Śniadanie. Parówka gotowana razem z folią, odrobina margaryny udającej masło, trzy kromki zeschniętego chleba, łyżka zupy mlecznej i liść sałaty. Kolacja - to samo, tyle, że bez zupy. Obiady wyglądają tak jakby ktoś już je wcześniej jadł, a ilość zmieściłaby się w garści. Sparta to przedszkole, tutaj, żeby chorować – trzeba mieć końskie zdrowie.
Jeść! Jeść!
Dostawili kolejnego po wypadku. Tłuścioszek, okrąglutki, pulchny, rumiany. Apetyczny.
- Dzień dobry, jak samopoczucie? A gdzie jest pana kolega?
- Uciekł.
- Jak to uciekł?! W gipsie? Którędy? Gdzie?
- Przez okno, widziałem.
- Trzecie piętro, niemożliwe - Grażyna, powiadom ochronę! Następny nawiał.
- Dzień dobry, wstajemy, śniadanie.
- Nie, dziękuję, nie jestem głodny.
Dla ofiary chirurgów największą zaletą jest cisza. Zbawienna, lecznicza, kojąca. Czasami przerywana bzyczeniem silniczka do zmiany pozycji szpitalnego łóżka, albo pikaniem pilota przywołującego pielęgniarkę.
W dwuosobowej sali, za dnia, znośny jest cichutko grający telewizor, czy radio. Ale noc – to świętość, wspierana komunią nasennej tabletki.
Przywieźli nowego. W pierwszej dobie zbezcześcił, splugawił ciszę charkaniem, chrapaniem, jęczeniem i bulgotaniem. Na szczęście kule mają regulację długości. Ta rozsunięta sięgnęła grdyki sąsiada. Trzeba było się tylko zaprzeć i docisnąć. Szamotał się kilka sekund, próbował nawet przywołać pilotem pomoc - bezczelny! Drugą kulą przetrąciłem mu dłoń.
Może zadzwonię po siostrę. Później. Na razie delektuję się ciszą.
Głód i cisza
2Ładna. Podoba mi się zapis dialogów. Przeszkadza mi gęstwa określeń w jednym zdaniu Ostatnie trzy zdania bym zmieniła.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Głód i cisza
3którym?Aloe pisze: Przeszkadza mi gęstwa określeń w jednym zdaniu
jak?Aloe pisze: Ostatnie trzy zdania bym zmieniła.
Głód i cisza
4"Może zadzwonię po siostrę. Później. Na razie delektuję się ciszą."
Może zadzwonić po siostrę? Na razie delektuję się ciszą.
"W pierwszej dobie zbezcześcił, splugawił ciszę charkaniem, chrapaniem, jęczeniem i bulgotaniem."
Może zadzwonić po siostrę? Na razie delektuję się ciszą.
"W pierwszej dobie zbezcześcił, splugawił ciszę charkaniem, chrapaniem, jęczeniem i bulgotaniem."
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Głód i cisza
5[quote="Aloe"]
Może zadzwonić po siostrę? Na razie delektuję się ciszą. kastrujesz pointę.
charkaniem, chrapaniem, jęczeniem i bulgotaniem. można poprzestawiać szyk, onomatopeje muszą zostać;)
Może zadzwonić po siostrę? Na razie delektuję się ciszą. kastrujesz pointę.
charkaniem, chrapaniem, jęczeniem i bulgotaniem. można poprzestawiać szyk, onomatopeje muszą zostać;)
Głód i cisza
6Niezłe. Jak to w państwie w ruinie, to i owo (stylowo) można by poprawić, ale czyta się dobrze, treść występuje, forma też 
Jedyna rada: zadbaj, żeby te zdania nie przechodziły w siebie w tak szkolny sposób (np. we fragmencie o grdyce). Tempo im nadaj, melodykę jakąś

Jedyna rada: zadbaj, żeby te zdania nie przechodziły w siebie w tak szkolny sposób (np. we fragmencie o grdyce). Tempo im nadaj, melodykę jakąś

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Głód i cisza
7Dzieki Romku. Sugerowałeś wcześniej żeby nie zostawiać maniaków i przepracować niedoróbki, próbowałem, nie idzie. Łatwiej napisać nowego. Karkołomna partyzantka - wiem.
Dowiedzieć się od fioletowca, że coś jest
Drugą część droubbla dedykuję Drabblowej Mamie Chrzestnej - Nataszy. To za jej namową powstał.
Dowiedzieć się od fioletowca, że coś jest
to wyróżnienie (aż mi nerw drgnął;))Romek Pawlak pisze: Niezłe.
Drugą część droubbla dedykuję Drabblowej Mamie Chrzestnej - Nataszy. To za jej namową powstał.
Głód i cisza
8A dlaczego mam nie przyznać, że mi się podoba?
umiem skrytykować (nie zawsze chcę), umiem i pochwalić 
A w kwestii zasadniczej, wiesz, czasem myślę, że to umiejętność cierpliwego poprawiania jest najważniejsza.


A w kwestii zasadniczej, wiesz, czasem myślę, że to umiejętność cierpliwego poprawiania jest najważniejsza.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Głód i cisza
9Chciałeś wiedzieć, które zdania, to się dowiedziałeś. Każdy może dodać własne uwagi i właśnie to uczyniłam. Dziękuję za przeczytanie.Aloe pisze:"Może zadzwonię po siostrę. Później. Na razie delektuję się ciszą."
Może zadzwonić po siostrę? Na razie delektuję się ciszą.
"W pierwszej dobie zbezcześcił, splugawił ciszę charkaniem, chrapaniem, jęczeniem i bulgotaniem."
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Głód i cisza
10tłok w tym kawałku, że łokciami sie rozpychać muszę.pan_ruina pisze: Śniadanie. Parówka gotowana razem z folią, odrobina margaryny udającej masło, trzy kromki zeschniętego chleba, łyżka zupy mlecznej i liść sałaty. Kolacja - to samo, tyle, że bez zupy. Obiady wyglądają tak jakby ktoś już je wcześniej jadł, a ilość (całość?)zmieściłaby się (upchniesz?) w garści. Sparta to przedszkole, tutaj, żeby chorować – trzeba mieć końskie zdrowie.
zabawne :-)Dostawili kolejnego po wypadku. Tłuścioszek, okrąglutki, pulchny, rumiany. Apetyczny.
bym pomarudziła, ale ujdzie, niech tam :-)- Dzień dobry, jak samopoczucie? A gdzie jest pana kolega?
- Uciekł.
- Jak to uciekł?! W gipsie? Którędy? Gdzie?
- Przez okno, widziałem.
- Trzecie piętro, niemożliwe - Grażyna, powiadom ochronę! Następny nawiał.
- Dzień dobry, wstajemy, śniadanie.
- Nie, dziękuję, nie jestem głodny.
poniosło cie, chlopie, zwarcie jakieś?Dla ofiary chirurgów największą zaletą jest cisza. Zbawienna, lecznicza, kojąca. Czasami przerywana bzyczeniem silniczka do zmiany pozycji szpitalnego łóżka, albo pikaniem pilota przywołującego pielęgniarkę.
noc z komunią ladnie gra. nienaruszalnie, i cicho.W dwuosobowej sali, za dnia, znośny jest cichutko grający telewizor, czy radio. Ale noc – to świętość, wspierana komunią nasennej tabletki.
skatologicznie niemal. tak 50/50, bo trafnie, ale ładne to nie jest. niepodobamisię. nic a nic.Przywieźli nowego. W pierwszej dobie zbezcześcił, splugawił ciszę charkaniem, chrapaniem, jęczeniem i bulgotaniem.
nie miałbyś ochoty tego docisnąć? wiesz, zaprzeć sie i docisnać? bo wytopiony tłuszcz uszlachetnia pieczeń ;-)Na szczęście kule mają regulację długości. Ta rozsunięta sięgnęła grdyki sąsiada. Trzeba było się tylko zaprzeć i docisnąć. Szamotał się kilka sekund, próbował nawet przywołać pilotem pomoc - bezczelny! Drugą kulą przetrąciłem mu dłoń.
ładne, ruinowe, ale prosi o szlif.
kontekstowo, w sumie, mozesz zostawić, jak jest.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Głód i cisza
11Głód bardziej mi się od ciszy (choć onomatopeje zostawiłabym w spokoju
). Aż prosi się, żeby popracować nad językiem: IMHO początek głodu oraz drugą część ciszy nie czyta się płynnie. I ten język właśnie mógłby odróżnić miniatury od wpisów na SB, bo chociaż obserwacje trafne, na czacie były świeżutkie, a tutaj takie trochę podsuszone kromki 


"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/
Głód i cisza
12A mi się bardzo podoba to "bezczelny" W przedramatyzowanej i poważnej końcówce pojawia się trochę humoru :-)
Głód i cisza
13Mi się podoba, że jest dużo treści a mało słów. To lepiej, niż gdyby było na odwrót.
Trochę zagadkowy wydaje mi się środek. Rozumiem, że tłuścioszek został zjedzony? Pytanie: dlaczego właściwie ten drugi nie został zjedzony, tylko trzeba wzywać do niego pielęgniarkę?
Nie mówiąc o tym, że po konsumpcji człowieka, musiałoby zostać mnóstwo śladów: krew, kości, ubrania etc.
Ale podoba mi się. Takie weird tales.
Trochę zagadkowy wydaje mi się środek. Rozumiem, że tłuścioszek został zjedzony? Pytanie: dlaczego właściwie ten drugi nie został zjedzony, tylko trzeba wzywać do niego pielęgniarkę?
Nie mówiąc o tym, że po konsumpcji człowieka, musiałoby zostać mnóstwo śladów: krew, kości, ubrania etc.
Ale podoba mi się. Takie weird tales.
Głód i cisza
14się cieszębulgor pisze: Mi się podoba,
bo to drabblebulgor pisze: że jest dużo treści a mało słów
uhmbulgor pisze: Trochę zagadkowy wydaje mi się środek. Rozumiem, że tłuścioszek został zjedzony?
dla przyzwoitości?bulgor pisze: Pytanie: dlaczego właściwie ten drugi nie został zjedzony, tylko trzeba wzywać do niego pielęgniarkę?
iiitambulgor pisze: Nie mówiąc o tym, że po konsumpcji człowieka, musiałoby zostać mnóstwo śladów: krew, kości, ubrania etc
Bartek, nie filozuj tylko wrzuć coś swojego;)
Głód i cisza
15Już niebawem. Nie chcę naruszyć regulaminu.pan_ruina pisze: Bartek, nie filozuj tylko wrzuć coś swojego;)