Zwykle chciałaś spacerować, od Zielonej aż po Park,
Mogłaś tyle opowiadać mi bez słów…
Gdzieś na plaży stoi namiot, nad nim gwiazdy płoną znów
Powiedz mi, że to coś znaczy też dla ciebie…

W mieście nie ma żywej duszy, słyszę tylko lekki wiatr,
Pani Jesień niesie słodki zapach traw…
Wieczór chyli się nad ziemią i okrywa ją w swój szal…
Te wspomnienia chyba są z młodzieńczych lat…

Latarniane światło mruga, jak to dobrze w domu być…
Nim odjadę, jeszcze mam dla ciebie wiersz…
Spójrz na parking, tam przy drzewie, macham ci na pożegnanie
Powiedz mi, że to coś znaczy też dla ciebie…

Marnie mi wychodzi życie, nie potrafię trzymać się
Wciąż odczuwam te cholerne wątpliwości,
Jak ten liść co upaść musi, by odrodzić wiosną się,
Tak też ja nie mogę walczyć już dla ciebie…

Teraz wiem, wiem, wiem…
Teraz wiem, wiem, wiem…
Teraz wiem, wiem, wiem, że to strach…
Zwykły strach a nie miłość…
Zwykły strach…