Bez tytułu, lub, z głupka wiejskiego pożytek. [+18, bo pojedynczy wulgaryzm

1
A ja tańczę, tańczę ja, wiejski głąb na płocie.
Tańczą ze mną czapki grzybów.
Och jak jasno,
jak gorąco,
czapki z głów wam kurzu grzybki.
A ja tańczę, pod stopami ziemia chrupie,
chrupie skóra na mych stopach.
Tańczą ze mną cienie, ścięte dziobem południcy, rozszczepionym.
I mnie ścięło, ale tańczę,
ścięgien grają mi skrzypeczki.
Błysło, trzasło,
gdzieś tam jebło,
a ja tuman tańczę dalej.

Bez tytułu, lub, z głupka wiejskiego pożytek. [+18, bo pojedynczy wulgaryzm

3
"Tańcz, nie żałuj podłogi
Tańcz - niech niosą cię nogi
Tańcz - niech ludzie się gapią
Tańcz - aż skurcze się złapią
Tańcz - na pełnych obrotach
Tańcz - bo minie ochota
Tańcz - nic nie myśl na razie
Tańcz - jak gazda w ekstazie
Tańcz "
Jest nastrój, dynamika i... dowiedziałam się, że południca ma rozszczepiony dziób :D . Tylko te "kurzy grzybki" mi nie pasują, bo jak zmienić literę, to wychodzi, że to grzyby kury.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron