Latest post of the previous page:
Mam potworne poczucie straconego czasu. Wali mi się na głowę jak dziesiąta fala.Wytrzymałem 4 lata w liceum. Wytrzymałem poniżenia ze strony belfrzycy której kury było szczać prowadzać...
Wytrzymałem konieczność kucia rzeczy które mnie nudziły i mierziły. Wszystko wytrzymałem byle tylko zdobyć maturę.
Maturę która miała być przepustką na studia.
Na wymarzoną archeologię.
Wytrzymałem 5 lat studiów (de facto niemal 6 lat). Wytrzymałem konieczność kucia rzeczy zbędnych. Poświęciłem teraźniejszość dla przyszłości. Nie poszedłem do pracy tylko studiowałem. Chciałem być archeologiem - choć do dyplomu dowlokłem się ostatkiem sił.
Byłem na ostatnim roku gdy gruchnęła wieść że nie będziemy mieli prawa wykonywania zawodu.
Oszukano mnie. Okradziono - bo de facto straciłem 9 lat życia. Bezpowrotnie. Z minimalnym pożytkiem...
Nikt mi nie odda tych lat.
***
Gdybym mając 15 lat poświecił się rozwijaniu zainteresowań czytaniu i pisaniu? Jak wysoko zdołałbym skoczyć? Czym zadziwiłbym świat...