Gdzie wiodą knypli

1
— Czas! — Z ust knypla głos ledwie się wydobył. Mowę gardziel zawarła. Czasu pożądał, siła dowcipu trza na sztuki wszeteczne oślizgłego ropuchnika. A młody Byłbomyr Torbiewicz z Torbieszywa krzepę do cna postradał. Pluchło w pieczarze po trzykroć, gdy stwór łapą w kałużę nastąpił.
— Co tyś rzekł? — zabulgotał, łypiąc ropuchowatymi ślepiami.
Knypel zamarł. Czuł bliski skraj zbożnego przebytu. Palce gospodzina Torbiewicza obracały błyszczący pierścień.
— Co tyś rzekł? — Homuł burknął po wtóry raz.
— Czas? — szepnął Byłbomyr. — Czas! — Zakrzyknął wtem, dowcip odzyskawszy. — Czas, Homule. To sztuki klucz!
W całym Grodzieniu i Knyplisku nie uwierzyłaby Brać, że tak młodzik z Torbieszewa żywot i przebyt ocalił.

2
Nie mogę przestaćsię śmiać :D
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

3
Bari, jestem Twoją fanką, z piskiem i przytupem :D

[ Dodano: Wto 08 Kwi, 2014 ]
(złączy się ten post z poprzednim? Jeszcze tak nie próbowałam)

A muszę napisać, bo przypomniało mi się coś w klimacie Twojego drabbla, z prehistorycznych czeluści neta: Kuszenie Boromira Pióra Różnych Mistrzów :D
http://kurde.pl/katalog/przekladow.php

4
A ja nie mogę przestać nie rozumieć.
Nie no, tak bardziej serio, to cóż.... Sto słów jest, a dla mnie to sztuka sama w sobie, bo jak drabbla próbuję, to minimum ze 400 wychodzi. A i żonglerka słowami wysokich lotów. Zakładam, że z opowiadankiem gdzie archaizacja języka występuje problemów nie ma.
Ale i tak nie do końca kojarzę. Może jestem ciemny jak ten spód od patelni. :/ Nie wiem.
To znaczy, sens jako taki łapię, ino żartu nie. Trudno.
Podobuje mnie się i tak.
"Niczego się nie obawiam, bo niczego nie mam" - M. Luter.

6
Publikowany!
Cukierki wyjadamy z Miniatur!
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”