Dziennik katamorion - podejście trzecie.

497
Wczoraj i dzisiaj gdybanie nad konstrukcją starej powieści mnie dopadło. Rozważam możliwości zamienienia kilku postaci w jedną, pocięcia tekstu na kawałki, wprowadzenia dużych zmian fabularnych, a wykasowanie pliku przyszło mi na myśl tylko na sekundę. Trzeba jednak wyrosnąć z pisania samych pierwszych wersji i nauczyć się przeredagowywać swoje fabularne potworki.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

504
Moja pierwsza wersja powieści przypomina zachwaszczony ogród - a ja kogoś, kto kompletnie się nie zna na gatunkach roślin. O co chodzi? Przede wszystkim muszę podrasować plan fabuły - projekt całego ogrodu. Wtedy dopiero mogę odchwaszczać, ciąć lub coś dodać. W zasadzie więć całą powieść muszę napisać od nowa. Mam nadzieję, że będę się przy tym bawić równie dobrze jak przy pisaniu pierwszej wersji.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

511
Plan akcji wygląda nastepująco: od 01.02.2018 piszę codziennie po 500 wyrazów. W ten sposób słowo "Koniec" napiszę w okolicach maja/czerwca. Już widzę te zasadzki losu, odciągające mnie od pisania, te dziwne wydarzenia, które spotęgują moją gnozę pisarską i każą mi żalić się do lusterka. Mam zamiar pozostać nieugięta. W tym celu: telefon i Internet zostaną włączone dopiero po napisaniu owych 500 słów, któe mam zamiar pisać rano. Wprawdzie najlepiej pisze mi się wieczorami, ale ze względu na chaos życia, lepiej przenieść to na wczesne poranki. W tym też celu postaram się wyrobić u siebie nawyk porannego wstawania o godzinie 5 rano. (Czy ja naprawdę podejmuję tę decyzję?) Przemiana z melancholijnego nocnego Marka w poranne zombie... Hmmm. Myślę, że warto spróbować :) Witajcie podkrążone oczy i wschody słońca 8)
https://pisarzdowynajecia.com

Wróć do „Maraton pisarski”