kiedy piję i palę czuję się bardzo męski. męskość jest wszystkim. czerwone fajki i mocne whisky. znoszone buty i nick cave. zadymione pokoje i ożywione rozmowy. czerwone światło. niebieskie światło. the knife. bycie sobą i bycie na pokaz. ucieczki i powroty. mocna wódka. mocne papierosy. zaciągamy się głęboko. nikotyna wypełnia nasze płuca i nasze głowy. nie ma stąd ucieczki, nie ma dokąd pójść. wszyscy jesteśmy ubrani na czarno. czarne spodnie i czarne buty. czarne koszule i czarne marynarki. czarne krawaty. elegancja to podstawa.
całuję cię mocno w usta i czuję smak twojej szminki. wkładam ci dłoń pod bluzkę i patrzę głęboko w oczy. oddychasz coraz szybciej. ja oddycham coraz wolniej. jestem wrażliwym chłopcem, wrażliwi chłopcy nigdy się nie spieszą. łapię cię mocno za włosy i odchylam twoją głowę do tyłu. nie jesteś nawet zakłopotana. czuję się źle. zostawiam cię samą, jak gdyby nigdy nic i zmieniam stolik.
pijemy wódkę z dużych kieliszków. macie piękne twarze i zalotne spojrzenia. dyskutujecie o sztuce, o filmach, o muzyce. słucham z ożywieniem, z ożywieniem włączam się do rozmowy. zapalam kolejnego papierosa. doskonale rozumiem tę grę. nagle tracę grunt pod nogami i tracę świadomość. odzyskuję ją chwilę później, kiedy ktoś mocno łapie mnie za ręce i ciągnie do góry. czuję się tak jakbym wracał z bardzo daleka.
rozmazane twarze i niewyraźne głosy. cały się trzęsę. jesteśmy tutaj wszyscy razem, ale czuję się bardzo samotny.
budzę się w czyimś łóżku, z potwornym bólem głowy. bolą mnie kości i bolą mnie stawy. marzę o kawie. leżysz koło mnie. widzę cię po raz pierwszy w życiu, a przynajmniej takiej odnoszę wrażenie.
wieczorem wracam do tych dusznych, zadymionych pomieszczeń i zaczynam od początku. pijąc szukam ukojenia, piję szybko i bez wytchnienia. po kilku godzinach mam dość, całkowicie opadam z sił. zaczynam płakać.
szukam twojej dłoni. uciekamy stąd na trzy. raz, dwa.
3
Podoba mi się. To jest ten klimat, ten styl, który u Ciebie lubię najbardziej. Niby nic specjalnego, nic odkrywczego, ale dreszczyk jednak jest. Prawdopodobnie dlatego, że zwracasz uwagę na to, co wielu pomija - na rytm i tempo utworu. I świetne jest to ostatnie "dwa".
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
4
Dziękuję bardzo za opinię. Rytm i tempo zawsze wydawały mi się być bardzo istotnym elementem opowiadań. Piszę zazwyczaj do muzyki. W tym wypadku do tego konkretnego utworu . Początkowo chciałem dołączyć ten link do utworu i zalecić czytanie przy włączonej muzyce, ale uznałem, że to jednak lekka przesada 

5
Jestem konserwą - zapis mnie drażnił.
Ale kurcze, to jest dobre. To jest cholernie klimatyczne. Nic wielkiego, dla mnie trochę "o niczym", ale ma rytm i atmosferę i to mnie wciągnęło. Wydarzenia przelatują przed oczami, chociaż rysujesz je pojedynczymi wręcz słówkami. Spora umiejętność - tak skutecznie "namalować" scenę.
Na coś dłuższego - nie, zdecydowanie nie. Ale w obecnej formie się broni. Tekst jest dobrze skomponowany - elementy się ładnie splatają, nic nie dominuje tekstu. Dobre otwarcie i dobre zakończenie.
Pozdrawiam,
Ada
Ale kurcze, to jest dobre. To jest cholernie klimatyczne. Nic wielkiego, dla mnie trochę "o niczym", ale ma rytm i atmosferę i to mnie wciągnęło. Wydarzenia przelatują przed oczami, chociaż rysujesz je pojedynczymi wręcz słówkami. Spora umiejętność - tak skutecznie "namalować" scenę.
Na coś dłuższego - nie, zdecydowanie nie. Ale w obecnej formie się broni. Tekst jest dobrze skomponowany - elementy się ładnie splatają, nic nie dominuje tekstu. Dobre otwarcie i dobre zakończenie.
Pozdrawiam,
Ada
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"
Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"
6
Hmmm, mnie zapis nie drażnił. Krótkie zdania, niewielkie akapity - daje się dobrze czytać. Drażniło mnie tylko to ciągłe "dzianie się". Niemal w każdym zdaniu coś się dzieje. Patrzę, czuję, leżysz, szukam, itd. Trochę mi tymi krótkimi zdaniami przypomina Trainspotting. Szybko się czyta i szybko wszystko przemyka, umyka. Czytając, dwa razy się złapałam na tym, że nie wiedziałam, co się dzieje, bo jakoś szybko przeleciało. Ważniejsza chyba była dla Ciebie forma niż treść. Stworzenie klimatu i rytm na plus. Jeśli chcesz pisać krótkie teksty w tym stylu, to ja jako czytelnik mówię tak (jeśli będzie więcej w nich treści). Co do dłuższej, to mam wątpliwości. Rada ode mnie: trochę więcej zdań opisowych.
Dzwoń po posiłki!
7
I chyba właśnie o to chodziło.Szybko się czyta i szybko wszystko przemyka, umyka. Czytając, dwa razy się złapałam na tym, że nie wiedziałam, co się dzieje, bo jakoś szybko przeleciało.

Kurczę, fajne zdjęcie. Bo właśnie tak odbieram ten krótki tekst - jak świetnie wykadrowane zdjęcie zadymionego, tłocznego klubu. Najzabawniejsze jest to, że jak zacząłem czytać, to leciał mi Stagger Lee, więc klimat miałem odpowiedni.

I zgodzę się z Adrianną, że to świetna umiejętność, małą ilością słów zrobić tak wyraziste zdjęcie. Dbaj o nią. Pielęgnuj. Pielęgnuj koniecznie!
I wspaniałe zakończenie. Z każdym kolejnym przeczytaniem te ostatnie zdania mówią do mnie coraz bardziej. Jest w tym coś poruszającego. Nawet teraz, czytam i czytam, i... Piękne, kurcze. Pięć ostatnich zdań to proste, skuteczne mistrzostwo. Gratuluję!
Wspaniałe zdjęcie.
"Życie jest tak dobre, jak dobrym pozwalasz mu być"