Nie zdążył nawet dopić wina, a już był w jej komnacie. Może to od trunku, ale ręce strasznie mu drżały. Skóra śmiertelniczki była ciepła. Gorset w końcu uległ, uwolnił ciężar dorodnych piersi. Elf nerwowo wiódł dłonią, wzdłuż pręgi zostawionej przez niedopasowany stanik.
-Ty, szpiczastouchy – rzuciła dziewczyna łobuzersko - ty nie bądź łuk, nie napinaj się tak.
Obróciła się zwinnie, rozbroiła nagością. Wśród śmiechów, zwinnie pozbawiła go szat.
- Łuki to elfia specjalność – odparł maskując nerwowość.
- Widzę – zachichotała, spoglądając na jego naprężoną cięciwę. Ruchem nadgarstka naciągnęła, nie zdążyła jednak zrobić nic więcej.
Widać elfy są szybkostrzelne na więcej niż jednym polu.
Elfia wszechstronnośc [drabble w kwadrans;)]
3Doobre, Baribal 
PS. nie mam czasu uważnie policzyć, ale... do stu słów zaliczasz i tytuł?

PS. nie mam czasu uważnie policzyć, ale... do stu słów zaliczasz i tytuł?
Piszę. Wspomnienia. Miniaturki. Satyriady. Drabble. Fraszki. Facecje. Podobne. Wystarczy.
Elfia wszechstronnośc [drabble w kwadrans;)]
4Widać z rozpędu przyjąłem na wiarę błędne liczenie z worda. Jak widać, pośpiech złym doradcą. 

Elfia wszechstronnośc [drabble w kwadrans;)]
5wolałem kryminał noir, tutaj trochę poszedłeś na łatwiznę 

I told my whole body to go fuck itself Patrick Coleman, Churchgoer