Człowiek

1
[z cyklu "Spotkania"]

A ty, szalony człowieku, kim jesteś? Co jest w tobie prawdziwe, dorosłe ciało, czy spojrzenie, gesty i słowa wypowiadane jak wyliczanka? Jeść, mówisz. Jeść, jeść – i śmiejesz się, lubisz mnie, mógłbyś przylgnąć, wziąć mocno za rękę i powtarzać – jeść, jeść – aż w końcu może bym zrozumiała, co w tobie mówi, czym jest twa radość i dlaczego tak bardzo, bardzo potrzebujesz drugiego człowieka. Zrozumiałabym, uśmiechnęła się też, jak dziecko – i zapadła w ten świat, w którym biały sufit jest niebem, a kropla herbaty na ubraniu – wstydliwą tajemnicą. Woda – woda! – powiedziałabym, tak samo zdziwiona i przerażona, a ty poczułbyś się mocarzem, bo nosisz kroplę na podkoszulku jak cyrkowcy skorpiona na nagim ciele. Oklaskiwałabym cię z podziwem, a potem wspominalibyśmy całe zdarzenie – woda! – i wybuchali śmiechem. Tak, chyba bym zrozumiała. Dlatego muszę się odwrócić i zostać na drugim brzegu.

Re: Człowiek

2
Tak sobie leży ten tekst i się opala od kilku dni, jak na plaży. Szum fal i spokój. I słychać czasami dziewczynę handlarkę - goootowana kukurydza naleśniki!

To ja?

Tekst jest niezły, metaforyczny, lubię takie. Nie rozbiorę go bo od tego są weryfikatorzy.
Galla pisze: twa
To mi tylko nie gra. Coś z tym słowem jest nie tak.

3
Zastanawiałam się długo nad tym tekstem. Od pierwszego czytania, tuż po opublikowaniu, nasuwał mi na myśl "kanię pragnącą dżdżu". Ptaka, którego odgłosy przypominają słowa "pić, pić".
Po kolejnym czytaniu przypomniał mi się "Dzień świra" i scena w pociągu.
Przeczytałam trzeci raz. Wyliczanka! Wyliczanka, powtarzana jak mantra. Stereotyp wpojony jak wyliczanka.
Fajny tekst. Niełatwy do zrozumienia, ale fajny.

4
pan_ruina pisze: Tak sobie leży ten tekst i się opala od kilku dni, jak na plaży. Szum fal i spokój. I słychać czasami dziewczynę handlarkę - goootowana kukurydza naleśniki!
Pamiętam to z Bułgarii - tyle, że tam była "carywicaa" :)

Grypa wyjałowiła mózg, więc i mi zabrakło sił na sensowną odpowiedź - w każdym razie dziękuję za opinię. Co do słówka "twa" - dodałam je w ostatnim momencie, jakoś często podobnie zmiany zgrzytają. A wersja pierwotna ma inną skazę, np. powtórzenie. Ciężki orzech...

Valento, dziękuję! Zbieram ostatnio wyliczanki, a ich rytm i rym potrafi wpływać nawet na myśli.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”