Tu się chwalimy publikacjami papierowymi (proza i inne)

482
Jeśli ktoś pamięta, że kiedyś mówiłam o pisaniu opowiadań, dziejących się w realiach Japonii, to właśnie jeden z dwóch tekstów, które nie zostały przeze mnie ubite, odrzucone i zapomniane, będzie w czerwcowej Nowej Fantastyce. Skoro już mnie wsadzili na okładkę, to chyba mogę się pochwalić bez obaw, że zapeszę. xD Poza tym tak tematycznie zgrywa się z sukcesem B. A.! :D
jestem zabawna i mam pieski

Tu się chwalimy publikacjami papierowymi (proza i inne)

490
raz byłem bliski rzuceniu pisania.

miałem 17 lat - pokazano mi drzwi o jeden raz za dużo.
i po łbie od belferstwa dostałem chyba też o kilka razy za dużo.

stłukłem się jak szklanka.
przez pół roku nie pisałem nic.
ale generalnie nie chciało mi się ani żyć ani pracować.

nic. czarna dziura.

Potem uświadomiłem sobie że nie mam lepszego pomysłu.
że przyszłość o ile jakaś będzie jest cholernie niepewna - a z pisania może coś wyniknie.

kolejny raz pozbierałem się z błota w które mnie wdeptano.

i znowu ryłem - na ślepo, bez wskazówek, metodą prób i błędów doskonaląc styl.
długopisy były tanie. zeszyty 60-80 kartek w kratkę też żadne szaleństwo.

Zawsze było mnie stać na zeszyt i długopis.

Wróć do „Sukcesy Weryforumowiczów”