Sam uznała to miejsce za wyjątkowo ponure. Budynki z przydymionej czerwonej cegły i ciemne podwórza sprawiały wrażenie, że nie docierają tu promienie słońca.
- Maszyny sporo kosztowały – powiedział Sambor, gdy weszli do hali produkcyjnej. – Najdroższa była prasa.
W dalszej części kobiety w różnym wieku, ubrane w fartuchy i chusty, parami ciągnęły wózki.
- Zawożą surowe cegły do suszarni – wyjaśnił Grabowski, zauważywszy zdumienie na twarzy Samanty.
* * *
Rozmowa nieuchronnie zeszła na temat strojów.
- Mam suknię od Elsy Schiaparelli – oznajmiła Gabriela. – Już dwa miesiące temu sprowadziłam ją z Paryża. Nie jest chyba odpowiednia na wiejskie przyjęcie, ale chcę ją wreszcie założyć.
Usłyszawszy warkot nadjeżdżającego samochodu, podbiegła do okna.
- To Szymon! – rzekła uradowana. Srebrnym dzwonkiem przywołała pokojówkę.
W drzwiach salonu ukazał się korpulentny, średniego wzrostu mężczyzna, ubrany w elegancką jasną marynarkę. Pudło, które niósł kołysząc na małym palcu, wręczył pokojówce wraz z kapeluszem.
- Poznaj moją serdeczną przyjaciółkę – powiedziała Gabi, ucałowawszy męża. – Chcę, żebyście też się zaprzyjaźnili – jej stanowczy ton wywołał uśmiech na twarzy obydwojga.
* * *
Rano pani Darska wstała wcześniej niż zazwyczaj i sama napaliła w łazienkowym piecyku. Założyła błękitną sukienkę, którą Łukasz bardzo lubił. Przez chwilę z czułością przyglądała się śpiącemu mężowi.
Miał ciemne włosy i bladawą cerę, więc poranny zarost był dobrze widoczny na szczupłej twarzy. Samantę korciło, by dotknąć nieogolonej szorstkiej skóry, ale nie chciała, by się obudził.
Zeszła na dół. Przez jadalnię skierowała się do kuchni. Unosił się tu smakowity zapach świeżo upieczonego chleba i smażonej wędzonki. Hania, ubrana w roboczy fartuch, pogrzebaczem rozgarniała rozżarzone kawałki węgla pod żeliwną płytą kaflowego pieca. Na jednej fajerce bulgotał garnek, na drugiej stała ogromna patelnia ze skwierczącym boczkiem.
* * *
Była to stara kobieta o skołtunionych siwych włosach, ubrana w postrzępioną spódnicę i za duże buty. Poplamiony fartuch, przywiązany rogami do pasa, wypełniały naręcza ziół i kwiatów. W pobrużdżonej twarzy uwagę przykuwały oczy – czarne, o bystrym spojrzeniu, niezwykłym u kogoś w tak podeszłym wieku.
Gdy Sam wysiadła z samochodu, staruszka podeszła bliżej. Roztaczała odrażającą woń brudu i stęchlizny, której nie zdołał zagłuszyć nawet intensywny zapach kwiatów z jej fartucha.
- Nie bój się! – przemówiła skrzekliwym głosem. – Wilkołak nic ci nie zrobi.
Nie czekając na reakcję osłupiałej dziewczyny, skierowała się do lasu i po chwili zniknęła między drzewami.
Fragmenty powieści – retro kryminał
2Kto to jest Samanta? Służąca? Bo chyba nie chodzi o panią Darską. Jeśli narrator raz określa bohaterkę nazwiskiem, a raz imieniem, znaczy to, że autor jest nieporadny. Fragment, niestety, nie zachęcił mnie do poznania całej powieści.Alicja Minicka pisze: Rano pani Darska wstała wcześniej niż zazwyczaj i sama napaliła w łazienkowym piecyku. Założyła błękitną sukienkę, którą Łukasz bardzo lubił. Przez chwilę z czułością przyglądała się śpiącemu mężowi.
Miał ciemne włosy i bladawą cerę, więc poranny zarost był dobrze widoczny na szczupłej twarzy. Samantę korciło, by dotknąć nieogolonej szorstkiej skóry, ale nie chciała, by się obudził.
Fragmenty powieści – retro kryminał
3To są wybrane fragmenciki z różnych rozdziałów po akapicie?
Mydel i powidel tu się dzieje
Mydel i powidel tu się dzieje
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt.(Wittgenstein w połowie rozumiany)
Fragmenty powieści – retro kryminał
4Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Poza tym urywki napisane zgrabnie, aczkolwiek są wyrwane z kontekstu, więc trudno ocenić. Zbyt krótkie fragmenty. Jedyne, co zauważyłam, to że będą pewne rozbieżności jeśli chodzi o przynależnośc do bardziej lub mniej uprzywilejowanych grup społecznych.
Bardziej wygląda to na obyczaj, niż kryminał - wnioskując po wybranych przez Ciebie fragmentach.
Fragmenty powieści – retro kryminał
5Co ją tak zdumiało? Pracownice pracują, to dość normalny widok. Nie spodziewała się kobiet, nie myślała że trzeba coś przewozić na wózkach, czy coś jeszcze innego?
Niby nie ma tu nic złego. Tylko po pierwsze, przywołała pokojówkę, a wszedł mąż, oddając coś pokojówce najwyraźniej stojącej w pokoju. Po drugie, niósł pudło na jednym palcu co wydaje mi się raczej niewygodne.
Ja tam myślę, że już się zaprzyjaźnili, skoro mają nawet wspólną twarz.

Takie malutkie fragmenciki są trudne do oceny, przydałby się raczej jeden dłuższy. Tutaj trudno zrobić cokolwiek, poza skupieniem się na kilku szczegółach.
"Strasznie mnie wkurza gdy się pytają:
Jak tam roboty się posuwają
A w budownictwie przecież pracuję
Co mnie obchodzą robotów ruje!?"
Autor nieznany(przynajmniej mnie)
Jajko to bardzo świeży kurczak.
Jak tam roboty się posuwają
A w budownictwie przecież pracuję
Co mnie obchodzą robotów ruje!?"
Autor nieznany(przynajmniej mnie)
Jajko to bardzo świeży kurczak.
Fragmenty powieści – retro kryminał
6Mnie natomiast bardzo ciekawi w jakich czasach jest usytuowane. Serce mówi XIX wiek, umysł zaś podpowiada początek wieku XX. No... jestem bardzo ciekawy, jak to się rozwinie dalej :)
Fragmenty powieści – retro kryminał
7Jeśli narrator raz określa bohaterkę nazwiskiem, a raz imieniem, znaczy to, że autor jest nieporadny. (Kamienna)
Veto. Jeśli to fragmenty (a trochę na to wygląda), to może gdzieś w pominiętym kawałku jest powiedziane "Samanta Darska". Wówczas używanie raz imienia raz nazwiska nie jest niczym dziwnym. Mało tego, użycie "dziewczyna" czy "kobieta" - o ile z kontekstu jednoznacznie da się zrozumieć o kogo chodzi - też jest całkiem ok.
Co ją tak zdumiało? Pracownice pracują, to dość normalny widok. (Licho)
Mnie tez zdumiało, że do pracy wyraźnie wymagającej krzepy wzięto kobiety, a nie facetów.
Poza tym urywki napisane zgrabnie, aczkolwiek są wyrwane z kontekstu, więc trudno ocenić. Zbyt krótkie fragmenty. (Katamorion)
Jeżeli to są kawałki fragmentów, to jeszcze ujdzie. Ale jeśli to są fragmenty w całości - w znaczeniu że pomiędzy jednym a drugim *** nie ma nic więcej niż to co jest, ze nic stamtąd przed publikacją nie wyrzucono - to imho jest to półprodukt scenariusza filmowego. Powieść nie powinna wyglądać na zasadzie dwa-trzy zdania, ciecie, nowa lokacja, dwa czy zdania, cięcie...
Veto. Jeśli to fragmenty (a trochę na to wygląda), to może gdzieś w pominiętym kawałku jest powiedziane "Samanta Darska". Wówczas używanie raz imienia raz nazwiska nie jest niczym dziwnym. Mało tego, użycie "dziewczyna" czy "kobieta" - o ile z kontekstu jednoznacznie da się zrozumieć o kogo chodzi - też jest całkiem ok.
Co ją tak zdumiało? Pracownice pracują, to dość normalny widok. (Licho)
Mnie tez zdumiało, że do pracy wyraźnie wymagającej krzepy wzięto kobiety, a nie facetów.
Poza tym urywki napisane zgrabnie, aczkolwiek są wyrwane z kontekstu, więc trudno ocenić. Zbyt krótkie fragmenty. (Katamorion)
Jeżeli to są kawałki fragmentów, to jeszcze ujdzie. Ale jeśli to są fragmenty w całości - w znaczeniu że pomiędzy jednym a drugim *** nie ma nic więcej niż to co jest, ze nic stamtąd przed publikacją nie wyrzucono - to imho jest to półprodukt scenariusza filmowego. Powieść nie powinna wyglądać na zasadzie dwa-trzy zdania, ciecie, nowa lokacja, dwa czy zdania, cięcie...
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług
Fragmenty powieści – retro kryminał
8Nawet jeśli gdzieś jest powiedziane, że Darska i Samanta to ta sama osoba, narrator powinien posługiwać się tylko jedną nazwą. Nazywanie bohaterki nazwiskiem to traktowanie jej w sposób oficjalny, pełen dystansu. Przy używaniu imienia mamy stosunek poufały. Jak by to wyglądało, gdyby narrator raz wyrażał się o postaci z dystansem, a raz poufale? Byłby to dowód nieporadności i niezdecydowania autora.Strach na wróble pisze: Veto. Jeśli to fragmenty (a trochę na to wygląda), to może gdzieś w pominiętym kawałku jest powiedziane "Samanta Darska". Wówczas używanie raz imienia raz nazwiska nie jest niczym dziwnym. Mało tego, użycie "dziewczyna" czy "kobieta" - o ile z kontekstu jednoznacznie da się zrozumieć o kogo chodzi - też jest całkiem ok.
Fragmenty powieści – retro kryminał
9Nawet jeśli gdzieś jest powiedziane, że Darska i Samanta to ta sama osoba, narrator powinien posługiwać się tylko jedną nazwą. Nazywanie bohaterki nazwiskiem to traktowanie jej w sposób oficjalny, pełen dystansu. Przy używaniu imienia mamy stosunek poufały. Jak by to wyglądało, gdyby narrator raz wyrażał się o postaci z dystansem, a raz poufale? Byłby to dowód nieporadności i niezdecydowania autora. (Kamienna)
Najwyraźniej np Sienkiewicz był nieporadnym autorem. A ze współczesnych np Sapkowski. Obaj swych bohaterów nazywają na wiele różnych sposobów.
Ba, żeby tylko oni...
Najwyraźniej np Sienkiewicz był nieporadnym autorem. A ze współczesnych np Sapkowski. Obaj swych bohaterów nazywają na wiele różnych sposobów.
Ba, żeby tylko oni...
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług
Fragmenty powieści – retro kryminał
10Tekst mi się podobał, chociaż fragmenty są zdecydowanie przykrótkie. Nie widać też zapowiedzi kryminału, który sugerował tytuł.
Czytałam z zaciekawieniem, ale pod koniec czuję niedosyt. Czegoś tu brakuje, jakiegoś spoiwa, które by to połączyło w całość. Nie widzę zasady, którą kierowałaś się, wybierając fragmenty. Wyglądają na przypadkowo skopiowane.
Całość jednak napisana zgrabnie.
Czytałam z zaciekawieniem, ale pod koniec czuję niedosyt. Czegoś tu brakuje, jakiegoś spoiwa, które by to połączyło w całość. Nie widzę zasady, którą kierowałaś się, wybierając fragmenty. Wyglądają na przypadkowo skopiowane.
Całość jednak napisana zgrabnie.
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
F. K.
Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/
Fragmenty powieści – retro kryminał
11to bez sensu. albo budynki sprawiały (swoją wysokością) że światło nie docierało na podwórza (dlatego były ciemne) albo że takie właśnie było wrażenie, więc powinno być: Budynki z przydymionej czerwonej cegły i ciemne podwórza sprawiały wrażenie, jakby nie docierały tu promienie słońca
nie można opisywać dalszej części, nie opisując wcześniej bliższej. można natomiast napisać coś w stylu: na (drugim) końcu hali... - wtedy rzeczywiście nie trzeba opisywać 'początku' tejże
no nie. po przywołaniu pokojówki musi być z nią interakcja, albo pomijasz całkowicie wątek służby, uznając go za oczywisty (że się przywołuje) albo opisujesz go kompletnie, czyli np. dyspozycję wydaną służbie. z pomocą przychodzi w takich przypadkach klasyka XIX w.
no i tu - ponurość nie podlega uznaniowości, coś może wywoływać/ sprawiać wrażenie ponurego
ogólnie, jak całość, fragment nabity jest zlepkami przymiotnik+rzeczownik, co nie świadczy dobrze o stylu. poza tym, co znaczy, że jest stara? u Dostojewskiego staruchą nazwano lichwiarkę, a miała ona chyba równe 60? więc nie byłoby w tym nic dziwnego, jeśli osoba w tym wieku miałaby bystre spojrzenie. jak chcesz oddać wyjątkowość jakiejś cechy, musisz określić punkt wyjścia, o ile nie jest on oczywisty. w tym więc przypadku należało napisać na początku, że miała z 80 np.Alicja Minicka pisze: Była to stara kobieta o skołtunionych siwych włosach, ubrana w postrzępioną spódnicę i za duże buty. Poplamiony fartuch, przywiązany rogami do pasa, wypełniały naręcza ziół i kwiatów. W pobrużdżonej twarzy uwagę przykuwały oczy – czarne, o bystrym spojrzeniu, niezwykłym u kogoś w tak podeszłym wieku
tu z kolei wszyscy wiedzą o co chodzi i wystarczy samo: odrażającą woń (choć to jak z regulaminu przewozów kolejki podmiejskiej, ale może być)
no jak ktoś osłupiał, to prędko nie zareaguje, wystarczyłoby w didaskaliach, że powiedziała po czym zniknęła w lesie
ogólnie błędnie zapisywane są dialogi, a poza tym piszesz każdą postać wg schematu: oczy, włosy, ubiór, postura, bonusowo odór - nie dobsz, nie dobsz.
Fragmenty powieści – retro kryminał
12Przepraszam wszystkich, którzy przeczytali i zechcieli podzielić się uwagami, że dopiero teraz odpowiadam.
Już się tłumaczę.
Natasza napisała o mydle i powidle. Słusznie. To jest mydło i powidło - krótkie fragmenciki z różnych części pisanej jeszcze powieści. NIGDY nie umieściłabym czegoś takiego w TuWrzuciu. Te fragmenty trafiły do Hyde Parku i stamtąd zostały przeniesione tutaj a ja zostałam postawiona przed faktem dokonanym.
Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Zgodnie z Regulaminem, nie spełniłam warunków, uprawniających do umieszczania tekstu w TuWrzuciu.
Chyba logiczne, że poprosiłam o wyjaśnienie a ściślej mówiąc o wskazanie punktu Regulaminu, który ową przeprowadzkę uzasadnia. Trzeciego listopada minie czwarty miesiąc czekania na odpowiedź, dlatego zakładam, że jej raczej nie dożyję i moje wątpliwości nie zostaną rozwiane.
Czy w końcu można umieszczać takie próbki w HP czy nie? Isabel przedstawiła tam swój Sequel "Pana Tadeusza", więc chyba moje "mydło i powidło" też można było spokojnie tam zostawić.
Już się tłumaczę.
Natasza napisała o mydle i powidle. Słusznie. To jest mydło i powidło - krótkie fragmenciki z różnych części pisanej jeszcze powieści. NIGDY nie umieściłabym czegoś takiego w TuWrzuciu. Te fragmenty trafiły do Hyde Parku i stamtąd zostały przeniesione tutaj a ja zostałam postawiona przed faktem dokonanym.
Jest jeszcze jeden aspekt sprawy. Zgodnie z Regulaminem, nie spełniłam warunków, uprawniających do umieszczania tekstu w TuWrzuciu.
Chyba logiczne, że poprosiłam o wyjaśnienie a ściślej mówiąc o wskazanie punktu Regulaminu, który ową przeprowadzkę uzasadnia. Trzeciego listopada minie czwarty miesiąc czekania na odpowiedź, dlatego zakładam, że jej raczej nie dożyję i moje wątpliwości nie zostaną rozwiane.
Czy w końcu można umieszczać takie próbki w HP czy nie? Isabel przedstawiła tam swój Sequel "Pana Tadeusza", więc chyba moje "mydło i powidło" też można było spokojnie tam zostawić.
Fragmenty powieści – retro kryminał
13Sądzę, że powyższe fragmenty mają potencjał. Jednak, jak tutaj ktoś wcześniej wspomniał, całość sprawia wrażenie "pociachanego" tekstu, po troszkę z różnych rozdziałów, co wnosi chaos. Z pudełkiem na palcu również zgodzę się, że mało to wygodne ;) ale życzę dalszej weny, ponieważ wyczuwa się tutaj odpowiedni nastrój i styl. Tekst budzi ciekawość.
Fragmenty powieści – retro kryminał
14Nie do końca wiem, o co chodzi, bo tekst jest pociachany i pourywany, ale (tak czy owak) fajnie mi się to czytało, Pani Alicjo. Proszę również o komentarz do mojego opowiadania. Dziękuję! 

Fragmenty powieści – retro kryminał
15Chciałam jeszcze raz podziękować za Wasze uwagi
Powieść jest teraz obrabiana przez redaktorkę z wydawnictwa.
