Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

91

Latest post of the previous page:

Napisałem raz, chciałem przełączyć na nowy tab, by poszukać danych statystycznych i zamiast tego wyłączyłem tab z wiadomością :(

Piszę więc po raz drugi:
(1) Jeżeli źle się socjalizuje kobiety, to problemem jest socjalizacja, a nie jej efekt.
(2) Jeżeli biznes potrzebna jest agresywność i to się sprawdza, to nic państwu do tego. Państwo ma tylko tworzyć ramy prawne, a nie dyktować, w jaki sposób ludzie mają prowadzić biznes. Co więcej, wcale nie sądzę, by kobiety-zarządcy były mniej agresywne od facetów.

Kobiety wolą wysokich facetów od niskich. Wykaż mi więc, dlaczego byłaby zła legislacja nakazująca, by USC musiały udzielać 50% ślubów niskim? Ostatecznie, wzrost faceta nijak się ma do później jego przydatności na męża. W takim razie taka legislacja wymusiłaby zmianę postrzegania kandydatów na mężów i zwiększyłaby prawo wyboru dla mężczyzn.

Albo dlaczego nie parytet dla niskich w firmach? Dlaczego nie dla łysych?
Wolha.Redna pisze: "nie bądź baba" do tej pory jest obelgą
Tylko w odniesieniu do facetów. Co więcej, "nie bądź kobieta" obelgą nie jest. Z kolei "babochłop" jest obelgą w stosunku do kobiet.
http://radomirdarmila.pl

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

92
Wolha.Redna pisze: dziwnie dla mnie brzmią zarzuty, które opierasz na przykładach z krajów anglosaskich.
Ale ja patrzę na te kraje i tam widzę, do czego feminizm prowadzi na dłuższą metę. My jesteśmy na początku drogi, oni na końcu.[/quote]


Ciekawe! Tylko dlaczego Polacy masowo do tych krajów emigrują? Nie widzą, że u nas lepiej? :)


To do Szopena.
Ostatnio zmieniony czw 09 mar 2017, 14:06 przez Alicja Minicka, łącznie zmieniany 1 raz.
https://alicjaminicka.blogspot.com

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

93
Wolha.Redna pisze: No więc, w kwestii parytetu.
W biznesie są premiowane takie cechy jak agresywność, pewna doza chwalipięctwa, pewność siebie. Może to być pokazywane poprzez złość czy mówienie o swoich dokonaniach. (Uwaga! Abstrahuję w tej chwili od rzeczywistych dokonań lub kompetencji, takich jak wykształcenie).
I teraz: kobiety nie są socjalizowane do aktywności ani do pokazywania swoich zasług. Kobieta ma nie być agresywna (a jak jest, to "histeryczka", "pewnie ma PMS", "złość piękności szkodzi"), tylko ma być mediacyjna. W efekcie nie jest postrzegana jako odpowiednia na stanowisko w binesie, którego model jest agresywny.
Nie bardzo rozumiem, o co chodzi, przecież kobieta może założyć swój własny biznes i zatrudniać same kobiety, jeśli uzna to za słuszne, bo taki model biznesu bardziej jej odpowiada. Nikt jej złego słowa nie powie. A jak komuś bardziej odpowiada model agresywny - to czemu ma się podporządkowywać i zatrudniać kobiety? (pomijając już to, że z moich doświadczeń związanych z prowadzeniem firmy wynika, że to faceci są bardziej ugodowi i w negocjacjach ustępują łatwiej, niż kobiety)

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

94
Dodałbym jeszcze, że postrzeganie agresji u kobiet związane jest z tym, że mężczyźni nie wiedzą, jak sobie z agresywnymi kobietami radzić. NIe ma gotowych scenariuszy. W przypadku agresywnych mężczyzn, można na nich nakrzyczeć, obrzucić obelgami i ludzie odbiorą to jako zrozumiałe, nawet jeżeli niezbyt sympatyczne. Nawet jeżeli facet drugiemu przyłoży, to mimo wszystko to się mieści w ramach znanych scenariuszy. A kobieta? Krzyczenie na kobietę, obrzucanie jej wyzwiskami, atakowanie jej jest (wbrew insynuacjom niektórych osób, z którymi dyskutowałem) społecznie niedopuszczalne, a w każdym bądź razie mniej dopuszczalne niż analogiczne zachowania wobec mężczyzn.

Added in 1 minute 38 seconds:
Alicja Minicka pisze: Tylko dlaczego Polacy masowo do tych krajów emigrują? Nie widzą, że u nas lepiej?
Ten argument nie ma sensu, chyba, że wykaże pani, że (a) Polacy emigrują tam z uwagi na to, że tam jest feminizm (a nie dlatego, że tam się więcej zarabia) oraz (b) że wariacki feminizm w obecnej postaci (czyli nie ten sprzed 50-60lat) skutkuje wyższym wzrostem gospodarczym, tj. że krzyczenie o kulturze gwałtu powoduje, że tam się więcej zarabia.
http://radomirdarmila.pl

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

95
"Ale ja patrzę na te kraje i tam widzę, do czego feminizm prowadzi na dłuższą metę."

Sam piszesz, że feminizm doprowadził tam do jakichś (zapewne potwornych) skutków). Czyli jest tam źle, ale mimo to Polacy tam emigrują. Ja nie twierdziłam, że Polacy jadą tam z powodu feminizmu, przestań człowieku przekręcać moje wypowiedzi.
Może zacznij od uściślenia, do czego konkretnie doprowadził tam feminizm, bo materialnego dobrobytu, jak rozumiem, nie popsuł.
https://alicjaminicka.blogspot.com

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

96
Chwileczkę, przecież z przebiegu konwersacji powinno być jasne, o co mi chodziło. Napisałem o przykładach absurdalnych żądaniach czy ideologiach na zachodzie. Wolha odpisała, że nie powinienem pisać o tym, co jest tam, bo tam jest inna kultura. Ja odpisałem, że piszę o tych wszystkich "kulturach gwałtu", ponieważ sądzę, że to jest koniec drogi, na której się kończy feminizm. Na co pani napisała, że "dlaczego w takim razie jadą tam Polacy"? Gdzie tu związek?

Ale dobrze, napiszę jeszcze raz: widzę, że feminizm zaczyna się od żądań rozsądnych, ale końcowym etapem jest to, co obecnie postulują/wyprawiają feministki na zachodzie: że naukowiec, który ubrał koszulkę zaprojektowaną przez koleżankę jest seksistą, bo na tej koszulce jest półnaga kobieta. Że inny facet traci prace, bo jakaś feministka podsłuchała głupawy dowcip, który ten powiedział koledze (nie jej - ona po prostu siedziała przed nimi). Że w uniwerkach są komisje, które potrafią zaocznie wywalić kogoś z uniwerka dlatego tylko, bo jakaś dziewczyna oskarży go o gwałt, bez wysłuchania jakichkolwiek dowodów.

A tak a propo dyskusji nt kobiet w polityce:
https://ofpsychandsociety.wordpress.com ... icipation/
http://radomirdarmila.pl

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

97
szopen pisze: Chwileczkę, przecież z przebiegu konwersacji powinno być jasne, o co mi chodziło. Napisałem o przykładach absurdalnych żądaniach czy ideologiach na zachodzie. Wolha odpisała, że nie powinienem pisać o tym, co jest tam, bo tam jest inna kultura. Ja odpisałem, że piszę o tych wszystkich "kulturach gwałtu", ponieważ sądzę, że to jest koniec drogi, na której się kończy feminizm. Na co pani napisała, że "dlaczego w takim razie jadą tam Polacy"? Gdzie tu związek?

Ale dobrze, napiszę jeszcze raz: widzę, że feminizm zaczyna się od żądań rozsądnych, ale końcowym etapem jest to, co obecnie postulują/wyprawiają feministki na zachodzie: że naukowiec, który ubrał koszulkę zaprojektowaną przez koleżankę jest seksistą, bo na tej koszulce jest półnaga kobieta. Że inny facet traci prace, bo jakaś feministka podsłuchała głupawy dowcip, który ten powiedział koledze (nie jej - ona po prostu siedziała przed nimi). Że w uniwerkach są komisje, które potrafią zaocznie wywalić kogoś z uniwerka dlatego tylko, bo jakaś dziewczyna oskarży go o gwałt, bez wysłuchania jakichkolwiek dowodów.

A tak a propo dyskusji nt kobiet w polityce:
https://ofpsychandsociety.wordpress.com ... icipation/

I te bzdety uważasz za przerażające? Chyba strachy na Lachy, skoro tak dużo naszych rodaków nie tylko wyjeżdża, ale i zakłada tam rodziny, Polki statystycznie rodzą nawet więcej dzieci niż w Polsce. A jak Ci się podobał postulat z naszego podwórka , by kobietom odebrać prawa wyborcze?
https://alicjaminicka.blogspot.com

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

98
Alicja Minicka pisze: Chyba strachy na Lachy, skoro tak dużo naszych rodaków nie tylko wyjeżdża, ale i zakłada tam rodziny, Polki statystycznie rodzą nawet więcej dzieci niż w Polsce.
Wyjeżdżają z przyczyn ekonomicznych, nie dlatego, że się cieszą, że w szkole transseksualista może wejść do przebieralni z dziewczynkami.
Alicja Minicka pisze: A jak Ci się podobał postulat z naszego podwórka , by kobietom odebrać prawa wyborcze?
Tak samo jak ten, żeby odebrać prawa wyborcze wszystkim, jak leci (JKM jest z tego znany, że uważa, że demokracja to czyste zło i należy odebrać prawa wyborcze wszystkim kobietom i 90% mężczyznom).
http://radomirdarmila.pl

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

99
szopen pisze:
Alicja Minicka pisze: Chyba strachy na Lachy, skoro tak dużo naszych rodaków nie tylko wyjeżdża, ale i zakłada tam rodziny, Polki statystycznie rodzą nawet więcej dzieci niż w Polsce.
Wyjeżdżają z przyczyn ekonomicznych, nie dlatego, że się cieszą, że w szkole transseksualista może wejść do przebieralni z dziewczynkami.

Jedno pytanie. Masz jakichś znajomych za granicą? Bo ja mam w większości europejskich krajów. Zapewniam, że mają problemy, jak każdy, ale na pewno nie te, które tak Cię zatrważają.

Przypomniały mi się czasy PRL i straszenie "zgniłym zachodem".
Ostatnio zmieniony czw 09 mar 2017, 16:32 przez Alicja Minicka, łącznie zmieniany 1 raz.
https://alicjaminicka.blogspot.com

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

100
Czytając całą tą dyskusję o parytetach naszła mnie pewna myśl: dlaczego dyskutuje się o parytetach w zarządach spółek ewentualnie na stanowiskach kierowniczych, a nie np. na przodku w kopalni?
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

102
BMF pisze: Czytając całą tą dyskusję o parytetach naszła mnie pewna myśl: dlaczego dyskutuje się o parytetach w zarządach spółek ewentualnie na stanowiskach kierowniczych, a nie np. na przodku w kopalni?
Bo ludzie wykształceni o poszukiwanych kwalifikacjach nie pracują na przodkach. Ponadto, w niedalekiej przyszłości, tego typu zajęcia będą wykonywać roboty. Kogo bardziej ceni wysoko rozwinięte społeczeństwo - mięśniaka czy naukowca. :)
https://alicjaminicka.blogspot.com

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

103
Nie sprowadzajmy rzeczy do absurdu. Jeśli chcemy parytetów w każdym zawodzie, proszę bardzo. Wówczas będziemy dyskutować o parytetach wśród górników i opiekunów osób chorujących na Alzheimera ;)
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

104
Alicja Minicka pisze: Masz jakichś znajomych za granicą?
Mam. Kilka dziesiątków.

Ale co mi pani tutaj imputuje? Że ja po nocach się budzę ze strachem? Mnie nic nie przeraża, co najwyżej budzi mój wstręt.
Cały czas piszę o tym, _dlaczego używam cytatów z zachodnich feministek_. Co ma z tym wspólnego imigracja?

1. JA: cytat z zachodniego feminizmu
2. WOLHA: Ale to zachód, więc nie można użyć tego cytatu
3. JA: cytuję z zachodu, bo u nas też do tego dojdzie, bo nasz feminizm to początek, a ichni feminizm to przyszłość
4. PANI: Polacy imigrują na zachód.

Czyli co, ponieważ Polacy emigrują na zachód i im absurdy nie przeszkadzają, dlatego ja w dyskusjach jako przykładu absurdów nie mogę podać absurdów z zachodu? Gdzie tu logika?!

Added in 4 minutes 2 seconds:
Inaczej: powiedzmy, że dyskutujemy o karze śmierci. Ktoś przytacza przykład USA, gdzie skazano na śmierć jakiegoś niewinnego.

Na co wtrąca się mówiąc: masz jakiś znajomych w USA? Myślisz, że oni się boją, że ich ktoś niewinnie na śmierć skaże? Jakoś im ta kara śmierci nie przeszkadza, by tam emigrować!

Czy ktoś to uzna za logiczne argumenty? Przecież to byłaby erystyka w najgorszym wydaniu.

Added in 5 minutes 42 seconds:
Dobra, z mojej strony EOT. Odpowiedź przeczytam, ale nie odpowiem, zamiast tego wolę popisać trochę.
http://radomirdarmila.pl

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

105
szopen pisze:
Alicja Minicka pisze: Masz jakichś znajomych za granicą?
Mam. Kilka dziesiątków.

Ale co mi pani tutaj imputuje? Że ja po nocach się budzę ze strachem? Mnie nic nie przeraża, co najwyżej budzi mój wstręt.
Cały czas piszę o tym, _dlaczego używam cytatów z zachodnich feministek_. Co ma z tym wspólnego imigracja?

1. JA: cytat z zachodniego feminizmu
2. WOLHA: Ale to zachód, więc nie można użyć tego cytatu
3. JA: cytuję z zachodu, bo u nas też do tego dojdzie, bo nasz feminizm to początek, a ichni feminizm to przyszłość
4. PANI: Polacy imigrują na zachód.

Czyli co, ponieważ Polacy emigrują na zachód i im absurdy nie przeszkadzają, dlatego ja w dyskusjach jako przykładu absurdów nie mogę podać absurdów z zachodu? Gdzie tu logika?!

Przecież ja Ci niczego nie zabraniam. Nie wiem, dlaczego nazywasz mnie panią, ale w to już nie wnikam. Absurdy są wszędzie. Nasi politycy wespół z Episkopatem są w ich generowaniu o wiele bardziej kreatywni niż te zachodnie feministki. Zanim się skrytykuje bałagan u sąsiadów, warto najpierw posprzątać u siebie. Jak EOT to EOT. Dziękuję za możliwość poznania innego niż mój punktu widzenia.
https://alicjaminicka.blogspot.com

Pomyliłam się. Czyli jak przestałam kochać feminizm

106
Alicja Minicka pisze: Bo ludzie wykształceni o poszukiwanych kwalifikacjach nie pracują na przodkach.
:shock:
Alicja Minicka pisze: Ponadto, w niedalekiej przyszłości, tego typu zajęcia będą wykonywać roboty.
Ach, czekałem na te słowa.
Pozwól mi nieco rozjaśnić ci sytuację. Jestem robotnikiem. Zwiedziłem parę fabryk, również takich w pełni zautomatyzowanych, produkujących koła zamachowe do samochodów osobowych i ciężarowych - i z tego tytułu mogę powiedzieć ci rzecz, która być może cię zaszokuje, a z całą pewnością zaskoczy.
Maszyny są niezwykle głupie.
W teorii wszystko cacy - linia idzie, a my tylko kontrolujemy przebieg procesu i ewentualnie dokonujemy pomiarów kontrolnych. W praktyce trzeba było biegać od tokarki do tokarki, od myjki, do myjki, od pracy, do pracy, bo cały czas coś było źle, cały czas krzywo i trzeba było poprawić, cały czas głównej maszynie sterującej coś nie pasowało i wywalało błąd nie przerabiając produktu (a reset i ponowne włączenie rozpoczynało się zawsze od przesunięcia produktu nieprzerobionego, co mogło skutkować rozwaleniem rolek formujących i wielotysięcznymi stratami).
Co chcę powiedzieć?
Człowiek będzie potrzebny zawsze. Niezależnie od procesu technologicznego. Nawet jeśli uda się stworzyć sztuczna inteligencję - to zawsze będzie maszyna i zawsze może dojść do jakiejś usterki.
Nie pracowałem na przodku w kopalni, ale pracuję obecnie w fabryce proszków spożywczych (karmel do cukierków, buraczki z zupek instant itp.) i dzięki temu swoją wypowiedź mogę uzupełnić o coś jeszcze: niektórych prac robot nie jest w stanie wykonać. Moje zadanie polega na pakowaniu gotowego wyrobu do, uwaga, worków po 25kg, zważenie go (a waga też czasem potrafi przyświrować), zabezpieczenie foliowego worka trytką i zaszycie papierowego.
Tych czynności żaden robot nie jest i nie będzie w stanie wykonać.
Dlaczego?
Przede wszystkim waga worka musi być dokładna, po drugie trytka musi być zaciśnięta odpowiednio mocno, a całe powietrze z worka wypuszczone, po trzecie szew musi być równy, prosty i kompletny, a w tym problem, ze zdejmując worek z cylindra chwyt musi być mocny i pewny, bo nam wszystko poleci na ziemię i do dupy z taką robotą. A jak chwyt musi być mocny i pewny, to nam się brzegi pogniotą i wszystko trzeba ładnie wyrównać.
Zgadnij, dlaczego wszystko się robi ręcznie.
Zgadnij, dlaczego jedynymi kobietami w zakładzie są: kierowniczka produkcji, kadrowa, księgowa, cztery laborantki i sprzątaczka.
Alicja Minicka pisze: Kogo bardziej ceni wysoko rozwinięte społeczeństwo - mięśniaka czy naukowca.
:shock:
Wolha.Redna pisze: Nie sprowadzajmy rzeczy do absurdu.
Widzisz, a ja myślałem, że cała ta dyskusja jest absurdem ;)
Wolha.Redna pisze: Jeśli chcemy parytetów w każdym zawodzie, proszę bardzo. Wówczas będziemy dyskutować o parytetach wśród górników i opiekunów osób chorujących na Alzheimera
Pokażesz mi podkreślnikiem w którym miejscu znajduje się argument?

Idę umyć głowę.
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”