Zły sen

1
...propagując zdrową żywność uznali kawę za używkę i dosypują tam coś co nazwali eliksirem przebudzenia. Wystarczy popatrzeć na…

Pobudka!

Nie będę wstawał. Nie po to wyjechałem na wakacje by zrywać się o siódmej. Byłem bardzo zły. Zawsze się wściekam jak wstaję zbyt wcześniej. Nienawidzę zegarka. Czas mnie poraża i uważam, że ogranicza. Bez niego …no. Bez niego byłbym nikim zapewne ale kim będę za lat 20 czy 30. Z mojego punktu widzenia pewnie kimś, ale dla świata…dalej nikim. Umartym całkowicie umartykiem. To moje pierwsze wakacje od wielu lat. Właściwie nie rozróżniam wakacji od codzienności. Pobudka o siódmej dom, pobudka o siódmej pozadom.. Narzuciłem sobie jakiś pieski reżim. Co ja mam właściwie do psów? Znów się czegoś doczepiłem. Dla mnie to nerwica natręctw. Kwiatek mówi, że zastanawiam się nad sobą.. Co za różnica. Wiem, że na pewno coś piłem i na pewno coś paliłem…Zaraz..toż to tekst Kazikowej piosenki nie fragment mego życia. Hm.. całe życie piłem, część paliłem. Więc Kazik ukradł mi życie…i zamknął w piosence. Dopierdalam się do psa, dopierdalam do Kazika. A gdzie w tej durnej dyspucie jestem Ja? Wstaję. Pinka Flojda leci sobie, nie żeby jakieś łiszihiurahere. Jak co dzień rano, bułkę maślaną..Czy ja nie potrafię własnych słów używać tylko ciągle muszę powtarzać czyjeś gówno?
Jak wyglądałby świat z punktu widzenia bardzo małego Robaczka. Wyobraź sobie siebie na dnie jakiejś przeogromnej piaskownicy. Plaża! Tak, zdecydowanie lepiej plaża, może być w Grzybowie.Plaża to takie miejsce, które musi się dobrze kojarzyć. Ludzie uwielbiają plażę, słońce,wakacje… Wyobraź sobie, że ziarnko piachu to dla Ciebie skała..jak się odnaleźć w takim świecie olbrzymów. Podchodzi do Ciebie jakieś dziecko i bierze Cię na ręce. Zgniata Ci całe ciało aż gały wychodzą na wierzch. Nie możesz złapać tchy, czujesz jak pękają Ci żebra czy inne części Twego małego robaczkowego ciałka. Dla Ciebie nie ma znaczenia co pęka. Jest tylko ogromny straszliwy niesamowity BÓL…-MAMAAAA!! Patrz jaki brzydki robal! –Wyrzuć to świństwo z ręki Pączusiu. Jeszcze Cię ugryzie lub zarazi, albo co…Pizda nawet nie podniosła oczu znad gazety. Zostajesz ciśnięty w bliżej nieokreślonym kierunku. Walisz swą obolałą głową o jakiś głaz z kantem i czujesz jak oczy zalewa Ci krew. Powoli wychodzi z Ciebie życie. Czemu? Czy dziecko było złe, że postanowiło Cię zabić? Czy w ogóle chciało Cię zabić. Czy Twa śmierć zmieni je na tyle, że ono zrozumie.. Ile robaków, żab czy kotów w jego dorastającym świecie musi zginąć nim zrozumie, że ból i cierpienie…zaraz. Ból i cierpienie są nieodłączną częścią naszego życia. Dotyczy się to również Ciebie, małego robaczka zdychającego w słońcu na plaży. Ów głaz był tylko zwykłym małym piaskowcem, ale dla Ciebie będzie przyczyną śmierci w mękach. Może tez byś umarł.. Z prawego boku masz sińca i guza wielkości połowy Twego ciała. Ból rozsadza Ci płuca. Czujesz że za chwilę eksplodujesz a krew zaleje żołądek.., Chciałeś w swym życiu dojść choćby do wody..taki był cel. Chciałes pokazać bratu jaki jesteś duży i odważny. Zawsze się z Ciebie wyśmiewał..ale Ty mu pokażesz! Nikt jeszcze nie doszedł do wody.. Ty miałeś być pierwszy..Miałeś „zobaczyć morze i umrzeć"…oczywiście nie miałeś umrzeć. Miałeś żyć i chciałeś czuć się potrzebnym. Potrzebowali Cie mama, tata, koledzy. Twe życie jakże piękne i niepowtarzalne okazało się dla kogoś zwykłym…nawet nie Twe życie. Twe życie nigdy nawet nie powstało w głowie tego „Pączusia". Zawsze byłeś kimś a nagle stałeś się tylko małym wstrętnym oślizgłym robalem… Zdychającym. Jakże marny koniec. A wielkie były Twe idee. Zaczęło się ściemniać. Słońce nie piecze już tak okrutnie. Strasznie chcesz pić. Wiesz, że za chwilę przyjdzie przypływ. Wiesz również, że nie możesz się poruszyć. Zdajesz sobie sprawę z własnej przybliżającej się śmierci. Nie wiesz jedynie czy umrzesz od ran zadanych z rąk człowieka czy zaleje Cię woda. Nigdy wcześniej nie zastanawiałeś się jaką śmiercią lepiej umrzeć. Jestem nieśmiertelny! Świat jest mój! Nie był i nigdy już nie będzie. Właściwie to nawet już nie na nieśmiertelności Ci zależy.. Na posiadaniu Świata też jakoś już niespecjalnie… Chciałbyś jedynie zobaczyć jeszcze mame…przytulić się do niej. Chcesz by powiedziała, że wszystko będzie dobrze…śpisz.
I znów zmarnowałem połowę dnia z mych wakacji. Wstałem z dywanu, otrzepałem portki. Musiałem coś zjeść. Pejotl… więcej nie biorę tego gówna. Byłem już smokiem, psem, ba! Szczurem nawet. Ale robalem?? Czy moje życie nie jest przypadkiem podobne do życia tego robala? Czy jestem oślizgły? Czy ludzie się mnie brzydzą.. Śmierdzę
i jestem może ciut zarośnięty, ale to nie moja wina. Znaczy moja..ale nie chcę o tym rozmawiać. Właściwie nie wiem czemu cały czas gadam o wakacjach. Jako bezdomnemu powinno być całkiem bez różnicy gdzie jest dom gdzie czas na wakacje i co rozumiem mówiąc wakacje. Właściwie to nawet nie pamiętam jak wyglądał mój dom.
Pamiętam za to matkę. Zawsze była gdy jej potrzebowałem. Gdy ojciec napierdalał mnie czasem zawsze mnie broniła. Krzyczałem wtedy na tatę by nie bił mamy. Bił jeszcze mocniej. Nigdy nie zrozumiał, że źle robił. Dla niego tak właśnie wyglądało życie. Mama wydawała się również całkiem szczęśliwa w tym nieszczęściu. Zabiłem skurwysyna.
I nie ma co nawet rozpamiętywać. Nie żałowałem nawet minuty swej decyzji w życiu. Nawet teraz, gdy parę dni temu okazało się, że mam raka i pożyję góra trzy, cztery miesiące. Kronika zapowiedzianej śmierci…tak. Znów posługuję się nie swoimi tytułami. Zawsze myślałem, że dowiedzieć się o śmierci bliskich to straszna tragedia. Spróbujcie jednak pomyśleć, że praktycznie już Was nie ma… Że Ty i Robal to to samo. Brzydzisz się robala a on brzydzi się Ciebie. Masz cel. On ma go też . Ty zginiesz bo pożera Cię choroba, on bo jakiś gówniarz postanowił się zabawić. Nie. On poznawał świat. Ale jakie ma to teraz znaczenie dla robala. On tez poznawał świat. On tez się cieszył, że coś może stworzyć. On nawet był już dalej. Jako jeden z nielicznych, jeśli nawet nie jedyny otrzymał DAR. Wiedział. Ja tez wiem. I też umrę niebawem. Okrutnie bolą mnie jądra.. Ponoć to coś z węzłami czy supłami..lekarz w każdym razie tak mówi. Dawno odczuwałem ten ból, ale myślałem że to brak seksu… Właściwie nawet mi go nie brakowało. Dziwne…Cały czas myślałem o tym, że muszę myśleć, iż mi go brakuje. I całe życie żyłem z poczuciem notorycznego odczucia jego braku. A teraz zabraknie mi życia. Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę ze świadomości? Świadomości śmierci.. Nie wiem jak chciałbym spędzić we ostatnie dni... Od chwili gdy wiem, nie zrobiłem kompletnie nic innego niż robię teraz. Żyję jakby to nie była moja końcówka..Muszę się obudzić! Muszę wstać i zrobić!! Cokolwiek! Jakiś ślad po mnie.

…coś dobrego…

***

-Zabierzcie to ścierwo nim się porzygam!
-Kurwa, jaka świnia.. ależ śmierdzi.. Pewnie zdechł już ze trzy dni temu....

[ Dodano: Sro 23 Sty, 2013 ]
..komputer mi się zwiesił i wysłałem podwójnie..
Proszę moderatora o pomoc i usunięcie zdublowanego postu.

2
dyzio767 pisze:zapewne ale kim będę za lat 20 czy 30. Z mojego punktu widzenia pewnie kimś, ale dla świata…dalej nikim. Umartym całkowicie umartykiem.
hurtem: 1 zdanie:przed "ale" przecinek i "?", 2 zdanie "Ale dla ... " nowe zdanie, "umartym" - nie za bardzo tu pasuje
dyzio767 pisze:Pobudka o siódmej dom, pobudka o siódmej pozadom..
co autor miał na myśli??? :)
No i poczytałam: brak jeszcze przecinków i = dla mnie napisane poprawnie, bez zbytnich zgrzytów, tylko takie nijakie, zabrakło dynamizm, który przyciągnął by do tego opka. W sumie takie sobie.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz

3
Pomysł na tekst przekonał mnie jakoś w połowie, niestety - wykonanie już nie. Tekst wymaga gruntownej poprawki, głównie pod względem interpunkcji, stylistycznie też chyba parę razy zgrzytnęło. Generalnie, dobrze, ale mało... czytelnie.

A mogłaby być z tego taka urocza miniaturka.

4
Dziękuję.. Cenne dla mnie opinie. To pierwszy tekst jaki pisałem około 5 lat temu. Bałem się, że bardziej mi się oberwie..
Interpunkcje jak umiałem, poprawiłem. Stylistycznie minimalnie też. Całość jest fragmentem ciut większej miniaturki. Z dzisiejszego punktu widzenia, czytelna w całości chyba tylko dla mnie. Pomyślę o przebudowie całości.

Poprawione:
edit- ancepa- <usunięte>
Nie wstawiamy poprawionego tekstu do tematu.
Ewentualnie za dwa tygodnie jako nowy temat.
Ostatnio zmieniony śr 23 sty 2013, 16:12 przez dyzio767, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”