Wiem. To nie fer. Wybrałam najwyższe krzesło w pokoju. W dodatku za stołem przy ścianie. Zburzyłam twój plan. Chciałeś abyśmy siedzieli w miękkich fotelach. Czekałeś z niecierpliwością już od wczoraj. Poznaję po równo ułożonej serwecie pod lampą, stojącą idealnie na środku stolika. Ale jestem ci wdzięczna, że nie wtłaczasz mnie do nich na siłę.
Moja fotelowa fobia i Twoja - przed podawaniem ręki.
Wzięłam także ze sobą Gośkę. Jej pseudointelektualny słowotok wprawia cię w irytację, nie mniej niż tandetne kolczyki w kształcie kół. Po krótkiej chwili przestajesz jej słuchać. Chyba nawet jesteś wdzięczny, że ją wzięłam. Ona gada, a nam to pozwala prowadzić cichy dialog bez skrępowania. Drżącymi dłońmi skubiesz serwetę, a ja w tym jednym geście bezwstydnie odczytuję cały Twój świat - przerażającą samotność, lęk przed bliskością . Garbisz się pod ciężarem napotkanych ludzi i światów. Wychudzone ręce i wystające łopatki – życie malarza wysusza jak narkotyk.
Wciąż kochasz Gabrielę. Oboje mamy nadzieję, że wróci. Oboje też wiemy, że tak się nie stanie. Obrączka na twoim palcu jak gołąb w ciasnej klatce na Rambli w Barcelonie. Patrzysz w podłogę, wiem, że teraz o niej myślisz. Jest piękna i ma tę pewność siebie, której ci trzeba jak powietrza. Między nami może jakiś fajny seks wchodziłby w grę. Ale po co nam to? Skończyłyby się nasze powietrzne rozmowy. Okruchy nieba już tu.
W ułamkach sekundy łapiemy wzrok. Ileż można patrzeć w słońce?
Rozumiem co znaczy przestąpić próg, gdy nogi z ołowiu. Wyjść na świat, który dawniej był dla nas nieskończoną przygodą. Biegaliśmy po dachach kamienic, śmiejąc się do gwiazd. Sami nie wiemy, w którym momencie stał się on dla nas udręką. W której chwili zabito w nas ptaka w locie.
Gośka tokuje o Twoim ogromnym talencie. Oboje wiemy co znaczy nieść ten ból, żyć jak bez skóry, gdy nawet dotyk boli.... Oboje też wiemy, co znaczy dotknąć nieba i trwać w niestającej tęsknocie za nim. Odpowiadasz powoli, głębokim głosem na jej pytania, uśmiecham się w myślach, bo znam na nie odpowiedź zanim zdążysz się odezwać. Spoglądasz na mnie ukradkiem. Wiesz, że wiem. Nikt się nie domyśla co czujemy. Nagrody, wywiady, a my marzymy o jednym. Być tam....
Na odchodnym podaję ci rękę. Krzywisz się ale w końcu odwzajemniasz gest przecież w uścisku dłoni rodzi się niebo..
2
Upierałbym się przy pisowni ,,fair"To nie fer
W dodatku za stołem(przecinek)przy ścianie
Jest zamieszanie i nie wiadomo, czy to serweta, czy lampa stała na środku stolika. No i sam początek- ,,poznaję po" zmieniłbym na ,,poznałam po"Poznaję po równo ułożonej serwecie pod lampą, stojącą idealnie na środku stolika
Zdanie jest oderwane od foteli, których się tyczy. Można je przenieść zaraz za zdanie kończące się na ,,miękkich fotelach"Ale jestem ci wdzięczna, że nie wtłaczasz mnie do nich na siłę
Namotane, a można o wiele prościej- ,,przyszłam z Gosią"Wzięłam także ze sobą Gośkę
Takie kolczyki denerwują go tylko u Gosi czy chodzi o kolczyki same w sobie. Jeśli chodzi o kolczyki Gosi to musi być tak jak w nawiasie.nie mniej niż(jej) tandetne kolczyki w kształcie kół
Na podłogęPatrzysz w podłogę
Śmiechowe. Wynika z tego, że podłoga jest piękna i ma pewność siebie:)Patrzysz w podłogę, wiem, że teraz o niej myślisz. Jest piękna i ma tę pewność siebie, której ci trzeba jak powietrza
Już tu są?Okruchy nieba już tu
W ułamkach sekundy łapiemy(swój) wzrok
gdy nogi(są jak) z ołowiu
Albo wyjść w świat, albo otworzyć się na świat.Wyjść na świat
Ojojojojoj. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem sens tego zdania ale napisałbym je tak ,,Kiedy ustrzelono ptaki w locie, którymi byliśmy"W której chwili zabito w nas ptaka w locie
Oboje wiemy co(to) znaczy nieść ten ból, żyć jak bez skóry, gdy nawet(najlżejszy/itp) dotyk boli
trwać w nie(u)stającej
Skoro wcześniej pisałaś ,,tobie" z wielkiej litery, to musisz być konsekwentna i napisać ,,Ci" także z wielkiejpodaję ci rękę
Tekst nawet ładny i składny, ale jakoś brak mu porządnego pomysłu i rozwinięcia. Chciałbym dowiedzieć się dlaczego bohaterka boi się foteli. W sumię to tekst chyba bardziej dobry niż zły:)odwzajemniasz gest(przecinek) przecież w uścisku
3
Wiem. To nie fer. Wybrałam najwyższe krzesło w pokoju. W dodatku za stołem przy ścianie. Zburzyłam twój plan. Chciałeś abyśmy siedzieli w miękkich fotelach. Czekałeś z niecierpliwością już od wczoraj. Poznaję po równo ułożonej serwecie pod lampą, stojącą na środku stolika. Ale jestem ci wdzięczna, że nie wtłaczasz mnie do nich na siłę.
Moja fotelowa fobia i twoja - przed podawaniem ręki.
Wzięłam także ze sobą Gośkę. Jej pseudointelektualny słowotok wprawia cię w irytację, nie mniej niż tandetne kolczyki w kształcie kół. Po krótkiej chwili przestajesz jej słuchać. Chyba nawet jesteś wdzięczny, że ją wzięłam. Ona gada, a nam to pozwala prowadzić cichy dialog bez skrępowania. Drżącymi dłońmi skubiesz serwetę, a ja w tym jednym geście bezwstydnie odczytuję cały Twój świat - przerażającą samotność, lęk przed bliskością . Garbisz się pod ciężarem napotkanych ludzi i światów. Wychudzone ręce i wystające łopatki – życie malarza wysusza jak narkotyk.
Wciąż kochasz Gabrielę. Oboje mamy nadzieję, że wróci. Oboje też wiemy, że tak się nie stanie. Obrączka na twoim palcu jak gołąb w ciasnej klatce na Rambli w Barcelonie. Patrzysz w podłogę, wiem, że teraz myślisz o żonie. Jest piękna i ma tę pewność siebie, której ci trzeba jak powietrza. Między nami może jakiś fajny seks wchodziłby w grę. Ale po co nam to? Skończyłyby się nasze powietrzne rozmowy. Okruchy nieba już tu.
W ułamkach sekundy łapiemy wzrok. Ileż można patrzeć w słońce?
Rozumiem co znaczy przestąpić próg, gdy nogi z ołowiu. Wyjść na świat, który dawniej był dla nas nieskończoną przygodą. Biegaliśmy po dachach kamienic, śmiejąc się do gwiazd. Sami nie wiemy, w którym momencie stał się on dla nas udręką. W której chwili zabito w nas ptaka w locie.
Gośka tokuje o Twoim ogromnym talencie. Oboje wiemy co znaczy nieść ten ból, żyć jak bez skóry, gdy nawet dotyk boli.... Oboje też wiemy, co znaczy dotknąć nieba i trwać w niestającej tęsknocie za nim. Odpowiadasz powoli, głębokim głosem na jej pytania, uśmiecham się w myślach, bo znam na nie odpowiedź zanim zdążysz się odezwać. Spoglądasz na mnie ukradkiem. Wiesz, że wiem. Nikt się nie domyśla co czujemy. Nagrody, wywiady, a my marzymy o jednym. Być tam....
Na odchodnym podaję ci rękę. Krzywisz się ale w końcu odwzajemniasz gest przecież w uścisku dłoni rodzi się nieb
usunęłam wyraz idealnie i - tu dziękuje za wyłapanie - wiem, że myślisz o żonie - nie o podłodze, i twoje małą literą. Reszta przykro mi - ale uważam, że popsułaby tekst.
Moja fotelowa fobia i twoja - przed podawaniem ręki.
Wzięłam także ze sobą Gośkę. Jej pseudointelektualny słowotok wprawia cię w irytację, nie mniej niż tandetne kolczyki w kształcie kół. Po krótkiej chwili przestajesz jej słuchać. Chyba nawet jesteś wdzięczny, że ją wzięłam. Ona gada, a nam to pozwala prowadzić cichy dialog bez skrępowania. Drżącymi dłońmi skubiesz serwetę, a ja w tym jednym geście bezwstydnie odczytuję cały Twój świat - przerażającą samotność, lęk przed bliskością . Garbisz się pod ciężarem napotkanych ludzi i światów. Wychudzone ręce i wystające łopatki – życie malarza wysusza jak narkotyk.
Wciąż kochasz Gabrielę. Oboje mamy nadzieję, że wróci. Oboje też wiemy, że tak się nie stanie. Obrączka na twoim palcu jak gołąb w ciasnej klatce na Rambli w Barcelonie. Patrzysz w podłogę, wiem, że teraz myślisz o żonie. Jest piękna i ma tę pewność siebie, której ci trzeba jak powietrza. Między nami może jakiś fajny seks wchodziłby w grę. Ale po co nam to? Skończyłyby się nasze powietrzne rozmowy. Okruchy nieba już tu.
W ułamkach sekundy łapiemy wzrok. Ileż można patrzeć w słońce?
Rozumiem co znaczy przestąpić próg, gdy nogi z ołowiu. Wyjść na świat, który dawniej był dla nas nieskończoną przygodą. Biegaliśmy po dachach kamienic, śmiejąc się do gwiazd. Sami nie wiemy, w którym momencie stał się on dla nas udręką. W której chwili zabito w nas ptaka w locie.
Gośka tokuje o Twoim ogromnym talencie. Oboje wiemy co znaczy nieść ten ból, żyć jak bez skóry, gdy nawet dotyk boli.... Oboje też wiemy, co znaczy dotknąć nieba i trwać w niestającej tęsknocie za nim. Odpowiadasz powoli, głębokim głosem na jej pytania, uśmiecham się w myślach, bo znam na nie odpowiedź zanim zdążysz się odezwać. Spoglądasz na mnie ukradkiem. Wiesz, że wiem. Nikt się nie domyśla co czujemy. Nagrody, wywiady, a my marzymy o jednym. Być tam....
Na odchodnym podaję ci rękę. Krzywisz się ale w końcu odwzajemniasz gest przecież w uścisku dłoni rodzi się nieb
usunęłam wyraz idealnie i - tu dziękuje za wyłapanie - wiem, że myślisz o żonie - nie o podłodze, i twoje małą literą. Reszta przykro mi - ale uważam, że popsułaby tekst.
6
Nie w porządku? wobec kogo lub czego napisanie tekstu lepiej byłoby nie w porządku?
Uwagi zaqr są rzeczowe, logiczne, a poprawki wpłynęłyby pozytywnie na zrozumienie tekstu, na przykład wiadomość czy chodzi o serwetę, stół czy lampę. Z twojego komentarza wynika, że uważasz swój tekst za w pełni dojrzały i niewymagajacy nawet najbardziej oczywistych korekt, co stawia pod znakiem zapytania sensowność umieszczania go na stronie Weryfikatorium - tu umieszczają swoje dzieła ci, którzy chcieliby sie czegoś nauczyć, dowiedzieć się, co robią nie tak lub co mogliby robić lepiej.
Masz tendencję do niedoprecyzowań, co zmusza czytających do zupełnie niepotrzebnego nadśledzenie tekstu - innymi słowy - utrudnia odbiór.
Czepiam się, ale ja lubię rozumieć. Logika tekstu u mnie jest zawsze wysoko w rankingu.
Równie nisko -jak logika wysoko - znajdują się frazesy - niebo rodzące sie w uścisku dłoni, uśmiechy do gwiazd, okruchy nieba. Takie drobne zlepki, jak cukrowa wata, które niewiele znaczą i niewiele wnoszą.
Są fajne okruszki - np. spodobało mi się
Ja się nie najadłam.
Uwagi zaqr są rzeczowe, logiczne, a poprawki wpłynęłyby pozytywnie na zrozumienie tekstu, na przykład wiadomość czy chodzi o serwetę, stół czy lampę. Z twojego komentarza wynika, że uważasz swój tekst za w pełni dojrzały i niewymagajacy nawet najbardziej oczywistych korekt, co stawia pod znakiem zapytania sensowność umieszczania go na stronie Weryfikatorium - tu umieszczają swoje dzieła ci, którzy chcieliby sie czegoś nauczyć, dowiedzieć się, co robią nie tak lub co mogliby robić lepiej.
Masz tendencję do niedoprecyzowań, co zmusza czytających do zupełnie niepotrzebnego nadśledzenie tekstu - innymi słowy - utrudnia odbiór.
Każdy z tych wyrazów osobno rozumiem, na Rambli nawet byłam, ale sens wypowiedzi niknie. Czy chodziło o paluch pana malarza, któren to paluch uwięziony w obrączce, a zatem i w więzach małżenskich z Gabrielą, jak ten gołąb w klatce na Rambli - o to chodziło? Czy obrączka jak gołąb? Czyli jaka?Obrączka na twoim palcu jak gołąb w ciasnej klatce na Rambli w Barcelonie
Czepiam się, ale ja lubię rozumieć. Logika tekstu u mnie jest zawsze wysoko w rankingu.
Równie nisko -jak logika wysoko - znajdują się frazesy - niebo rodzące sie w uścisku dłoni, uśmiechy do gwiazd, okruchy nieba. Takie drobne zlepki, jak cukrowa wata, które niewiele znaczą i niewiele wnoszą.
Są fajne okruszki - np. spodobało mi się
ale musi być dużo okruszków, żeby sie porządnie najeść.Czekałeś z niecierpliwością już od wczoraj. Poznaję po równo ułożonej serwecie pod lampą, stojącą na środku stolika.
Ja się nie najadłam.
7
Sens ma komentowanie jeśli czyta się z uwagą. Napisałam, że o lampie i serwecie zmieniłam.
Cyba nie zauważyłaś. Poza tym wydaje mi się, że jeśli ktoś zaczyna poprawiać i nanosić uwagi, warto by było żeby się przedstawił kim jest itd. skąd mam wiedzieć, że to fachowiec, a nie ktoś, kto ma mniejsze pojęcie ode mnie? Równie dobrze ja mogę zacząć nanosić swoje uwag, prawda. Część propozycji jest po prostu niepoprawna stylistycznie i tyle.
[ Dodano: Sro 02 Mar, 2011 ]
np. propozycja kiedy ustrzelono ptaki w locie, którymi byliśmy - to jakiś koszmar stylistyczny
za część uwag dziękuję ale z częścią się nie zgadzam.
A co zdanie z obrączką znaczy:
facet jest wierny temu co przyrzekł zakładając ją, choć żona go zdradza.
Faktycznie. Ciężko pojąć.
Cyba nie zauważyłaś. Poza tym wydaje mi się, że jeśli ktoś zaczyna poprawiać i nanosić uwagi, warto by było żeby się przedstawił kim jest itd. skąd mam wiedzieć, że to fachowiec, a nie ktoś, kto ma mniejsze pojęcie ode mnie? Równie dobrze ja mogę zacząć nanosić swoje uwag, prawda. Część propozycji jest po prostu niepoprawna stylistycznie i tyle.
[ Dodano: Sro 02 Mar, 2011 ]
np. propozycja kiedy ustrzelono ptaki w locie, którymi byliśmy - to jakiś koszmar stylistyczny
za część uwag dziękuję ale z częścią się nie zgadzam.
A co zdanie z obrączką znaczy:
facet jest wierny temu co przyrzekł zakładając ją, choć żona go zdradza.
Faktycznie. Ciężko pojąć.
9
Nikt nie ma obowiązku przedstawienia swoich uprawnień do oceny zamieszczanych tekstów - ja np. jestem sprzedawczynią w warzywniaku, nocami sprzątam biura a hobbystycznie czytam, piszę i oceniam
. Tak samo jak nikt nie musi się okazać zakończonym ocena pozytywną kursem Kreatywne Pisanie żeby zamieścic jakis tekst. Ba, nawet matury nie trzeba mieć.
Okopałaś się na swoich pozycjach i czekasz na oklaski - twoje święte prawo. Twoje święte prawo przełożyć na literaturę swoje przeżycia i doświadczenia. Ale zrobić to tak, żeby sprzedawczyni z warzywniaka rozumiała co-autor-miał-na-myśli, bez gwałtu na rozumie - to już jest pewna sztuką. A i krytykę przełknąć z godnościa, a nie nadymać się - lepsi od ciebie dostawali tutaj wciry.

Okopałaś się na swoich pozycjach i czekasz na oklaski - twoje święte prawo. Twoje święte prawo przełożyć na literaturę swoje przeżycia i doświadczenia. Ale zrobić to tak, żeby sprzedawczyni z warzywniaka rozumiała co-autor-miał-na-myśli, bez gwałtu na rozumie - to już jest pewna sztuką. A i krytykę przełknąć z godnościa, a nie nadymać się - lepsi od ciebie dostawali tutaj wciry.
11
Oczywiście, nie musisz wprowadzać zmian w tekście, jeśli czyjeś wskazówki nie wydają Ci się przekonujące, lecz nie wymagaj, żebyśmy w jakiś sposób potwierdzali swoje uprawnienia do pisania komentarzy. Literatura to taka dziwna dziedzina, w której pani z warzywniaka może nie podobać się książka noblisty. Na Weryfikatorium teksty komentują uważni czytelnicy, którzy równocześnie sami piszą, więc ich kompetencje wynikają z tego podwójnego zaangażowania

Po poprawkach czyta się Twój tekst dość płynnie, lecz mnóstwo w nim stereotypowych, banalnych sformułowań. Przerażająca samotność, lęk przed blisokścią, ciężar całych światów, nogi z ołowiu, okruchy nieba, śmiech do gwiazd, życie, które oczywiście boli, odarcie ze skóry, ptak zabity w locie – tak mogłaby pisać nastolatka emo. Do tego, narratorka i ów Jacek to właściwie jedność. Wiedzą to samo, myślą to samo, czują to samo… Jako scena z życia dorosłych, którzy przecież mają za sobą rozmaite doświadczenia – nieprzekonujące.

Wprowadziłaś narratora pierwszoosobowego, co narzuca ograniczenia. Taki narrator wie tylko, co się dzieje w jego własnych myślach i uczuciach. Twoja bohaterka może jedynie domyślać się, co czuje i o czym myśli Jacek. Krytykował kiedyś Grażynę, śmiał się z takiej biżuterii? Bez jakiegoś odwołania do konkretów te kategoryczne stwierdzenia nie są wiarygodne.stokrotka7 pisze:Jej pseudointelektualny słowotok wprawia cię w irytację, nie mniej niż tandetne kolczyki w kształcie kół. Po krótkiej chwili przestajesz jej słuchać.
Znowu to samo: skąd ta pewność? Dlaczego mężczyzna ma mysleć o żonie, zwłaszcza nieobecnej, kiedy siedzi naprzeciwko dwóch kobiet, a jedna z nich zachwyca się jego talentem?stokrotka7 pisze:Patrzysz w podłogę, wiem, że teraz myślisz o żonie.
A niby dlaczego? Ja tam znam paru malarzy całkiem atrakcyjnychstokrotka7 pisze:Wychudzone ręce i wystające łopatki – życie malarza wysusza jak narkotyk

Po poprawkach czyta się Twój tekst dość płynnie, lecz mnóstwo w nim stereotypowych, banalnych sformułowań. Przerażająca samotność, lęk przed blisokścią, ciężar całych światów, nogi z ołowiu, okruchy nieba, śmiech do gwiazd, życie, które oczywiście boli, odarcie ze skóry, ptak zabity w locie – tak mogłaby pisać nastolatka emo. Do tego, narratorka i ów Jacek to właściwie jedność. Wiedzą to samo, myślą to samo, czują to samo… Jako scena z życia dorosłych, którzy przecież mają za sobą rozmaite doświadczenia – nieprzekonujące.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
12
Banalne sformułowania - niech będzie. Postaram się je zmienić.
Ale co do reszty uwag...
Ale o to chodzi w tym tekście, że stanowią jedność...
A ja znam jednego malarza z nadwagą a jednego z wystającymi łopatkami i opisałam tego z wystającymi. Ty opisz atrakcyjnego
[ Dodano: Czw 03 Mar, 2011 ]
Właściwie każde zdanie zostało tu skrytykowane, więc już nie mam czego poprawiac. Yo komentarz z innego forum za to opowiadanie:
Czasami zmuszony jestem przewertować całe tomy, przeczytać setki stron, aby natrafić, raczej przypadkowo, na zdanie które zrobi na mnie, czytelniku, szczególne duże wrażenie i wyjątkowo celnie trafi w moje czytelnicze gusta. Z przyjemnością stwierdziłem, że w trakcie lektury tego bardzo skromnego objętościowo tekstu, trafiłem na takie zdanie. Oto one cyt:"Oboje też wiemy, co znaczy dotknąć nieba i trwać w nieustającej tęsknocie za nim" Gdyby autorce udało się stworzyć, tej klasy, powiedzmy 30 zdań, byłoby dobrze, 100 zdań byłoby bardzo dobrze, a gdyby udało jej się stworzyć 500 zdań - SUPER!! Zachęcamy,bowiem widzimy tu pióro już całkiem biegłego rzemieślnika, a wcale nie wykluczamy, że w pryszłości i artysty.
I tak jest ze wszystkim co wklejam. Na jednym forum dodają do ulubionych, na innym krzyczą, że najgorszy wiersz jaki w życiu czytali. Dlatego zastanawiam się nad sensownością tych for i czy to nie strata czasu po prostu , bo opinie są dalece rozbieżne.
Ale co do reszty uwag...
Ale o to chodzi w tym tekście, że stanowią jedność...
A ja znam jednego malarza z nadwagą a jednego z wystającymi łopatkami i opisałam tego z wystającymi. Ty opisz atrakcyjnego

[ Dodano: Czw 03 Mar, 2011 ]
Właściwie każde zdanie zostało tu skrytykowane, więc już nie mam czego poprawiac. Yo komentarz z innego forum za to opowiadanie:
Czasami zmuszony jestem przewertować całe tomy, przeczytać setki stron, aby natrafić, raczej przypadkowo, na zdanie które zrobi na mnie, czytelniku, szczególne duże wrażenie i wyjątkowo celnie trafi w moje czytelnicze gusta. Z przyjemnością stwierdziłem, że w trakcie lektury tego bardzo skromnego objętościowo tekstu, trafiłem na takie zdanie. Oto one cyt:"Oboje też wiemy, co znaczy dotknąć nieba i trwać w nieustającej tęsknocie za nim" Gdyby autorce udało się stworzyć, tej klasy, powiedzmy 30 zdań, byłoby dobrze, 100 zdań byłoby bardzo dobrze, a gdyby udało jej się stworzyć 500 zdań - SUPER!! Zachęcamy,bowiem widzimy tu pióro już całkiem biegłego rzemieślnika, a wcale nie wykluczamy, że w pryszłości i artysty.
I tak jest ze wszystkim co wklejam. Na jednym forum dodają do ulubionych, na innym krzyczą, że najgorszy wiersz jaki w życiu czytali. Dlatego zastanawiam się nad sensownością tych for i czy to nie strata czasu po prostu , bo opinie są dalece rozbieżne.
13
Gratulacje! Odkryłaś, że opinie ludzi się różnią!!! Jeeeeeeeeeeeee!!!
A na poważnie mówiąc, to ciesz się bardziej z tych krytycznych, a nie z tych pochlebnych. Te drugie niczego nie uczą. Ponadto mylisz pewne rzeczy. To, że komuś się podobało zdanie, które napisałaś, nic nie znaczy. No bo w gruncie rzeczy, co to znaczy? Mi też się jedno zdanie u ciebie podobało, ale nic z tego nie wynika. Najlepiej jest, jak ktoś rozbierze tekst na części pierwsze i powie ci, co jest nie tak z WARSZTATEM. Bo odbiór każdy ma swój. Harry Potter ma tyle samo przeciwników, co zwolenników. Zmierzch też. Wszystkim nie dogodzisz. Fora mają sens, jeśli chodzi o warsztat. Na to, czy komuś się podobało, czy nie nawet nie ma co patrzeć, bo nie są to grupy czytelników na tyle duże, żeby były miarodajne.
Komuś na innym forum się podobało, tutaj kilka osób odebrało chłodno. Warto przejść nad tym do porządku dziennego. A jeśli nie chcesz przyjąć uwag warsztatowych, to twoje prawo. Tylko po co wrzucasz "poprawiony" tekst, skoro przeczytają go w zasadzie ci sami ludzie, co pierwszą wersję?
A na poważnie mówiąc, to ciesz się bardziej z tych krytycznych, a nie z tych pochlebnych. Te drugie niczego nie uczą. Ponadto mylisz pewne rzeczy. To, że komuś się podobało zdanie, które napisałaś, nic nie znaczy. No bo w gruncie rzeczy, co to znaczy? Mi też się jedno zdanie u ciebie podobało, ale nic z tego nie wynika. Najlepiej jest, jak ktoś rozbierze tekst na części pierwsze i powie ci, co jest nie tak z WARSZTATEM. Bo odbiór każdy ma swój. Harry Potter ma tyle samo przeciwników, co zwolenników. Zmierzch też. Wszystkim nie dogodzisz. Fora mają sens, jeśli chodzi o warsztat. Na to, czy komuś się podobało, czy nie nawet nie ma co patrzeć, bo nie są to grupy czytelników na tyle duże, żeby były miarodajne.
Komuś na innym forum się podobało, tutaj kilka osób odebrało chłodno. Warto przejść nad tym do porządku dziennego. A jeśli nie chcesz przyjąć uwag warsztatowych, to twoje prawo. Tylko po co wrzucasz "poprawiony" tekst, skoro przeczytają go w zasadzie ci sami ludzie, co pierwszą wersję?
14
Powiedz mi, Autorko, jaki sens weryfikacji ma wrzucanie 'poprawionego' tekstu z nowymi błędami TEGO SAMEGO dnia, co wersji pierwotnej?
Po pierwsze: złamałaś regulamin, po drugie: weryfikacja ma ci pomóc udoskonalić tekst, z czymś się zgadzasz, z czymś nie, ale powinnaś dać sobie czas na przemyślenie.
Wątek niestety zostanie zablokowany, jako że wrzucając wersję poprawioną wykorzystałaś limit tekstów na następne 14 dni.
Po pierwsze: złamałaś regulamin, po drugie: weryfikacja ma ci pomóc udoskonalić tekst, z czymś się zgadzasz, z czymś nie, ale powinnaś dać sobie czas na przemyślenie.
Wątek niestety zostanie zablokowany, jako że wrzucając wersję poprawioną wykorzystałaś limit tekstów na następne 14 dni.
Cierpliwości, nawet trawa z czasem zamienia się w mleko.
15
Poznaję to po serwecie równo ułożonej pod lampą na środku stolika.Poznaję po równo ułożonej serwecie pod lampą, stojącą na środku stolika.
Dasz za dużo czasowników, to czytelnik się zgubi co z czym.
Nielogiczne jak dla mnie. Skoro nie lubi foteli, to czemu on miałby zmuszać ją do siadania w nich? I czemu miałoby to być nie fair wobec niego?Ale jestem ci wdzięczna, że nie wtłaczasz mnie do nich na siłę.
No to Gośka wprawia go w irytację, czy cieszy się, że jest?Chyba nawet jesteś wdzięczny, że ją wzięłam.
Twój z małej litery.bezwstydnie odczytuję cały Twój świat
Doczepię się jeszcze raz foteli. Osoba, która niepewnie się gdzieś lub z kimś czuje, drżą jej ręce, raczej wybierze bardziej oficjalne krzesło a nie fotel, w którym można się odprężyć.przerażającą samotność, lęk przed bliskością .
... jest jak gołąb...Obrączka na twoim palcu jak gołąb w ciasnej klatce na Rambli w Barcelonie.
Nie łapię. Ma żonę którą kocha. Może sobie mieć kochankę. Ale po co mu takie "powietrzne rozmowy"? Niech jakiś mężczyzna mnie tu teraz poprawi jeśli się mylę, ale żaden facet by się nie wdawał w takie romantyczne fluidy. Kobiety tak. Mężczyźni nie.Między nami może jakiś fajny seks wchodziłby w grę. Ale po co nam to? Skończyłyby się nasze powietrzne rozmowy.
Powoli, głębokim głosem odpowiadasz na jej pytania.Odpowiadasz powoli, głębokim głosem na jej pytania
Potrafisz pisać. Wiesz jak dobrać słowa, jak stworzyć nastrój. Ale to co piszesz nie podoba mi się i już. Może za stara już jestem na takie dziewczęce marzenia o nieosiągalnych mężczyznach.