Wymyślone sto lat temu (miałem wtedy może z 15 lat?), zainspirowane utworem "To nie był film" Myslovitz, spisane kilka lat później, wygrzebane wczoraj z dyskowych czeluści:
Mówiła: zróbmy to razem, to połączy nas na zawsze. Czegoś takiego nie zapomnimy nigdy, takich emocji nie da nam żaden seks. Zróbmy to dziś.
Zabijmy kogoś.
Szary człowiek wynurza się z mgły. Powolny, zaspany, zdaje się ledwo powłóczyć nogami. Jego twarz skrywa cień, ręce toną w głębokich kieszeniach. Dopadam do niego w trzech krokach, z drugiej strony podbiega ona. W niemrawym świetle, słabych tchnieniach ulicznych latarni, błyskają ostrza. Nagły ruch jest paraliżujący, krzyk rozpruwa ciszę.
Ciało osuwa się powoli. Jej buty rytmicznie stukają po bruku, serce łomocze, umysł szaleje. A nóż, wbity po rękojeść, sterczy z piersi.
Mojej.
3
dziękujęgebilis pisze:Ten błysk i cień na twarzy w obliczu mgły trochę doskwiera. Ale w sumie...ładne zakończenie.

Tylko dlaczego Cię wspomniane elementy rażą? Czy mgła musi wykluczać obecność błysków i cieni?
Re: Zróbmy to
5Podobało mi się. Pewno można by to ciutkę podciągnąć stylistycznie, ale bardzo dobrze przeprowadzony pomysł.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak