Przysięga

1
mmmZawarliśmy umowę, że spotkamy się przy tej sośnie. Obiecał, uderzając coraz silniej, że dotrzyma słowa.
mmmTeraz obejmuję drzewo. Splatam dłonie najmocniej jak umiem i przywieram do kory tak kurczowo, że wzór odciska się na policzku. Głuchy dźwięk, który dudni w moim ciele, to chyba uderzenia dzioba. Kątem oka widzę czarnego żuczka ukrytego w szczelinie drzewa. Przerażony moją obecnością, niezgrabnie przebiera nóżkami.
mmmNie bój się, nie krzywdzimy małych, wystraszonych istotek. Dzięcioł dostanie coś o wiele smaczniejszego, niż taki malutki żuczek w chitynowym pancerzyku. Przysiągł, że mocnym dziobem rozłupie moją czaszkę i oczyści ją, wyłuska myśli leniwe i wstrętne niczym tłuste pędraki.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf

6
Romku, chyba nie chciałam bardziej określać bohaterów. Myślałam o niedopowiedzeniu, zmyłce. Może niepotrzebnie. :)

Dziękuję Państwu za opinie.
"Natchnienie jest dla amatorów, ten kto na nie bezczynnie czeka, nigdy nic nie stworzy" Chuck Close, fotograf
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron