16

Latest post of the previous page:

Cześć.
Rapsodia pisze:Mnie blokuje np. myślenie, że pisanie jest jakąś wyjątkową czynnością.
Mogłabyś rozwinąć? Co to znaczy "wyjątkową czynnością" w tym przypadku? Skąd się to myślenie w Tobie bierze? Dlaczego blokuje i co robisz, żeby tę blokadę pokonać lub ominąć? Bardzo mnie te sprawy interesują. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

17
Witam.
"...Tak... chcemy, żeby Czarny Anioł zbawił dla nas świat
Zebrał Armię Wszechpotężną Nasz Niebiański Brat
Nawet jeśli zmieni przy tym w piekło cały kraj
Graj Muzyko Graj!
Obróci niewiernych wiarołomców znowu w proch
Nie pomogą groźby, nie pomoże matek szloch
Chcemy, żeby Czarny Anioł zabrał nas na BÓJ!!!
TRUJ ANIELE TRUJ!!!"
HUNTER - IMPERIUM TRUJKI

19
Thana pisze:Cześć.
Rapsodia pisze:Mnie blokuje np. myślenie, że pisanie jest jakąś wyjątkową czynnością.
Mogłabyś rozwinąć? Co to znaczy "wyjątkową czynnością" w tym przypadku? Skąd się to myślenie w Tobie bierze? Dlaczego blokuje i co robisz, żeby tę blokadę pokonać lub ominąć? Bardzo mnie te sprawy interesują. :)
Pisanie jest dla mnie najwyższą formą sztuki, bo za pomocą słów kreuje się własny świat, który oddziaływuje na czytelnika. W pewien sposób zmienia rzeczywistość. A osoba pisząca robi to swoimi słowami, swoim mózgiem. Można umrzeć a książka po nas zostaje i dalej wpływa na ludzi. Tylko musi być dobra. I to mnie blokuje, bo we wszystkim za co się biorę muszę być dobra. Jestem strasznie strasznie ambitna i czasami utrudnia mi to życie. Sama myśl, że mogę zrobić coś słabo jest bolesna. Dlatego krytyka słabo na mnie działa, bo sama dla siebie jestem najsurowszym krytykiem.

A co robię, żeby ominąć blokadę- powtarzam sobie, że narazie wystarczy, że zmuszę się do wysyłania moich tekstów na konkursy, do pokazywania ich ludziom i zbierania opinii. Moje wyróżnione opowiadanie mój mąż przeczytał dopiero po konkursie, bo się żenowałam, że będzie beznadziejne. I to tak, że aż mnie skręcało w środku.

Teraz mam wysłane dwa opowiadania- to pomyśl jak się czuję :) Ale z drugiej strony jestem z siebie dumna, że zmusiłam się, żeby komuś pokazać jak piszę, bo rozumowo wiem, że dobrze.

Jak piszę to powtarzam sobie, że jestem najlepsza :D I że teraz ćwiczę i zbieram doświadczenia, żeby napisać książkę :) To mnie odblokowuje i nie wstydzę się swoich szalonych pomysłów.

A czemu pytasz? Masz podobny problem? :)

Co do mojego zawodu: kocham książki i kocham nieruchomości :) Zajmuje się sprzedażą nieruchomości komercyjnych- biurowce, magazyny, lokale usługowe, grunty. Do tego całe przygotowywanie nieruchomości do sprzedaży, negocjacje. Uwielbiam to, chociaż zawsze wracam do domu późno i zmęczona, więc muszę się bardzo zmuszać do pisania.
"Optymizm to obłęd dowodzenia, że wszystko jest dobrze kiedy nam się dzieje źle "

20
Rapsodia pisze:Pisanie jest dla mnie najwyższą formą sztuki, bo za pomocą słów kreuje się własny świat, który oddziaływuje na czytelnika. W pewien sposób zmienia rzeczywistość. A osoba pisząca robi to swoimi słowami, swoim mózgiem. Można umrzeć a książka po nas zostaje i dalej wpływa na ludzi. Tylko musi być dobra. I to mnie blokuje, bo we wszystkim za co się biorę muszę być dobra. Jestem strasznie strasznie ambitna i czasami utrudnia mi to życie. Sama myśl, że mogę zrobić coś słabo jest bolesna. Dlatego krytyka słabo na mnie działa, bo sama dla siebie jestem najsurowszym krytykiem.
Jednym słowem, rzemieślniczysz. ;)
1 | 2 | 3 | 4 | O poezji

21
Rapsodia pisze:A czemu pytasz? Masz podobny problem? :)
Poniekąd. ;) Tutaj trochę było o moim (i nie tylko moim) problemie:
http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... hp?t=13659

Ale pytam przede wszystkim dlatego, że fascynują mnie relacje pomiędzy tekstem a twórcą, tekstem a odbiorcą. To wszystko, co tekst robi z jednej strony autorowi, z drugiej - czytelnikowi. Czyli to, co bardzo ładnie określiłaś jako: "zmienianie rzeczywistości za pomocą słowa".

Opinie czytelników o Twoich utworach na pewno niejednokrotnie Cię zaskoczą. To nie jest tylko prosta krytyka, to jest luneta, która pozwala zobaczyć zupełnie nowe wymiary nas samych - takie, które widać tylko z zewnątrz. Tekst żyje w świecie, w odbiorze, zupełnie inaczej, niż sobie to, jako twórcy, wyobrażamy. I to jest fascynujące. :)
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

22
Rapsodia pisze: Co do mojego zawodu: kocham książki i kocham nieruchomości :) Zajmuje się sprzedażą nieruchomości komercyjnych- biurowce, magazyny, lokale usługowe, grunty. Do tego całe przygotowywanie nieruchomości do sprzedaży, negocjacje. Uwielbiam to, chociaż zawsze wracam do domu późno i zmęczona, więc muszę się bardzo zmuszać do pisania.
Pozazdrościć. Można zapytać, po jakich studiach jesteś? :)

23
Thana pisze:
Opinie czytelników o Twoich utworach na pewno niejednokrotnie Cię zaskoczą. To nie jest tylko prosta krytyka, to jest luneta, która pozwala zobaczyć zupełnie nowe wymiary nas samych - takie, które widać tylko z zewnątrz. Tekst żyje w świecie, w odbiorze, zupełnie inaczej, niż sobie to, jako twórcy, wyobrażamy. I to jest fascynujące. :)
Zgadzam się z tym w 100% ale przeraża mnie to, że nie mogę kontrolowac odbioru mojego tekstu. Każdy może widzieć to co napisałam inaczej i nie ma możliwości, żebym przewidziała odbiór każdej osoby.

Shariana- jestem mgr socjologii po Uniwersytecie Warszawskim (Instytut Stosowanych Nauk Społecznych). Miałam być terapeutą, nawet przez rok pracowałam w psychiatryku ale za mało z tego pieniędzy i za bardzo to niszczy. A nieruchomości- wyzwanie, ale odwdzięczające się za wkład pracy:)
"Optymizm to obłęd dowodzenia, że wszystko jest dobrze kiedy nam się dzieje źle "
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tu się przedstawiamy ...”