Wyzwoliciel

1
Zmarnowane me lata obróć w proch
Zerwij kajdany mej niemocy
Daj mi cząstke swego światła
Daj mi siłę by dalej iść

Uczyń mnie wolnym
jeden raz niechaj odlecę jak ptak
chociaż raz jeden raz
pozwól zasmakować wolności

Wierzyłem w Ciebie jak naiwne dziecko
wierzyłem że kiedyś przyjdziesz tutaj
chociaż było mi ciężko...wierzyłem
chociaż nieraz zwątpiłem...wierzyłem

Zerwij kajdany mej niemocy chociaż raz
Uczyń mnie wolnym...

2
Cześć,

myślę, że ten wiersz rokuje całkiem dobrze, gdyby jeszcze mu się przyjrzeć. Napisany jest dość sprawnie, chociaż - podobnie jak w pozostałych Twoich dotychczasowych wierszach - zawiera zbyt mało Ciebie, a zbyt wiele banału. Przepraszam, banał to takie nieładne, wręcz brzydkie słowo, w tym znaczeniu oznacza tyle, co użycie startych pomysłów.

Archaizmy, gdyby używać ich z wyczuciem (lub z gracją) byłyby do przełknięcia, w tym przypadku jednak nie okazują się niezbędne.

Wielokropek - w drugiej strofie wykorzystałeś go nie najgorzej, przyznam, nawet w miarę zgrabnie, ale zastanów się, czy go nie nadużywasz.

Pozdr.

3
na miejscu osoby, do której adresujesz ten "wiersz" natychmiast zerwałabym wszystkie kajdany i inne stosunki i uczyniła Cię wolnym na zawsze.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”