Tiry były jak okręty, przypływające z innego świata, dalekich mórz i oceanów. Z zagranicy. Terminal celny graniczył z naszym podwórkiem, a przyjazd ciężarówek zawsze zwiastował nowe zdobycze z zachodu - puste puszki po coca-coli i piwie. Wszyscy byliśmy zbieraczami. Nasze trofea układaliśmy rzędem na półkach w swoich pokojach, wyobrażając sobie luksus za Żelazną Kurtyną.
Tamtego dnia również się obłowiliśmy, ale to mnie trafiła się prawdziwa perła. Plastikowa butelka po fancie.
Starszy brat przelał do niej herbatę, zapakowaliśmy kanapki w gazetę i pojechaliśmy na basen.
Po rozłożeniu ręczników ostentacyjnie wyciągnąłem picie. Zrobiło się zbiegowisko. Byliśmy bohaterami.
Każdy chciał łyka z plastikowej butelki.
Artefakt
12brat_ruina pisze:puste puszki po coca-coli i piwie.
kamienna, sprowadziłaś mnie do parteru.brat_ruina pisze: prawdziwa perła. Plastikowa butelka po fancie.
Nie mam nic na swoją obronę

mija

Added in 35 minutes 37 seconds:
Sięgnąłem po pierwszą książkę z półki. Waldek Łysiak "Muzeum wyobraźni" (pożyczona od Nataszy)
Otwieram. Na chybił - trafił... Opowiadanie "Katedra w piekle" - świetne - jak jeden z diabłów przyniósł do piekła obraz Moneta Katedra w Rouen
- Ja zaś - odezwał się na te slowa Zaron - kwestionuję podstawę prawną procesu w piekle.
Kiedy sfrunęli płomieniści posłańcy do piekła...
Przykładów mógłbym przywołać po stokroć:)
I nie tylko z literą pe.
Pozdrawiam.