W necie posługuję się nickiem Polluks. Kiedyś gdy byłem piękny, bogaty i młody(no na pewno młody
) odkryłem świetny sposób na zabijanie nudy - czytanie. Tak się koleje losu ułożyły, że pracując za granicą nie za bardzo miałem jak zdobyć polską książkę a czytanie po angielsku jakoś już nie dawało takiej przyjemności, więc nie był to już relaks a raczej praca. Tak więc z nudów sam chwyciłem za jakieś pomięte kartki i długopis. I tak zaczęła się moja zabawa. Nie miałem zamiaru tego mojego efektu zabijania nudy nigdzie pokazywać, no ale w sumie ciekawi mnie Wasze zdanie i czy ta moja "twórczość" ma ręce i nogi, czy może lepiej wsadzić to do szuflady.Pozdrawiam
