Matka

1
Matka

Aseksualna kobieta zakażona potomstwem

Wyróżniamy dwa podgatunki:

Matka Z Wózkiem -
Święta i dumna kwoka
Której nie imają się
Zderzaki samochodów

Matka Bez Wózka -
Wiecznie zmęczona
Bo wy mnie kiedyś
Wpędzicie do grobu

Wszelkie odstępstwa od powyższych
Rzadkie
Leniwiec Literacki
Hikikomori

2
Moim zdaniem, dobry jest tylko pierwszy wers. Pomysleć nad tym zakażeniem można, pokłócić się albo i nie. Otwiera to jakąś przestrzeń, pole do skojarzeń, ba, nawet labirynt.

A reszta... Wystarczy na forum e-mama na Wyborczej zajrzeć - tam jest cała lista takich podziałów na frakcje - rodzące naturalnie kontra rodzące przez cesarskie cięcie, karmiące piersią kontra karmiące z butelki, te z wózkami kontra te bez wózków i tak dalej. I frakcje owe psy na sobie od dawna wieszają - od tak dawna, że już się same z tego śmieją. I one same mocno piętnują postawę cierpiętnicy, więc te odstępstwa nie takie rzadkie wcale. Trochę po łebkach do tematu podszedłeś. Bez researchu dogłębnego. Swoją drogą: czy do wiersza robi się research? ;)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

3
Zrozumiałam wiersz inaczej. Nie widzę podziału na frakcje: matki takie i inne.

Widzę tu raczej ewolucję: z matki z wózkiem (małe dziecko) do matki bez wózka (starsze, dorosłe).

:)

4
A wiesz, Ancepo, że takie odczytanie mi do głowy nie przyszło, ale masz rację - można i tak to rozumieć. Niemniej to twierdzenie o braku odstępstw wydaje mi się bardzo naciągane - taka prowokacja, manipulacja - bardziej właśnie na fora gdzieś się nadaje (dla pobudzenia dyskusji) niż do wiersza.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

5
Jak się zastanowić - pP bardzo trafnie w kilku słowach opisał matki. (Nawet moja taka jest ;) )

A odstępstwa? Która matka z wózkiem nie jest dumna ze swojego maleństwa?
Przytakuję -
padaPada pisze:Wszelkie odstępstwa od powyższych
Rzadkie
:D

6
Moja taka nie jest. I inne znane mi matki też takie nie są. Przeciwnie, mam wrażenie, że to jest taka przebrzmiała już koncepcja macierzyństwa i teraz raczej się przegina w drugą stronę zgodnie z hasłem "Szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko". I potępia się matczyne cierpiętnictwo a pochwala matczyny egoizm kosztem dziecka.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron