Latest post of the previous page:

Powinien ktoś dodać nową opcję na Wery. Wyświetlasz swój profil, a tam:

Drogi użytkowniku, napisałeś XY postów na łączną sumę XYZ znaków (ze spacjami). To YZ średniej długości opowiadań lub XZ średniej długości rozdziałów powieści.

raczej zależność między liczbą napisanych znaków literackich a tych na forum;
100 napisanych znaków w powieści lub opowiadaniu uprawni do napisania 1 (jednego) znaku na forum

Wtedy pewnie najbardziej aktywny na forum byłby Andrzej P.

Ok, odpowiem jak nazbieram dość znaków na odpowiedź

Dzisiaj już raczej niczego nie napiszę, więc na Wasze ręce składam ostateczny raport.

Przed chwilą ukończyłem opowiadanie, o którym wspomniał Smoke. Dopisano 10 815 znaków ze spacjami. Jego ogólna objętość to 43 k.

Sumując z poprzednimi 12 705 daje mi to dzienny wynik: 23 520 znaków ze spacjami.

Można powoli iść spać.

Miejmy nadzieję, że zapału starczy mi na pozostałe rozgrzebane a nie skończone.

Świetny wynik ktoś mnie tu przebił .
Oby starczyło wytrwałości, regularność bardzo ważna

Dzisiaj:
- odchudziłem opowiadanie o ponad 4 000 znaków, czyli 10 % pierwotnej objętości,
- leczenie siękozy zredukowało występowanie zaimka zwrotnego ze 192 do 105,
- leczenie bylicy obniżyło częstotliwość występowania wszelkich odmian "być" z 60 do 45.

Z pisania raczej nic nie będzie. Po korekcie mam dosć siebie.

Jeju, podziwiam po pierwsze, że chciało ci się to wszystko policzyć, a po drugie, że nie popuścisz żadnemu niepotrzebnemu "się" i "być".

Ja stosuję taką zasadę, że czytam tak około dwukrotnie tekst, kiedy powracam do niego po przerwie. Przynajmniej kilka akapitów wstecz. I jeśli jakieś słowo pojawia się za często lub w sąsiadujących zdaniach, to zastępuję je, a jak nie mam pomysłu, piszę fragmencik od nowa, żeby miał ręce i nogi.
Dość praco- i czaso-chłonne, ale pozwala na stwierdzenie (i tak dość ryzykowne), że nie walę jakichś ewidentnych byków w postaci tych powtórzeń.
Wprawdzie nie czyni to mojego pisania jakoś szczególnie kwiecistym, ale przynajmniej pozwala mu być troszkę bardziej znośnym.

Lady Kier pisze:Jeju, podziwiam po pierwsze, że chciało ci się to wszystko policzyć, a po drugie, że nie popuścisz żadnemu niepotrzebnemu "się" i "być".

Bo "się" wsiędzie, to psięcież, psięgięsię

Liczyć mi się nie chciało, Word liczy za mnie. Biorę Ctrl + F i podkreśla mi wszystkie "się".

Bez Worda wszyscy byśmy zginęli marnie. Dobrze, ja też mam uczulenie na zbyt dużo "się", "być" i "mieć". Język polski taki piękny, synonimów nam nie brak

Bartosh16 pisze:Liczyć mi się nie chciało, Word liczy za mnie. Biorę Ctrl + F i podkreśla mi wszystkie "się".

też można :-)

Nowotwórca pisze:Ja stosuję taką zasadę, że

sobie po prostu czytam na głos, co napisałam i jak brzmi naturalnie, to zostawiam.

W sumie sam zauważyłem podczas pisania powtarzanie 'się' i 'być'. Czasami zaimki, ale nauczyłem się je eliminować na bieżąco, w miarę możliwości. Takie poprawki to w sumie coś więcej niż pisanie znaków . Sam nad tym popracuję, gdy skończę powieść.

Bartosh16 pisze:Dzisiaj:
- odchudziłem opowiadanie o ponad 4 000 znaków, czyli 10 % pierwotnej objętości,
- leczenie siękozy zredukowało występowanie zaimka zwrotnego ze 192 do 105,
- leczenie bylicy obniżyło częstotliwość występowania wszelkich odmian "być" z 60 do 45.

Z pisania raczej nic nie będzie. Po korekcie mam dosć siebie.

nie rob histerii. Kazdy ma w tekscie cos do korekty, nawet fioletowi, a oni maja znacznie lepszy warsztat niz ktokolwiek tutaj.
Poza tym piszesz I poprawiasz, wiec sie uczysz.

Ha! Ja też tak robię!
I to na Wery pierwszy raz zwrócono mi odnośnie tego uwagę
Do tej pory pamiętam tamte teksty - Caroll zwróciła mi uwagę na "być", a Thana na "się". Od tamtej pory też ich szukam i odchwaszczam ("być" i "się", a nie Caroll i Thany ).
A teraz Natalia dodała jeszcze "mieć"! Dzięki!*

*za kolejną kupę roboty do odwalenia


Bartosh16, wyszukiwanie "się" jest proste, bo nie ma problemu z odmianą. Ale jak radzisz sobie z "być"? I jeszcze potrafisz podliczyć?

B. A. Urbański pisze:Bartosh16, wyszukiwanie "się" jest proste, bo nie ma problemu z odmianą. Ale jak radzisz sobie z "być"? I jeszcze potrafisz podliczyć?

Wyszukuję "był" (wywala mi "było", "byłem", "byłby"), "byl" (byli, byliśmy, byliby) i "być".
Znajdowanie synonimów wiąże się z intuicją, gdyż masę rzeczy podczas pisania i poprawiania robię intuicyjnie.

Był złodziejem -> kradł.
Był pijany -> kiwało nim na boki, jak szalupą z Titanica.
Byłem zdumiony -> moje zdziwienie sięgnęło zenitu.
Byłoby lepiej, gdyby -> świat by skorzystał...
Był wysoki, chudy i szpakowaty - mężczyzna słusznego wzrostu nieproporcjonalnie do niego szczupły o włosach przypruszonych na skroniach siwizną.

...i tak dalej.