Postanowiłam napisać dziewięćdziesięciostronicową nowelę. Początkowo dałam sobie termin do końca września, ale po odliczeniu kilku dni, kiedy nie będę mogła działać, łącznie miałabym 10 dni na napisanie. Dlatego daję sobie miesiąc. Do 13 października. Nie czekam na początek miesiąca, bo boję się, że moje zaangażowanie spadnie. Dzisiaj ślęczałam już nad swoim nowym projektem. Mam już pomysł i zarys trzech otwierających scen (czyli początek noweli na kilkanaście stron). Teraz zastanawiam się, czy tworzyć pomysły na dalsze sceny, czy od razu przystąpić do pisania. Trochę obawiam się pisać bez zarysu całego planu. Z drugiej strony, gdy będę odwlekać właściwe pisanie, to będę musiała skrobać później po kilkanaście stron dziennie.
Moim zamiarem jest rozpisanie się, "przygoda z pisaniem" i wreszcie skończenie dłuższej formy w krótkim przedziale czasowym. [/list]
Re: Dziennik katamorion. Podejscie drugie.
3Niepotrzebnie. Czasem dzięki temu dochodzi do sytuacji, które zaskakują samego autorakatamorion pisze:Trochę obawiam się pisać bez zarysu całego planu.

A zresztą zawsze można potem coś poprawić.
Plan jest dobry, życzę powodzenia w realizacji.
4
Zaczęłam pisać z tym co mam, czyli bardzo ogólnym zarysem wstępu. Powodzenie na pewno się przyda, dziękuję, ale mam zamiar pomóc szczęściu i na przykład wstawać wcześniej i przez to mieć więcej czasu na pisanie. Dzisiaj na samym wymyślaniu planu, czytaniu teorii i wreszcie właściwym pisaniu zeszło mi 6 godzin...
5
W takim razie podziwiam determinację, ja się nigdy nie mogę zebrać na tak heroiczny czyn. Raczej przesiaduję do bladego świtu...katamorion pisze:mam zamiar pomóc szczęściu i na przykład wstawać wcześniej i przez to mieć więcej czasu na pisanie.

6
Ja też wolę markować po nocach. Wczoraj tez się zasiedziałam i dzisiaj ze szlachetnego zamiaru wstania bladym świtem nic nie wyszło (bo poszłam spać bladym świtem). Teraz czekają mnie kilkugodzinne zakusy dentysty na moje życie. Mam nadzieję, że będę w stanie potem pisać. Ale nie ma wymówek!
7
Zabierz się wtedy za opis cierpienia bohaterówkatamorion pisze:Teraz czekają mnie kilkugodzinne zakusy dentysty na moje życie. Mam nadzieję, że będę w stanie potem pisać. Ale nie ma wymówek!

8
Haha. Właśnie wróciłam i zabieram się za pisanie. Mogę opisać szeroki wachlarz emocji po tej wizycie. Twój post poprawił mi humorZabierz się wtedy za opis cierpienia bohaterów![]()

10
Dzisiaj napisałąm kolejne 3,5 strony (7780 znaków). Świetnie się przy tym bawię, najwyraźniej wybrałam dobry temat. Teraz będę opisywać dentystę w tzw. "porannych stronach", które u mnie stały się "wieczornymi stronami".
11
Naszkicowałam plan całej noweli. Bardzo polubiłam swoich bohaterów, więc na końcu będzie happy end (czego w innych utworach zazwyczaj nie planuję). Jednak tematyka jest taka, że ów happy end przejąłby zgrozą przeciętną osobę, naruszając jej strefę komfortu. Oczywiście, przejąłby, gdyby nowelka kiedykolwiek została wydana. Traktuję ją jednak jako swoiste ćwiczenie. Po napisaniu pójdzie na kilkutygodniowe leżakowanie w szufladzie, a później będę na niej ćwiczyć me mierne umiejętności korekty. Wydaje mi się, że przy dotychczasowym tempie 3,5 strony na dzień, powinnam skończyć ten projekt w terminie. O ile nagle nie zaczną się dziać dziwne rzeczy, jak przy pierwszej próbie.
12
Mam już napisane 25550 znaków. Dzisiaj napisałam 9150 znaków. Wyszło mi prawie 12 stron całości. Jestem zadowolona z tego wyniku, chociaż dzisiaj był gorszy dzień, jeśli chodzi o optymistyczne nastawienie do projektu. To pewnie mój tak zwany słomiany zapał daje znać o sobie. Teraz czas na "research" vel badania terenowe. Planuję przeczytać kilkadziesiąt stron publikacji naukowej. Zawarta w niej wiedza jest niezbędna do napisania dwóch rozdziałów. Wyślę też kilka maili z pytaniami do znajomych specjalistów. Może odpiszą w ciągu miesiąca...
13
Po porannej wizycie u dentysty i niespodzianki w postaci wyrwania ósemki, stałam się jednoręczną niemową - muszę przykładać zimny okład do policzka, który jest lekko sparaliżowany. Nawet bezdomny mi dzisiaj współczuł, gdy szłam przez miasto z okładem przy twarzy. Ale nie ma wymówek. Van Gogh malował bez ucha. Zrobiłam już mały research, poczytam trochę i zabieram się do pisania. W ramach odreagowania wymyślam suchary o dentystach typu: "Jak się pani spodoba, to za tydzień wyrwiemy kolejną ósemkę..."
14
Napisałam dzisiaj 1297 słów (8284 znaków). Mam już 15 stron - łącznie ze stroną tytułową
Wszystkiego jest 33834 znaków. Jak na cztery dni i na moje możliwości, to bardzo dużo. Jestem zadowolona.
