- Hej, bratku, wyszedłeś kiedyś na ulicę pod pustoszącym księżycem? Na ciemność i i brak zgiełku? Na bez-duch i nikt Pana Boga nie chwali?
- Byłem, byłem, kamracie, jak droga głodna i szeroka, tylko latarnie ulicznice chciały tańczyć ze mną.
- A to właśnie mnie spotkać miało, ale godnego kompana znalazłem.
- Mów, mów, toć i ja takiego szukam.
- Zwą go gin. Słyszałem, żeś i ty z nim za pan brat.
- Krotochwile, koleżko, toż to mój kompan ulubiony! A gdzie ciebie zawiódł w pustą noc?
- W poprzek i wspak, kamracie, do gromady, co tysiącem języków mówiła. Każda gęba mleła dziarsko, każde słowo, soczysty kawał mięcha, wabił szczęśliwe psy następnych kolejek. Aż przyszły głodne wilki próżnych kieliszków, w sforze pustych kieszeni.
- A jak żeś się wykaraskał z tego ambarasu?
- Jeszcze nie udało się, kamracie. Toć wracamy pod pustoszącym księżycem sami.
- Ty sam.
Klucz znów do drzwi nie pasuje. W końcu. Na rano do pracy.
Ja, sam. [z innej bajki]
2Skojarzyło mi się z:
Ja, sam. [z innej bajki]
4ithilhin, nie znałem tego, masz rację, warstwa ideowo-przesłaniowa podobna 
brat_ruina, ale to by wymagało dodatkowej pracy! Temu muszę się wyraźnie sprzeciwić!

brat_ruina, ale to by wymagało dodatkowej pracy! Temu muszę się wyraźnie sprzeciwić!
Ja, sam. [z innej bajki]
5Każda gęba mleła dziarsko
Mełła.
Mełła.
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług
Ja, sam. [z innej bajki]
7A, że staropolszczyzna. Tego smaczku z mieleniem akurat nie znałem.
Strach herbu Cztery Patyki, książę na Miedzy, Ugorze etc. do usług
Ja, sam. [z innej bajki]
8Ciekawa miniatura - choć trochę dziwna
Ja Jak bardzo smutny i marny musi być świat-w końcu tworzymy całkiem do niego nie podobne imitacje i zapisujemy je dla przyszłych pokoleń.
Artysta też człowiek - tylko bardziej porąbany.
Artysta też człowiek - tylko bardziej porąbany.