziły się poprzednie podpunkty



h) Oprócz uwag wymienionych wyżej, nie mogę nic więcej powiedzieć, z powodu, że nic tutaj się nie dzieje.







Dziękuję za uwagę, za urazy honoru i psychiki przepraszam. Jestem szczery do bólu :P
Obrazek



Wolnym jest się tylko wtedy, gdy nic nie ma się do stracenia...

9
Plan, list do gazety, prawnuczka Anastazji, jakiś Mikołaj, znani rodzice i platoniczna miłość do chłopaka... i to wszystko w 27 zdaniach! Bezsens i głupota. To, że jesteś nastolatką i umieszczasz to na blogu wcale Cię nie usprawiedliwia.



Nie mam najmniejszej ochoty na dalsze "rozdziały". Zero klimatu, nie wciąga, jest głupie (szczególnie plan Oli). To tyle.

10
Ach! Zapomniałem dodać... Jak coś piszesz, staraj się na to patrzeć oczami ,,anonimowego czytelnika'', który chce od podstaw dowiedzieć się, o co chodzi. Analiza textu od strony Anonimowego czytelnika: Po pierwsze: O co chodzi w tym opowiadaniu? Anonimowy czytelnik czyta. Skończył. I wie tyle samo, co przed rozpoczęciem lektury. NIC się nie dowiedział nowego. Po drugie: Kim są rodzice tego nieznanego mi Mikołaja, skoro tak żrą się z rodzicami Olgi i są tak sławni jak ojciec Olgi - poseł? (tak JA to zrozumiałem) Po trzecie: Cóż takiego skłoniło Olgę do wysłania tego listu? Nie wiem, jakie powiązanie ma on z poprzednią częścią...



Rada: Jak opisujesz coś po raz pierwszy, opisuj to jak komuś, kto potrafi TYLKO czytać i nic więcej nie wie i nie wiedział (czyt: od podstaw). Jak pojawia się nowy bohater / lokacja, opisuj to jak najdokładniej, żeby ten nic-nie-wiedzący-czytelnik mógł to zrozumieć. NP: opisz tą Anastazję: kim była, czym się wsławiła itp. bo nic o niej nie wiem! Dla mnie to tylko postać poboczna, która nic mi nie mówi i nic mi się z nią szczególnego nie kojarzy.



Morał : jak piszesz o czymś pierwszy raz (nowy bohater, lokacja etc.) opisuj to tak jak średniowiecznemu chłopowi, który wie tylko jak kozę wydoić. Pisz jak co / kto wygląda, jak się zachowuje, jaki ma wpływ na otoczenie (najlepiej w kontekście zdań). Przykładowy dialog o tej samej budowie, lecz innych klimatach:



Pan X: witam! Jak się pan czuje? - powiedział Pan X

Pan Y: świetnie, dziękuję - odpowiedział Pan Y

Co możesz powiedzieć o tej sytuacji? NIC! A teraz wersja rozszerzona:

Pan X: Witam! Jak się pan czuje? - powiedział z nutą sarkazmu w głosie Pan X

Pan Y: świetnie, dziękuję - odpowiedział bez emocji Pan Y, lekko mrużąc oczy

Teraz zapewne można stwierdzić, że tych dwóch ,,Panów'' nie przepada za sobą. A teraz inna wersja:

Pan X: Witam! Jak się pan czuje? - zapytał dziarsko Pan X

Pan Y: swietnie, dziękuję - odpowiedział przygaszonym głosem Pan Y

Teraz natomiast można wyczuć, że Pan Y wie o czymś smutnym / złym, o czym Pan X jeszcze nie wie, a co za tym idzie, zaraz straci dobry humor, bo się o tym dowie, bądź podniesie Pana Y na duchu.



Tym sposobem można opisać wszystko. Tak samo można robić z opisami. Wystarczy dorzucić jakieś słówko o klimacie i sprawa z głowy. NP:



Las nocą.

Co o tym powiemy? Oprócz tego, że jest noc, NIC! Płycizna, nic nie czuć. A teraz takiego mixa zrobimy:

Las nocą aż budził ciarki i najgorsze obawy.

Oho! Czyli już wiemy, że coś się złego święci i można to potraktować za wstawkę do jakiejś mrocznej części opowiadania... A teraz zagrajmy od takiej strony:

Las nocą nie był aż taki straszny, jak o nim opowiadają.

Można poczuć pewne rozładowanie napięcia, nawet minimalne, czyż nie?



Jak widzisz, wystarczy dodać dwa czy trzy słowa od serca i już wszystko zaczyna mieć barwę, a nie jest już pustym szablonem. :wink:

Dodane po 9 minutach:

Weź sobie tą lekcję do serca, a prędko zaskarbisz sobie pewną przychylność czytelników :wink:
Obrazek



Wolnym jest się tylko wtedy, gdy nic nie ma się do stracenia...

11
Kasiu jeśł cie urazilam tym stwierdzieniem "jak z bloogu nastolatki" to przepraszam ale tak wlasnie to poczulam to czytajac :) poza tym wydaje mi sie to tak plytkie i... nieprzemyslane...



zgadzam sie z powyzszymi uwagami: wloz to troche od siebie, torche serca i poetyki...:) w prozie tez powinno byc troche z duszy poezji :)

12
Powiem tak, wrzuc jeszcze raz cos tak pustego, pozbawionego smaku i do tego krotkiego jak list ktory zostawiam mamie jak gdzies wychodze to osobiscie [no bo jak inaczej] napisze, ze nie masz za grosz talentu.
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.





Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.

13
Hehe, nie chcę nikogo urazić, ale wasze ko0entarze mnie śmieszą! Nie wiedziałam, że umieszczenie jakiegoś tekstu na tym forum będzie taką rozrywką. Te Wasze krytyczne komenarze, które próbują zmusićdo myślenia, zmuszają do śmiechu :lol: :lol: :lol:
Hm... Czas naprawdę płynie zbyt szybko i zbyt wolno...

14
I teraz naprawdę udowodniłas mi, ze nie masz za grosz talentu. Nie umiesz przyjac krytyki, ktora jest konstruktywna i napisana przez osoby, ktore maja stycznosc z literatura i znaja sie choc w stopniu umiarkowanym. Twoje wypociny nadaja sie na blog trzynastolatki. Daruj sobie pisanie, skoro nawet nie umiesz znieść krytyki.



Pozdrawiam dziecko ;)



ps. co to są "ko0entarze"? Uwierz, to naprawde nie jest kolejny blog, ktory przegladaja 13 latki spragnione milosci. Nikt tu nie powie, ze "zajebiscie" piszesz tylko dlatego ze wrzucilas tekst dlugosci tego postu, pelen bledow i do tego oklepany temat. A słowa typu "k00mentarze" pisane stylem blogowym zostaw na gg lub wlasnie na bloga. I nie osmieszaj sie bardziej piszac riposte na ten post. Po prostu daruj sobie.
Bliscy sąsiedzi rzadko bywają przyjaciółmi.





Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu w życie innych, doświadczają największej radości życia - prawdziwego poczucia spełnienia.

15
Zastanów się, czyje wypowiedzi bardziej śmieszą: nasze czy Twoje? Po co udajesz radochę, skoro wiadomo, że ostra krytyka nie sprawiła Ci wcale przyjemności? (jeśli jednak sprawiła, to może coś nie tak z Twoimi reakcjami, normalny cżłowiek zawsze, chociaż trochę, przejmuje się negatywnymi opiniami).



Jeśli nadal będziesz próbowała nam wmówić, jacy to żałośni i śmieszni jesteśmy przez nasze komentarze, to zacytuj, co Cię tak rozbawiło, bardzo jestem ciekawa.



Dobrze radzę, już więcej się nie pogrążaj i nie pozuj na cool wyluzowaną mającą gdzieś nasze zdanie, bo zobaczysz jaką my będziemy mieć uciechę z Twoich postów. Jak rzekł, Hansu, nie ośmieszaj się już.



Dodane po 1 minutach:


Te Wasze krytyczne komenarze, które próbują zmusić do myślenia
Widać niektórych nawet siłą nie nakłonisz do ruszenia mózgownicy...
Zablokowany

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”