32
autor: Martinius
Zasłużony
W brew pozorom, temat płatnego zabójcy jest łatwy (tak, wiem że ja to piszę). Ale zacznijmy od początku:
- Filmy to złe źródła informacji, chyba że chcesz masakrować umysł czytelnika scenami uber-hiper bezgłośnego zabójcy.
AD: gotowe ujęcia, ukazujące płatnych zabójców/morderców są robione pod publiczność. Bezgłośne przeładowywanie broni, strzał cichy jak wydech, bezszelestne stawianie kroków w gęstwinie i na liściach. To są rzeczy umowne, które zaistnieć muszą, aby stały sie daną sceną. Schematy powielane do bólu i niestety przez wielu uważane za realia.
- Motywy
AD: płatni zabójcy to raczej osoby z doskoku - nie ma takiej profesji. Ci, którzy pracują w tym "fachu" są na usługach rządu - najczęściej pracują dla policji/służb specjalnych i eliminują "niewygodnych do sądzenia ludzi". Z rzadka jest tak, że facet (np. w filmie Collateral M.Mana) łazi i zabija przez kilka lat. Fizycznie jest to nie realne (o tym za chwilę)*.
- Doświadczenie
AD: Zabójca, który jest super-duper-wypas-po-pachy skądś musi wziąć doświadczenie. Tylko skąd? W armii tego nie uczą. Trening indywidualny dla jednego zabójcy to dosłowny mit. Jeżeli zabójca działa z powołania, to ma swoje motywy, jeżeli został wyznaczony, to działa wg. rozkazu, ale wówczas został wybrany spośród największych psycholi, którzy poddadzą się rozkazom/wytycznym bezapelacyjnie i przed niczym się nie cofną. Zabójca-biznesmen to nie mit, ale tacy działają tylko dla określonych osób, bo niby jak mają się zareklamować? Dać ogłoszenie w prasie? Z polecenia znajomych na pogawędce w trakcie imprezki?
Jeżeli zamierzasz pisać o płatnych mordercach/mordercy, najważniejsze będzie stworzenie profilu, który zabójcy by odpowiadał - i nie mam tutaj na myśli, że był super przystojny, zbudowany jak młody Apollo, tylko człowieka z fantastycznie rozbudowaną osobowością. Może być grubasem o twarzy informatyka, ale ma istnieć jako myśl w głowie.
To tylko początek. Następnie musisz znaleźć co najmniej "połowiczny" motyw jego działania: zlecenie, zemsta, czynienie sprawiedliwości (jak w moim "Dzień Wieku Istnienia"). Kolejnym etapem jest stworzenie metody uśmiercania kolejnych osób: nóż, broń palna, wyrafinowane metody (np. wybuch gazu, trucie itd.) te rzeczy muszą być poparte poprzednim doświadczeniem zabójcy: jak był w armii, to może znać się na broni i ładunkach wybuchowych a jak był pracownikiem laboratorium chemicznego, może znać się na kwasach i truciznach.
Pomiędzy tym co zabójca robi, a jego przeszłością musi być płynne logiczne powiązanie. Jeżeli stworzysz ten profil w swojej głowie masz dobry początek. Teraz przy odpowiedniej metodzie, musisz poznać ją na tyle, aby nie pisać "głupot". Strzał z 2000 metrów (wspomniany wczesniej) możliwy jest do wykonania z broni - a i owszem - ale to, że wymaga to broni o kalibrze co najmniej 13.7mm (czyli broń wielkokalibrowa, karabiny wyborowe pokroju Barett, Destroyer) to inna sprawa, nikt z takim czymś nie chadza, ot co.
Co do samej broni (jeżeli to wybierzesz) warto przejechać się na strzelnicę do Warszawy - ale wcześniej KONIECZNIE przeczytać kilka publikacji na ten temat (polecam I.Hogga), pobawić się replikami (szczególnie tymi, które posiadają ruchome elementy składowe: zamek, bezpieczniki, magazynki wyciągane), tak abyś poczuła to, o czym piszesz. To samo tyczy się innych spraw: otrucia, nóż, chemia. Poznając przedmioty z tych dziedzin, zobaczysz (mniej lub więcej), co jest realne a co nie.
Jak chcesz pisać o skradaniu się, to spróbuj zakraść się do kogoś bezszelestnie (np. w lesie) a zobaczysz, jakie to DIABELNIE trudne.
W takim temacie, jak płatni zabójcy - albo nastawisz się na powielanie schematów "a'la Rambo", albo stworzysz swój własny - nie mniej jakąkolwiek drogę obierzesz, musisz liczyć się z tym, że to nie fantastyka - tutaj rządzą prawa fizyki i względna logika.
* - tutaj pomocne są statystyki zabójstw. Ile dokonano przy użyciu jakiego narzędzia/broni. W jakich okolicznościach doszło do zabójstwa (kłótnia, bójka, niewyjaśnione - to ostatnie ważna rzecz. Jak osoba była związana z światem przestępczym lub rządem, można wywnioskować działanie osób trzecich, czyt. zlecenie).
Ja jestem zwolennikiem trzymania się realiów - czyli bohater, płatny zabójca jest jednym z nas, dla którego to co robi jest celem samym i misją samą w sobie.
Nieważne, od czego zaczniesz - stworzenie postaci z krwi i kości będzie najważniejszym etapem, a później możesz czytelnika rzucić w sam środek akcji i to będzie Twój początek, z tym że z bohaterem, który wie co robi - a to w tym wszystkim jest najważniejsze.
Temat jest wart uwagi, chociażby ze względu na możliwość zapoznania się z ciekawymi informacjami i na nową wiedzę, która się z tym wiążę.
O tym można w sumie wiele pisać, ale nie będę tutaj zaśmiecać bardziej. życzę powodzenia i wytrwałości!
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.