Zranienia

1
Woda pragnęła rozbić szklane ściany swojego więzienia i tryumfalnym strumieniem wolności spłynąć na posadzkę. Przezroczysty wazon uciskał ją i nudził — nawet nie pamiętała jak się w nim znalazła. Płytki zaś były bardzo kuszące, podobne do pryzmatu. Woda wylewając się na nie, miałaby wreszcie kontrolę nad swoim bytem i tańczyłaby nieskrępowanie wśród pięknych wzorów. Nie miała jednak siły wydostać się z naczynia, a świat nie uświadamiał sobie jej potrzeb. Kto by pamiętał i troszczył się o to, że w wazonie zostało trochę wody... Ona jednak nie płakała, bo cała była cieczą smutku i oczekiwania. Nie mogła wiedzieć, że zostanie uwolniona przez nieuważne dziecko, które strąci wazon z etażerki. Woda spłynęła spełnieniem ku błyszczącej mozaice, by pląsać i wlewać się w najmniejsze szczeliny. Przez pewien czas dzieliła z podłogą iskry wrażeń i kolorów, ale wkrótce poczuła, że jest wchłaniana przez zwodnicze płytki. Nie miała nad niczym kontroli, a skaleczony wazon — ten, o którym zawsze myślała, że ją więzi, próbował ją objąć. Była jednak bezkształtna... Dotknął jej jeszcze, zanim zniknęła w kolorach własnej zguby.
Ostatnio zmieniony pt 22 maja 2015, 09:21 przez eris234, łącznie zmieniany 3 razy.

2
Zapraszam do komentowania.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

3
Pomysł ciekawy, taki zamknięty inny świat, a może raczej epizod innego świata, z punktu widzenia innej, nieludzkiej świadomości czy czegoś analogicznego. Oczywiście, w ostatecznym rozrachunku antropomorfizacja, ale bez tego trudno się obejść. I trochę lirycznie, wzruszająco – ten wazon na końcu.
Wydaje mi się jednak, że nie wszystko zostało dostatecznie dopracowane.
Woda wylewając się na nie, miałaby wreszcie kontrolę nad swoim bytem i tańczyłaby nieskrępowanie wśród pięknych wzorów.
Powtórzona „Woda”; otwierała pierwsze zdanie. Tutaj pominąłbym ją, pisząc: Wylewając się na nie...
Kto by pamiętał i troszczył się o to, że w wazonie zostało trochę wody...
„zostało” – trochę niepokoi, bo nie wiemy po czym zostało. Może: „zostało zamknięte/uwięzione/uciśnione”?
Ona jednak nie płakała, bo cała była cieczą smutku i oczekiwania.
„ciecz” - nie pasuje. Napisałbym bezpośrednio: „ …bo cała była smutkiem i oczekiwaniem.”
Tylko, że mamy to prawie pod rząd trzy „ła”.
Może tak: Ona jednak nie płakała, będąc smutkiem i oczekiwaniem.
Lub: Ona jednak nie płakała, będąc uosobieniem/kwintesencją smutku i oczekiwania.
Woda spłynęła spełnieniem...
Tutaj dałbym akapit.
ale wkrótce poczuła, że jest wchłaniana przez zwodnicze płytki.
Przez płytki, to raczej nie. Przez szczeliny między płytkami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”