Leniwiec Literacki przeczytał, obejrzał i podobało mu się.
http://leniwiecliteracki.pl/dyskusja/an ... y-polskie/
A co Wy na taką wersję polskich legend? I na film Bagińskiego?
					
															
															"Legendy polskie" i film Bagińskiego o Smoku Wawel
1 Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy. 
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
					
					
					
																																																			
					Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka




 Dla mnie bohater to ewidentna figura "szalonego profesora", (tylko że młodego) czyli genialny umysł pozbawiony jakichkolwiek kompetencji społecznych. On po prostu nie umie do tej dziewczyny zagadać (potem się przełamuje). Natomiast czarny charakter porywa dziewoje, bo jest Smokiem Wawelskim, a smok ów tak właśnie robił. Nie widzę powodu, żeby dorabiać tu ideologię...
 Dla mnie bohater to ewidentna figura "szalonego profesora", (tylko że młodego) czyli genialny umysł pozbawiony jakichkolwiek kompetencji społecznych. On po prostu nie umie do tej dziewczyny zagadać (potem się przełamuje). Natomiast czarny charakter porywa dziewoje, bo jest Smokiem Wawelskim, a smok ów tak właśnie robił. Nie widzę powodu, żeby dorabiać tu ideologię...