46

Latest post of the previous page:

kuba1313 pisze: Chciałbym pisać teksty jak najbardziej orginalene, lecz widząc sukces np. pani Rowling nie widze sensu pisania, ponieważ wydaje mi się, że nie mam szansy napisać czegoś co równie mocno zainspiruje czytelników, czegoś, co ludzie będą kochać całym sercem i dla czego będą gotowi stać nocami w kolejce.
Jedyną dobrą metodą wydaje mi się tutaj przerobienie np. jej powieści, ale nie chcę aby do tego doszło. Jak od tego uciec? Jak się nie dać otłumanić statystykami Harr'ego Pottera!
Wiesz mi, są książki o niebo lepsze od sagi o H.P., które odcisnęły o wiele większe piętno na świadomości literatury i czytelników. Książki pani Rowling to wcale nie jest szczyt pisania.
kuba1313 pisze: Mam jeszcze jedno pytanie, dlaczego opis zwykłej szkoły nie jest plagiatem, a opis szkoły czarodziejów jest? Mimotego, że fabuła będzie całkiem inna to za opisanie przygód chłopca i jego przyjaciół w szkole czarodziejów grożą mi sankcje karne...! Daczego???
Ale powiedz mi czemu chcesz pisać o czymś, co już ktoś napisał? I to w taki sposób, że stało się dość istotną częścią popkultury. A dlaczego to plagiat? Najprościej: po hasło „szkoła czarodziejów” tak się wbiło w świadomość ludzi, że automatycznie łączy się je z Porterem.

A jeśli już się uparłeś na tę szkołę czarodziejów, to może wypisz sobie na jakiejś kartce wszystkie albo przynajmniej główne motywy, pomysły, wątki i postacie z Harry'ego. Będziesz wtedy wiedział, czego unikać.
Thana pisze: Jak zatem uniknąć plagiatu? Po prostu trzeba znać teksty kultury i odwoływać się do nich świadomie. Nic szczególnie odkrywczego: czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Jeżeli znasz te utwory, nie splagiatujesz ich, lecz będziesz jedynie mrugał do nich oczkiem.
Zgadam się w 100% z tymi słowami. Czytaj. Ale unikaj może książek, które zostały niedawno wydane i są popularne. Sięgnij po coś starszego, np. mitologie. Weź z niej jakąś postać i jej historię, a potem zmodyfikuj ją na potrzeby twojego pomysłu.
kuba1313 pisze: Żeby to w ogóle dotyczyło mojego tematu...
Może kotoś jezcze odpowie na moje prawdziwe zapytanie?
Chyba nie oczekujesz, że ktoś Ci da gotowy pomysł, receptę na sukces?

47
kuba1313 pisze:Nie oczekuje więcej odpowiedzi. Chciałbym jedynie aby udzielane były na temat...
Ale to nie jest Twój osobisty temat, tylko temat w którym dyskutujemy o (niezamierzonym) plagiatorstwie.

A moje zdanie jest takie, że c'est la vie. Kto pierwszy ten lepszy i już. A jeśli wciąż masz poczucie, że po kimś papugujesz, to już nie jest problem techniki czy stylu, ale Twojej wyobraźni.
A tristeza tem sempre uma esperança
De um dia não ser mais triste não

48
Witam mam pytanie co do plagiatu :)

Jeśli przeczytałem wspomnienia jednego z żołnierzy który walczył w Afganistanie. I będę chciał to wpisać w mój tekst. Nie mówię że dosłownie ale większość. Wiem że powinienem sam coś wykombinować, ale nie byłem i nie walczyłem tam. Więc nie wiem jak to jest. A on dokładnie opisał jak się wtedy czuł.
Wojna jest lepsza niż nietrwały pokój.

— Napoleon Bonaparte

49
Nie wiem, czy będzie to plagiat, ale pomysł sam w sobie jest raczej kiepski. Lepiej dorwać się do jeszcze kilku takich wspomnień i bazując na nich wyrobić sobie jakiś pogląd, jak się wtedy czuć postać powinna - i opisać to samemu.

50
Blizniak pisze:Jeśli przeczytałem wspomnienia jednego z żołnierzy który walczył w Afganistanie. I będę chciał to wpisać w mój tekst. Nie mówię że dosłownie ale większość. Wiem że powinienem sam coś wykombinować, ale nie byłem i nie walczyłem tam. Więc nie wiem jak to jest. A on dokładnie opisał jak się wtedy czuł.
A czy ten człowiek żyje? Jeżeli żyje, to znajdź go. Poproś o rozmowę. I dopiero na tej podstawie pisz. Wtedy na pewno nie popełnisz plagiatu. Z dobrą opowieścią jest jak z portretem: jest w niej coś z modela i coś z autora. Pisząc na podstawie tamtego, gotowego tekstu, będziesz niejako "malował portret ze zdjęcia". A nie lepiej popracować z prawdziwym modelem? Takim, który odpowie na te pytania, które dla Ciebie są ważne? Jeśli żyje, to cóż stoi na przeszkodzie?
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

51
Autor żyje i niedługo wraca do Polski :) dziękuje za rade i dobre zobrazowanie tłumaczenia ;)
Wojna jest lepsza niż nietrwały pokój.

— Napoleon Bonaparte

52
A co z klimatem i stylem? Jeżeli wychowywałem się na dorobku konkretnego pisarza i on bardzo mi zaimponował to podświadome będę chciał przedstawić mój świat w bardzo podobny sposób. I mimo tego, że cechy tego świata bedą zupełnie różne to sposób w jaki będą przedstawione może czytelnikowi wydawać sie już znajomy.
Podświadomie upieram się, żeby na pierwszej stronie przedstawić te konkretne wertości i tak samo naprowadzać na fabułę zawartą w dalszej części książki.
A i co ze znaczeniem pierwszej strony? Czy ona zawsze ma taki wpływ na poczytalność książki? Czy jeżeli pierwsza strona nie bądzie bombą, a cała książka tak, to czy może to odcisnąć swoje piętno na sprzedaży?

53
kuba1313 pisze:Czy jeżeli pierwsza strona nie bądzie bombą, a cała książka tak, to czy może to odcisnąć swoje piętno na sprzedaży?
Niektórzy patrzą tylko na pierwszą stronę i jeśli ona ich zaintryguje, dopiero wtedy lecą dalej i/lub kupują książkę. Więc - tak.
Pytania o podświadome wzorowanie się na innych autorach są dziwne. Przecież wiadomo, że nie da się wymyślić niczego w pełni oryginalnego - można tworzyć jedynie mniej lub bardziej skomplikowane i zawoalowane w dziwne formy kolaże dotychczasowo poznanych treści. Tak samo jak mowa i zasób słownictwa, który wykorzystujemy podczas komunikacji werbalnej jest wynikiem wychowania i przebywania w danym towarzystwie, tak jest i z pisaniem. Przynajmniej ja widzę to w ten sposób, nie wiem co na to forumowi specjaliści ;)
Victory is mine!

54
Pytam z tego powodu, iz czytałem, ze J.K Rowling została posądzona o plagiat i uniewinniona tylko dlatego, że jej książki miały zupełnie odmienny klimat niż książki Adriana Jackobsa. Nieważne było tutaj to, że nigdy o tych książkach nie słyszała, lecz to, że to samo przedstawiła w odmienny sposób.

55
kuba1313 pisze:A co z klimatem i stylem? Jeżeli wychowywałem się na dorobku konkretnego pisarza i on bardzo mi zaimponował to podświadome będę chciał przedstawić mój świat w bardzo podobny sposób. I mimo tego, że cechy tego świata bedą zupełnie różne to sposób w jaki będą przedstawione może czytelnikowi wydawać sie już znajomy.
Podświadomie upieram się, żeby na pierwszej stronie przedstawić te konkretne wertości i tak samo naprowadzać na fabułę zawartą w dalszej części książki.
A i co ze znaczeniem pierwszej strony? Czy ona zawsze ma taki wpływ na poczytalność książki? Czy jeżeli pierwsza strona nie bądzie bombą, a cała książka tak, to czy może to odcisnąć swoje piętno na sprzedaży?
No i dlatego warto poszerzać swoje horyzonty literackie. Czyta, czytać i jeszcze raz czytać. Podoba Ci się taki a taki pisarz, okej, ale nie poprzestawaj na nim, szukaj dalej innych autorów, mniej lub bardziej podobnych do tego pierwszego. Będziesz miał dwóch, może trzech pisarzy, których nazwiesz "mistrzami" i na których książkach masz zamiar się wzorować. Da Ci to większe pole manewru: od jednego weźmiesz np. sposób opisywania krajobrazu, od drugiego zaczerpniesz ogólny szablon konstruowania fabuły, od jeszcze innego styl dialogów. Nie zamykaj się tylko i wyłącznie na jednym autorze.

56
kundel bury pisze: No i dlatego warto poszerzać swoje horyzonty literackie. Czyta, czytać i jeszcze raz czytać. Podoba Ci się taki a taki pisarz, okej, ale nie poprzestawaj na nim, szukaj dalej innych autorów, mniej lub bardziej podobnych do tego pierwszego. Będziesz miał dwóch, może trzech pisarzy, których nazwiesz "mistrzami" i na których książkach masz zamiar się wzorować. Da Ci to większe pole manewru: od jednego weźmiesz np. sposób opisywania krajobrazu, od drugiego zaczerpniesz ogólny szablon konstruowania fabuły, od jeszcze innego styl dialogów. Nie zamykaj się tylko i wyłącznie na jednym autorze.
Żeby to było takie łatwe. Nie jest czymś prostym znaleźć godnego następce mojego wrozu literatury na której się wychowywałem. Teraz po za tym juz nie wychowuje się literacko, bo jestem juz dorosły i mogę jedynie poszerzać horyzonty literatury.

57
Bzdura. Można się wychowywać literacko aż po ostatni dzień życia.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

58
kuba1313 pisze: Żeby to było takie łatwe. Nie jest czymś prostym znaleźć godnego następce mojego wrozu literatury na której się wychowywałem. Teraz po za tym juz nie wychowuje się literacko, bo jestem juz dorosły i mogę jedynie poszerzać horyzonty literatury.
Nikt nie mówił, że będzie łatwo. ;) Ale próbować można, a nawet trzeba. Jesteś dorosły, więc potraktuj to jako atut, nie jako wadę. Twoje wybory literackie powinny być bardziej świadome, niż za dzieciaka. Wiesz jaki jest twój wzorzec, wiesz czego oczekujesz od literatury, więc wiesz czego szukać. A gdzie szukać? Wszędzie - znajomi, czasopisma, internet, fora związane z literaturą etc. Obiło Ci się jakieś nazwisko pisarza albo książka o uszy, które Cię zaintrygowały - szukasz opinii innych na ten temat i mniej więcej łapiesz czy warto sięgać po daną pozycję. Zresztą, co ja Ci będę radził - sam pewnie wiesz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”