2
Przede wszystkim postacie muszą się czymś różnic. I nie chodzi mi tu tylko o styl wypowiedzi, składnię i tak dalej.

Ważna sprawą są też te wstawki narratora typu "rzekł", "powiedział", "warknął" itp.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

3
Przeczytaj, albo przynajmniej przekartkuj pod tym kątem jakąś dobrą książkę, a najlepiej parę, z tego gatunku, którym jesteś najbardziej zainteresowany. Jeśli chodzi o dialogi współczesne, to polecałabym "Good night, Dżerzi" Janusza Głowackiego. Głowacki ma bardzo wyczulone ucho i świetnie posługuje się zarówno językiem potocznym, żeby nie powiedzieć plebejskim, jak i takim znacznie bardziej skomplikowanym. Pełne spektrum: od jakichś knajpianych pogaduch przy barze po dysputy prawie filozoficzne i rozmowy z widmami.
Pisanie "naturalnych" dialogów to naprawdę niełatwe zadanie i dlatego warto podpatrywać, jak robią to pisarze wybitni, albo przynajmniej uznani. Tym bardziej, że przecież nie ma tu jednego wzorca, wiele zależy od gatunku literackiego, czasu, w jakim rozgrywa się akcja i postaci głównych bohaterów.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

4
Chyba trzeba przede wszystkim samemu słuchać ludzi. Opieranie się na tym, że ktoś (Janusz Głowacki) umiał słuchać ludzi to trochę droga na skróty.

Jeśli chodzi o brak emocji, to mam wrażenie, że często się bierze stąd, że ludzie piszą dialogi w sposób zbyt literacki, tym samym językiem, którym piszą narrację.

Ale nie można przesadzić ze stylizacją, bo będzie wtedy nienaturalne. W ogóle stylizacja dialogów to zło. No może nie zło, ale strasznie trudno to zrobić, żeby wyszło naturalnie.
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)

5
Polecam zasiąść w jakiejś kawiarni, pubie (kto co lubi) z notesem, zeszytem (a właściwie najlepiej się z nim nie rozstawać) obserwować ludzi i zapisywać wszystko co przychodzi w danej sytuacji do głowy, zasłyszane wypowiedzi, odzywki, gesty, ruch, nawyki, tiki itd. to świetny materiał przy kreowaniu właśnie jakichś sytuacji, czy wypowiedzi, posiłkując się notatkami - przestają być jałowe i nabierają "barw"
"Błądził po bezdrożach mgły, poprzez czasy zastrzeżone dla zapomnienia, w labiryntach rozczarowania." G. G. Marquez

6
Używać prostych, kolokwialnych słów. Każda postać jest inna i trzeba to jakoś wyrazić w dialogach. Jeden może się jąkać, inny gadać głupoty, wymądrzać się, gadać z sensem itp. ;p

"Dialog powinien przystawać do postaci, ich nastroju i emocji, rytmu i indywidualnych właściwości mowy." - z moich prywatnych notatek ;p
Obrazek

7
"Słuchanie ludzi" może być co najwyżej punktem wyjścia. Ludzie mówią bowiem zazwyczaj chaotycznie, rozwlekle, powtarzają się, przeskakują z tematu na temat, gubią wątki, wtrącają rozmaite dygresje, żeby na końcu stwierdzić, że trzeba wrócić do początku, gdyż jakoś się zapętlili w tej rozmowie. Przenoszenie tego na papier może skutkować tasiemcowymi dialogami o niczym. W życiu można się kłócić z kimś nawet parę godzin, a w powieści? Ile stron wytrzyma czytelnik?
I gdzie można podsłuchać rozmowę władcy ze swoim wysłannikiem do specjalnych poleceń?
Stworzenie literackiego ekwiwalentu żywej, naturalnej rozmowy jest chyba jednym z najpoważniejszych wyzwań, jakie stoją przed autorem. Dlatego warto podpatrywać, jak sobie radzą z tym pisarze już uznani.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.

8
Z dialogami także mam problem. Jest to niełatwe zadanie, dlatego piszę jak mi dyktuje serce, a potem, gdy już jestem na fazie poprawek, biorę się za dialogi. Didaskalia mogą pomóc, ale trzeba uważać. Naddidaskalioza szkodzi.

Trzeba ustalić także język postaci. Jedni mogą mówić gwarą, inni mogą mówić wielce podniosłym językiem typu "ęą". Ważne, żeby dopasować do sytuacji. Chyba nikt nie wyobrazi sobie chłopa, który przemawia do swoich wielce podniosłym tonem i stylem. Nikt nie wyobrazi sobie króla, który mówi po chłopsku.

Te dialogi mogą wystawić autora na pośmiewisko, więc trzeba uważać.

Zresztą z opisami także trzeba uważać! :P

Ostatnio kumpel mi zacytował opis kwiatków z jakiejś książki to padłem ze śmiechu.

10
Niver pisze:Nikt nie wyobrazi sobie króla, który mówi po chłopsku
Fakt faktem, król musi się wysławiać w bardziej pokrętny sposób i powinien używać trudniejszych słów - ale żeby to wszystko naprawdę miało sens i brzmiało wiarygodnie - przede wszystkim król musi mieć coś do powiedzenia.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

12
Nie zrozumiałeś mnie.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

14
No to chyba ja nie zrozumiałem ciebie.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

15
Też mi się tak wydaje. Poza tym chciałem jakoś też zaprotestować przeciwko temu akapitowi Nivera:
Trzeba ustalić także język postaci. Jedni mogą mówić gwarą, inni mogą mówić wielce podniosłym językiem typu "ęą". Ważne, żeby dopasować do sytuacji. Chyba nikt nie wyobrazi sobie chłopa, który przemawia do swoich wielce podniosłym tonem i stylem. Nikt nie wyobrazi sobie króla, który mówi po chłopsku.
Czemu król nie mógłby mówić po chłopsku? A jeśli byłby to król elekcyjny, pochodzący z niższych klas społecznych, który wskutek intrygi zostałby wybrany królem, dlatego jego język nie byłby jeszcze "wysoki" i "dworski"? Albo jeśli byłby to król barbarzyńca jakiegoś barbarzyńskiego państewka i jeżeli zależałoby nam na podkreśleniu tego barbarzyństwa i braku ogłady? Tak samo moglibyśmy zrobić chłopa-inteligenta, czytającego książki i udającego się na studia do innego miasta, po powrocie zaś mówiący językiem zbyt wzniosłym jak na chłopa. I nawet to jego niedopasowanie mogłoby posłużyć do rozwoju fabuły.

Jestem generalnie przeciwny zbyt schematycznemu traktowaniu języka i bohaterów, bo często efekt jest taki, że wychodzą nam papierowe postacie mówiący zmanierowanym, sztucznym językiem, a więc właśnie mamy to, czego chcemy uniknąć.
Loony Stories - wydarzyło się naprawdę ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”