Kłopoty z zaopatrzeniem
www- Ale co mi tu dajecie! - Majster Borucki, krzywiąc twarz przerzucał lśniące, podłużne brykiety. - Toż toto pali się jak słoma, ciepła mało daje. Ja mam duży metraż! Pan wiesz jak piece piekielne ciągną?
www- Co poradzić, szefie, taka dostawa. - Kierownik magazynu wzruszył obojętnie ramionami. - Bierz pan, póki są, sezon na komunijne nazdrowaśki się już kończy. Chyba, że wolicie tamte? - Wskazał wąskie, długie pręty, poprzekładane na palecie kłębkami delikatnej wełny.
www- Moherowe?! - Wrzasnął majster. - Zgłupiałeś? Kruszą się na miał, rozpalić nimi trudno, a ognia z tego tyle, co anioł napłakał... Dobra, ładujcie! - Krzyknął na pomocników.
wwwPodpisując kwity Diabeł westchnął ciężko. Miał niebo do ogrzania.
7
Napisałaś! 
"Majster Borucki, krzywiąc twarz, przerzucał lśniące, podłużne brykiety."
A tak to jest w porządku. Lekkie, z humorem, w charakterze "Ceny słowa"

Powinno być:ithilhin pisze:Majster Borucki, krzywiąc twarz przerzucał lśniące, podłużne brykiety.
"Majster Borucki, krzywiąc twarz, przerzucał lśniące, podłużne brykiety."
Tu też przecinka brakuje. Imiesłowy!ithilhin pisze:Podpisując kwity Diabeł westchnął ciężko.
A tak to jest w porządku. Lekkie, z humorem, w charakterze "Ceny słowa"

8
wulgaryzmy
- Co za paździerz! – Majster Borucki przerzucał lśniące brykiety. – Wpychaj to starym babom. Ja mam piec, jak Lucyfer chuja!
- Lepiej chujem ścinać sosnę, niż brykiety brać na wiosnę! - kierownik magazynu przeszedł do ofensywy i wskazał sąsiedni stos – jak się nie podoba, bierz te, sezon na komunijne nazdrowaśki się już kończy.
- O w mordę, myślałem, że unia zakazała tych moherowych, nie palą się wcale. Ładujcie! – Borucki z przerażeniem spojrzał na wąskie, długie pręty, poprzekładane na palecie kłębkami delikatnej wełny.
Podpisując kwity, pocieszył się myślą, że do ogrzania ma tylko niebo: „ten od czyśćca dla idiotów musi mieć przejebane!”
- Co za paździerz! – Majster Borucki przerzucał lśniące brykiety. – Wpychaj to starym babom. Ja mam piec, jak Lucyfer chuja!
- Lepiej chujem ścinać sosnę, niż brykiety brać na wiosnę! - kierownik magazynu przeszedł do ofensywy i wskazał sąsiedni stos – jak się nie podoba, bierz te, sezon na komunijne nazdrowaśki się już kończy.
- O w mordę, myślałem, że unia zakazała tych moherowych, nie palą się wcale. Ładujcie! – Borucki z przerażeniem spojrzał na wąskie, długie pręty, poprzekładane na palecie kłębkami delikatnej wełny.
Podpisując kwity, pocieszył się myślą, że do ogrzania ma tylko niebo: „ten od czyśćca dla idiotów musi mieć przejebane!”
10
dwa diabły dokonują transakcji, a Ty wkładasz im w usta(!) słowa, po których poszłyby w diabły,
równie dobrze można by szybko przemeblować tekst, że niby dwa anioły to są- i wtedy nie trzeba by zmieniać nawet dialogów- nie stworzyłaś piekielnego klimatu, dialogu, tak sobie napisałaś
wulgaryzmy mogą być błyskotliwe- pobłyskują jak światełka na choince, owszem, choinka może być ładna bez lampek, ale akurat nie w tym przypadku
nie mówię, że tekst jest zły, bo nie ma bluzgów, ale zastanów się nad nim przez chwilę; co to właściwie jest: plebania, czy piekielna giełda,
a jeśli te diabły miały być w zamierzeniu - jak Nergal - jasełkowe, to też nie wyszło, albowiem dialogi są jak żołnierski prowiant- suchary, suchary i jeszcze raz suchary
napisz to raz jeszcze, ale z ogniem, niekoniecznie muszą być prawdziwe wulgaryzmy, może być kurza twarz, albo motyla noga, ale niech będzie to z jajem, błyskotliwe właśnie.

;*
równie dobrze można by szybko przemeblować tekst, że niby dwa anioły to są- i wtedy nie trzeba by zmieniać nawet dialogów- nie stworzyłaś piekielnego klimatu, dialogu, tak sobie napisałaś
wulgaryzmy mogą być błyskotliwe- pobłyskują jak światełka na choince, owszem, choinka może być ładna bez lampek, ale akurat nie w tym przypadku
nie mówię, że tekst jest zły, bo nie ma bluzgów, ale zastanów się nad nim przez chwilę; co to właściwie jest: plebania, czy piekielna giełda,
a jeśli te diabły miały być w zamierzeniu - jak Nergal - jasełkowe, to też nie wyszło, albowiem dialogi są jak żołnierski prowiant- suchary, suchary i jeszcze raz suchary
napisz to raz jeszcze, ale z ogniem, niekoniecznie muszą być prawdziwe wulgaryzmy, może być kurza twarz, albo motyla noga, ale niech będzie to z jajem, błyskotliwe właśnie.
ithilhin pisze: Ale co mi tu dajecie! - Majster Borucki, krzywiąc twarz przerzucał lśniące, podłużne brykiety. - Toż toto pali się jak słoma, ciepła mało daje. Ja mam duży metraż! Pan wiesz jak piece piekielne ciągną?
ithilhin pisze:wąskie, długie pręty,

;*
11
Smoke podkreciłeś akcję i dzięki ci za to= bo tekst ithilhin wypadł trochę blado - to nie znaczy żle.
Ale w sumie teksty na dobrej drodze do sukcesu ;D
Może to rymuje się, ale mało przekonuje.Smoke pisze:- Lepiej chujem ścinać sosnę, niż brykiety brać na wiosnę! -
Ale w sumie teksty na dobrej drodze do sukcesu ;D
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz
12
Smoke, trochę nie rozumiem tych pogrubień. Co do wulgaryzmów. Pojechałem schematem, ze jak diabeł to przeklina. Tu miało byc złamanie tego schematu, funkcyjnosc miała wyjść przy podpisywaniu papierów. Nie bronię swoich dialogów, ale w mojej ocenie są takie jakie miały byc. I w klimacie ceny słowa jak sie zorientował Starq. Ale zgadzam sie, ze mogłam napisać lepiej 

14
A teraz jasno widzę, dlaczego diabeł tkwi w szczegółach
Zdanie z wojskiem przyjmuję bez zastrzeżeń - mam zastrzeżenia do wiosny i brykietów
Jeśli chodzi o pogrubienia - to jest nas troje - ja też ciekawam: o co tu chodzi?

Zdanie z wojskiem przyjmuję bez zastrzeżeń - mam zastrzeżenia do wiosny i brykietów

Jeśli chodzi o pogrubienia - to jest nas troje - ja też ciekawam: o co tu chodzi?
Ostatnio zmieniony ndz 06 kwie 2014, 11:53 przez gebilis, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak wydam, to rzecz będzie dobra . H. Sienkiewicz