Pożegnanie z Paryżem - mini

17
Zawaliłaś tę scenkę? Już nic dobrego w niej nie widzisz? Napisz tutaj w komentarzu teraz co Twoim zdaniem wyszło w tym tekście, a co musisz dopracować. Bo tak zwyczajnie "klapa" i już do niczego nie prowadzi.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Pożegnanie z Paryżem - mini

18
A więc, na specjalne zamówienie Pana P.Yonk! :mrgreen:

1. nie przemyślałam realiów pijackich oraz tego, jak podpici do siebie mówią.
2. nie dałam Czytelnikom do zrozumienia czegoś, co ja o tych bohaterach wiem - to jest, proszę Państwa, inteligencja, studenci. Ale niepokazałam tego, stąd duga klapa.
3. nie przemyślałam kwestii pogodowo-opisowych
4. skupiałam się zbytnio na opisywaniu niż akcji.

Szlus, chyba. :)
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Pożegnanie z Paryżem - mini

19
No, ale nadal nie napisałaś co Ci się udało.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Pożegnanie z Paryżem - mini

20
P.Yonk, no patrz, jak to negatywne myślenie działa. Napisałam same minusy... :oops:
W sumie, to szczerze nie wiem, co mi w niej wyszło. Próbowałam pójść w klimat, ale jakoś nie to, może nakreślenie szkicu sytuacji jakoś było niezgorsze (mniejsza o realizm), może język nie okazał się tragiczny.
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

Pożegnanie z Paryżem - mini

21
Nieco podpowiem Tobie :), ale nie do końca. Wśród komentarzy pod tekstem były takie, które wskazywały na dobre strony tekstu. To może weź je przeczytaj i wynotuj pozytywne elementy. :) Bo widzisz, oprócz jakichś logicznych dupereli (cichych ptaszków o świcie, butelki pękniętej na dwoje), użyłaś wielu różnych figur i sztuczek literackich (ja się nie znam), które sprawiały, że czytało się zgrabnie. Scenka wyszła nierealnie, ale potknięć było niewiele. Ja rozumiem, że trzeba od siebie wymagać sporo i ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć - ale w biczowaniu siebie "z lekka" przesadziłaś. Mam wrażenie jakbyś ciągle w głowie miała "nie umiem, nie umiem, nie umiem" - a tu d..a, piszesz dobrze, lepiej niż niejedno z nas (ode mnie na pewno - patrz ToPA). Ale nie... :)
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron