Samotność

1
Dawno mnie tu nie było, a tu tyle zmian :shock: W sumie nigdy jakoś za specjalnie się tu nie udzielałam, więc nie ma w ogóle tu o czym mówić, ale że mam z czym wracać, to się udzielam. Przynajmniej dzisiaj :D

Zupełnie nie znam się na poezji. Ale ktoś mi kiedyś mówił, że sukces jest nawet wtedy, gdy wyjdzie kijowo, ważne że wyszło i że przelało się swoje uczucia. Tak mocno parafrazując. Druga rzecz na której się nie znam, to wymyślanie tytułów.
Tak więc proszę, oto moje "coś".


Samotność
przychodzi często o zmroku
w tonach papieru
i słów

nie pyta o pozwolenie
łagodnie spływa
po dobroci
z litościwym spojrzeniem

ucisza czule
głośny krzyk serca
szybko uspokaja
drżenie rąk

niewiele jej trzeba
łyk herbaty
szeroki uśmiech
i powiew wiatru

Samotność
ma zimne dłonie
i ukoi
twój ból
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek

Samotność

2
Ceallach pisze: Dawno mnie tu nie było, a tu tyle zmian :shock: W sumie nigdy jakoś za specjalnie się tu nie udzielałam, więc nie ma w ogóle tu o czym mówić, ale że mam z czym wracać, to się udzielam. Przynajmniej dzisiaj :D

Zupełnie nie znam się na poezji. Ale ktoś mi kiedyś mówił, że sukces jest nawet wtedy, gdy wyjdzie kijowo, ważne że wyszło i że przelało się swoje uczucia. Tak mocno parafrazując. Druga rzecz na której się nie znam, to wymyślanie tytułów.
Tak więc proszę, oto moje "coś".
Więcej przegadałaś od samego wiersza. Jak jakaś przekupa;)
Tytuły zazwyczaj są najłatwiejsze, jak nie masz pomysłu to bierzesz którekolwiek słowo z tekstu i masz, np. "łyk" lub "dłonie" i po kłopocie.
Niepotrzebna kursywa, samotność z małej litery, w drugiej zwrotce czwarty wers bez "w" i "tony" papieru trochę MI nie grają.

Wiersz nie zatrzymuje na dłużej, ale jak na początek do rozruszania się w tej formie może być.
Da się na to patrzeć.

Samotność

3
Hehe. Dziękuję bardzo za odpowiedź :)
Już tak mam w internetach. Dużo piszę, często nie tego co trzeba. Chyba nawet w większości przypadków.
Co do tytułu. Czasem ktoś potrafi zrobić z tytułu fajne dopełnienie tekstu (czy innego dzieła sztuki). Też bym tak chciała czasem, ale jak już orientuję się, że nic sensownego nie wymyślę, to bierę co pod ręką :D
A co do wiersza... no cóż, chyba nie ma za bardzo o czym tu dyskutować :D Fajnie że da się na to patrzeć. A kursywę dałam, żeby jakoś wyróżniała się od początku. Tak jakoś ten... No. Fajnie. :oops:
"Natchnienie przychodzi, kiedy człowiek przyklei łokcie do biurka, tyłek do krzesła i zacznie się pocić. Wybierz jakiś temat, jakąś ideę i zacznij wyżymać mózg, aż Cię rozboli. Na tym polega natchnienie."
David Martin

Dr Bąbelek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron