Jak o ojcu bohatera...?

1
Zabierając się do poprawek mojego tekstu zauważyłem, że coś mi się cały czas powtarza. Załużmy, że nasz bohater ma na imię np. Tomek, a jego ojcec Marek Kowalski. Piszę w narracji trzecio osobowej i jest to książka dla dzieci nie mogę więc nazywać ojca głównego bohatera po imieniu i dlatego cały czas piszę pan Kowalski. Wygląda to trochę śmiesznie jeżeli na jednej stronie 15 razy pojawia się pan Kowalski. Jest to książka dla dzieci, więc nie mogę zastępywać pana Kowalskiego zbyw wieloma zaimkami, bo dzieci się pogubią. W takim bądż razie jak mogę nazywać pana Kowalskiego?

3
Też o tym myślałem, ale określenie tata Tomka jest zbyt prostolinijne, bardziej pasuje mi to do ksiązęk w stylu M. Musieroewicz. Natomiast moja powieść to zupełni inny klimat, inne postacie i inne problemy. Tato Tomka to określenie zupełnie nie pasujące do charakteru mojego tekstu jesto ono zbyt proste i zarazem jest ono tak bardzo naturalne, że kompletnie nie pasuję do nie naturalnych zdarzeń w mojej powieści.

5
Opiekun/ brodacz / mechanik/ sąsiad Nowaka/ rudzielec

Skoro piszesz w trzeciej osobie, to właściwie na wszystko sobie możesz pozwolić...

Wszystko zależy od tego jak wprowadziłeś postać. Bo jeśli jest tylko "panem Kowalskim", to nic nie wymyślimy... ;)

6
Niestety, te też nie pasują. Głupio zapytałem, ponieważ nie znając mojego tekstu i mojej interpretacji nie jesteście w stanie mi dogodzić...a szkoda!

7
To może wklej jakiś fragment, który wg Ciebie będzie dobrze oddawał specyfikę tekstu i może dzięki temu łatwiej będzie można doradzić.
I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!
B.A. = Bad Attitude

9
Może nazywaj ojca po prostu Markiem, a określeń ojciec czy tato używaj, kiedy wymaga tego moment w fabule?
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)

10
Nie mogę pisać Marek o ojcu głównego bohatera w przypadku jeżeli jest to książka dla dzieci. Główny bohater ma być dla mojego czytelnika rówieśnikiem, przyjacielem... A czy jak byłaś dzieckiem to mówiłaś do rodziców swoich kolegów po imieniu? Gdyby Marek był załóżmy pustelnikiem, którego wkurzają wszystkie dzieciaki z okolicy to i owszem można go nazywać Marek, dziad, sknera, czy nawet stary pryk, albo śmierdziel, w moim przypadku nie. Zwłaszcza, że mój bohater bardzo rzadko wychodzi z domu, nie uczęszcza do szkoły i nie ma żadnych znajomych, którzy mogliby jakkolwiek przezywać jego rodziców.

11
Strasznie marudzisz. Jeśli żadne wyrażenie nie pasuje do "pana Kowalskiego", to znaczy, że twoja postać jest tak bezbarwna, że poza nazwiskiem nie ma niczego. A to znaczy, że jest niepotrzebna :P

Im dłużej będziesz wybrzydzał, tym bardziej nic Ci się nie będzie podobało i nawet "pan Kowalski" stanie się zbyt trywialny. Zresztą, dla mnie już się taki stał. Sama bym nie wytrzymała, pisząc ciągle tak szablonowo. Jak już nawet "ojciec Tomka" Ci nie pasuje, to nie wiem, jak jeszcze Ci pomóc.
ObrazekObrazekObrazek

12
Nie pasuje mi i tyle. A ty nie masz prawa mówić, że moja powieść jest berbarwna i niepotrzebna, bo nawet jej nie czytałaś! Nie liczyłem, że doznam tu jakiegoś olśnienia. Chodzi po prostu o to, że piszę bardzo prosto, a jeżeli tego nie rozumiesz, to się lepiej nie wypowiadaj, bo nie wnosisz nic porzytecznego do tematu.

13
Nie do końca rozumiem istotę problemu. Jeżeli piszesz dla małych dzieci, "tata Tomka" jest absolutnie dobrym rozwiązaniem,takim pojęciem operują dzieci. Dobrze tu trzymać się konkretnego określenia, żeby dziecko wiedziało o kogo chodzi.
Jeżeli dla młodszych nastolatków, to "pan Kowalski" wymiennie z "tatą Tomka" nadal pasuje.
Starsi czytelnicy nie powinni mieć problemu z zaimkami i określeniami zastępczymi.
Możesz się też zastanowić poprzez jaką funkcję jest postać postrzegana w tekście. Jeżeli poprzez fakt, że jest rodzicem wspomnianego Tomka, to nie ma co kombinować.
"Ojciec" jest określeniem sugerującym większy dystans emocjonalny i małe dzieci bez powodu go nie stosują. Zazwyczaj mówią tata, tatuś, także o rodzicach kolegów i koleżanek. Dziecko stosuje również zwroty, jakie wynosi z domu rodzinnego, co w sytuacji gdy nie wychodzi z domu, nie chodzi do szkoły, jest decydujące. Jakim językiem o innych ludziach mówią jego rodzice? Czy sąsiadka to "pani Nowakowska" czy "wścibskie babsko"?
Określenia stary czy inne przezwiska rodziców powstają zazwyczaj w okresie dorastania.

14
kuba1313 pisze:Nie pasuje mi i tyle. A ty nie masz prawa mówić, że moja powieść jest berbarwna i niepotrzebna, bo nawet jej nie czytałaś! Nie liczyłem, że doznam tu jakiegoś olśnienia. Chodzi po prostu o to, że piszę bardzo prosto, a jeżeli tego nie rozumiesz, to się lepiej nie wypowiadaj, bo nie wnosisz nic porzytecznego do tematu.
Marudzisz.

A na dodatek nie czytasz ze zrozumieniem.

I niesympatyczny jesteś.

Zresztą miałam zamiar podrzucić kilka propozycji, żebyś wziął pod uwagę np. zawód, charakter postaci, tytuł (nie wiem, profesor?) ale uznałam, że przy twoim podejściu i tak na nic by się nie zdały. Możesz jeszcze iść do centrum wzajemnej pomocy na tym forum, kto zechce, ten przeczyta i pozna ten twój specyficzny klimat, to może i coś wpadnie do głowy.
ObrazekObrazekObrazek

15
Nie chciałem być nie miły, jeżeli tak to odebrałaś to przepraszam Cię bardzo. Po prostu mam jakieś takie dziwne parcie. To co wymyśliłe śni mi się po nocach, cały czas wymyślam coś nowego i nie chcę spaprać czegoś na czym mi tak zależy. Jest to obecnie mój priorytet i źle się czuje mając problemy warsztatowe. Propozycje podrzucone prze innych urzytkowników są bardzo trafne i mądre, lecz pasują tylko w określonych przypadkach. W sumie to nie oczekiwałem, że podacie mi tu gotowy zwrot, czy recepturę, poniewąż nie znając mojej interpretacji nie możecie mi podać jakieś recepty, bo jej z całą pewnością nie ma. W sumie to chciałbym uzyskać od was synonim słów "pan Kowalski" i być może któryś mi podpasi. Luka jeżeli masz jakieś propozycje to bardzo proszę podziel się nimi, a z całą pewnością będę Ci wdzięczny. I jeszcze raz przepraszam, bo naprawdę nie zależy mi by cię obrazić. Czasem niepotrzebnie denerwuje się, gdy ktoś zwraca mi uwagę, a tylko przez internet mogę wyrazić swoją wściekłośći na kimś się wyżyć. Tak się bowiem składa, że miałem trudne dzieciństwo i nie łatwo mi było z rodzicami, dlatego tez mogę mieć jakieś zaburzenia emocjonalne czy coś...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”