Jeszcze jedno moje pytanie.
Otóż mam coś takiego, że jak coś piszę to pisząc czytam tekst wielokrotnie i zakodowuje go sobie w głowie. Chcąc później coś zmienić nie mogę tego zrobić, ponieważ w głowie mam zakodowaną wersje, której podświadomie chcę się trzymać. Jak się tego pozbyc?
3
Zmuś się do wyrzucenia starej wersji tekstu, albo... napisz dwie wersje tekstu i zapisz w oddzielnym pliku każdą i tę poprawioną pokaż światu, a starą będziesz mieć na dysku.Jak się tego pozbyc?
Poza tym to, o czym piszesz wygląda na jakiś objaw nerwicy natręctw.
5
Napisz, przeczytaj, popraw i odłóż. Na jakiś czas. Jeśli masz dobrą pamięć - czas wydłuż. Istnieje szansa, że po miesiącu spojrzysz na tekst nowym okiem. Przeczytaj popraw, odłóż. Po kilku razach powinno być lepiej. Z tekstem. Bo z natręctwem...to nie wiem.
Żartowałam. Nie masz żadnej fobii. Po prostu kochasz to co napisałeś.
Żartowałam. Nie masz żadnej fobii. Po prostu kochasz to co napisałeś.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
6
Dorapa...
To po miesiącu dostaniesz żenady ;-)
---------------------
Ja też tak mam. Tę nerwicę czy miłość.
Ale słucham rad, podpowiedzi, próbuję, zmieniam i oceniam.
Ludzie często mają rację, kiedy im się coś nie podoba w tym, co napisałam.
To po miesiącu dostaniesz żenady ;-)
---------------------
Ja też tak mam. Tę nerwicę czy miłość.
Ale słucham rad, podpowiedzi, próbuję, zmieniam i oceniam.
Ludzie często mają rację, kiedy im się coś nie podoba w tym, co napisałam.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
7
No to po co tyle razy czytasz?
Przeczytaj dopiero po dłuższym czasie i wtedy poprawiaj.
Ja piszę najpierw i tuż po napisaniu odkładam nawet nie przeglądając. Wracam po co najmniej dwóch tygodniach.
Przeczytaj dopiero po dłuższym czasie i wtedy poprawiaj.
Ja piszę najpierw i tuż po napisaniu odkładam nawet nie przeglądając. Wracam po co najmniej dwóch tygodniach.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude
B.A. = Bad Attitude
11
No i ja. Ale silne w cholerkę.
Jest pewna wizja, nie, raczej czucie. Tego czucia nie mogę za chiny dopasować do ideologii, czy koncepcji, o samej treści już nie wspominając. To nie jest klimat... A może? Klimat żyje we mnie? Tak by to można postrzegać chyba... To jest czucie. Stan emocjonalny.
Ridley!!!
Jest pewna wizja, nie, raczej czucie. Tego czucia nie mogę za chiny dopasować do ideologii, czy koncepcji, o samej treści już nie wspominając. To nie jest klimat... A może? Klimat żyje we mnie? Tak by to można postrzegać chyba... To jest czucie. Stan emocjonalny.
Ridley!!!
