Bogdana spotkałem pod Lille na strefie przemysłowej. Różne brzuchy widziałem, ale jego był ogromny, monstrualny, aż nienaturalny.
Jak wychodził ze swojej magnumki to o mało nie wyrwał rączek przy drabince, niewiele brakowało żeby przewrócił kabinę na siebie przy tym. Mówił, że dwadzieścia lat jeździ. To tylko pięć różnicy ze mną. Z przerażeniem patrzyłem to na swój, to na jego brzuch. Zrobił mi się fałd, czasy kaloryfera już minęły… On to pewnie golonkami żongluje i łyka bez gryzienia, a browary wciska sobie naraz do gardła.
Wyglądał tak jakby zjadł drugiego człowieka. A jak był w podwójnej obsadzie i zjadł swojego kolegę? O nie! O nie! Nie wiem co zrobię jak zobaczę rękę, nogę czy twarz pod jego skórą na tym kałdunie jak w Obcym czy u kobiet w zaawansowanej ciąży.
Od tamtej pory jadę codziennie z brzuszkami przed snem co wieczór. Po sto, mając Bogdanowy bęben przed oczami.
Bogdan
3WWWBogdana spotkałem na strefie przemysłowej pod Lille. Jak wychodził ze swojej magnumki to o mało nie wyrwał mocowania drabinki, a nie wiele brakowało, żeby przy okazji przewrócił na siebie kabinę. Różne brzuchy widziałem, ale jego był ogromny, monstrualny, wprost nienaturalny.
WWWPomyślałem, ze facet pewnie pieczonymi golonkami żongluje, na końcu występu pożerając bez gryzienia, a browary to wlewa do gardła na raz, nie kłopocząc się z przełykaniem. Właściwie wyglądał tak, jakby zjadł innego człowieka. Może kolegę z podwójnej obsady ciężarówki? O Jezu! Nie wiem, co bym zrobił, gdyby przez napiętą skórę na jego kałdunie, zarysowała się czyjaś ręka, albo noga.
WWWBogdan powiedział, że jeździ od dwudziestu lat, to tylko pięć więcej, niż ja. W przerażeniu spoglądałem to na jego, to na swój brzuch. Czasy wyrzeźbionego kaloryfera niepostrzeżenie minęły, i choć do balkonów było jeszcze daleko, to wałeczki tłuszczu wskazywały kierunek nieuchronnej transformacji sylwetki.
WWWOd tamtej pory, co wieczór, przed snem zasuwam z brzuszkami. Po sto. Do upadłego. A czasem dorzucę jeszcze ze dwadzieścia, mając przed oczami Bogdanowy bęben.
WWWPomyślałem, ze facet pewnie pieczonymi golonkami żongluje, na końcu występu pożerając bez gryzienia, a browary to wlewa do gardła na raz, nie kłopocząc się z przełykaniem. Właściwie wyglądał tak, jakby zjadł innego człowieka. Może kolegę z podwójnej obsady ciężarówki? O Jezu! Nie wiem, co bym zrobił, gdyby przez napiętą skórę na jego kałdunie, zarysowała się czyjaś ręka, albo noga.
WWWBogdan powiedział, że jeździ od dwudziestu lat, to tylko pięć więcej, niż ja. W przerażeniu spoglądałem to na jego, to na swój brzuch. Czasy wyrzeźbionego kaloryfera niepostrzeżenie minęły, i choć do balkonów było jeszcze daleko, to wałeczki tłuszczu wskazywały kierunek nieuchronnej transformacji sylwetki.
WWWOd tamtej pory, co wieczór, przed snem zasuwam z brzuszkami. Po sto. Do upadłego. A czasem dorzucę jeszcze ze dwadzieścia, mając przed oczami Bogdanowy bęben.