"Król Minos" - opis miejsca

1
Słowem wstępu.

Siedzę i pichcę sobie moją opowieść. I nachodzą mnie myśli, czy to aby da się strawić? Mi smakuje, ale co na to inni? Pisałem o tym kulinarnym dylemacie w moim dzienniku. Wrzuciłbym wszystko, ale wtedy nic już nie będę mógł z tym dalej zrobić. Wrzucę fragment losowy i dzięki Gorgiaszowi będzie świetnie poprawny ( :) ), ale o całokształcie dalej nic nie będzie wiadomo.

Wymyśliłem więc, że wrzucę fragmenty, ale precyzyjnie dobrane, i okraszone wstępem, który wyjaśni o co was bym prosił. A więc:
Nuda. Bierzesz losową książkę z półki. Otwierasz na chybił trafił. Czytasz co pierwsze w oko wpadło. Cholera, myślisz. Opis. Opisy są nudne. Ma być akcjaakcjaakcja. Ale może, jednak...?

Tu jest opis. Opis ma wprowadzać klimat i nie być nudny. Jest? Nie jest? Wprowadza? Czytałbyś dalej?

****
Szynk „Król Minos” znany był z trzech rzeczy. Po pierwsze, ze swej labiryntowej struktury. Najpierw mieścił się ów przybytek w piwnicy, do której schodzono po sześciu wytartych kamiennych schodkach. Właściciel, o którym za chwilę, miał jednak ambicje i na jednej marnej suterenie nie poprzestał. Wykupił wnet piwniczkę obok, a potem następną i kolejną. Gdzie wykupić nie mógł, tam rył w ziemi jak kret, łącząc wcześniej osobne pomieszczenia. Aż w końcu powstał labirynt korytarzy, tuneli, komnat i izb, w którym chyba tylko wtajemniczeni kelnerzy i sam posesjonat umieli bezbłędnie się połapać.

Skoro mowa już o właścicielu, to na chrzcie dano mu Maurycy. Nikt już jednak tak na niego nie wołał. Od byczej postury i temperamentu, oraz z niezwykłą dla ulicy znajomością mitologii, wołano na niego Minotaur. To on był drugim powodem do sławy „Króla Minosa.”

Trzecim był natomiast fakt, iż w tym szynku, jak w żadnym innym, łatwo było dostać w mordę. Czy to przez fakt, że labirynt przejść źle wpływał na psyche gości, czy, że sam Minotaur skory był do bitki, czy, że klientela do najbardziej wyszukanej nie należała – tego nie wie nikt. Plac Świętego Wita, pod którym większość szynku się znajdowała, stanowił więc swego rodzaju barometr miejskiej eksperiencji. Gdy spod bruku dochodziły wrzaski, złorzeczenia i jęki, doświadczonym mieszczuch wzruszał tylko ramionami, a jedynie prowincjusze bledli i żegnali się nabożnie.

W czasie jednej z owych karczemnych awantur, do piwnicy, po sześciu wytartych kamiennych schodkach, schodził szary, niepozorny człowiek.
****
Strona autorska.

"Król Minos" - opis miejsca

2
Iwar pisze: o którym za chwilę
Iwar pisze: Skoro mowa już o właścicielu
Takie wtrącenia są nieco kronikarskie, źle wpływają na odbiór, chyba że nie jest to cytat z narratora, a z dygresji w powieści.

Wiwisekcji robić nie będę, bo nie umiem. Pytasz czy ciekawie? Nawet bardzo, czytałby dalej. Fajne przeobrażenie znanego mitu, zastanawiam się co będzie nicią Ariadny, może nitka z rozprutej koronkowej podkolanówki karczmarki, z cycem jak dwa dzbany najprzedniejszego, siostrzenicy Minotaura? :)

Jeszcze jedno:
Iwar pisze: ziemi jak kret, łącząc wcześniej osobne pomieszczenia
łącząc osobne wcześniej pomieszczenia.

I drugie:
Iwar pisze: Gdy spod bruku dochodziły wrzaski, złorzeczenia i jęki
No raczej nie, fizyka wraz z działem akustyki mówi stanowcze nie.
Cobyśmy tyle pisali, co o pisaniu piszemy.

"Król Minos" - opis miejsca

3
Iwar pisze: łącząc wcześniej osobne pomieszczenia
trochę dziwnie się to czyta. moze: łącząc nowe\kolejne pomieszczenia?
Iwar pisze: i izb
trudne do przeczytania na głos, szyk mozna zmienic.
Iwar pisze: chyba tylko wtajemniczeni
chyba tylko... ja się nie znam (na prawdę), ale czemu narrator nie wie? czy tylko oni czy nie tylko oni? Pisarskie podręczniki pewnie jakoś nazywają ten zabieg...
Iwar pisze: to na chrzcie dano mu Maurycy
Od kiedy to starożytni Grecy chrzcili dzieci? Dopiero koło III wieku zaczęto chrzcić niemowlaki i dawać im imiona (to może jeszcze później?).
Id est zgrzyt historyczny.
Iwar pisze: gości, czy, że sam Minotaur skory był do bitki, czy, że klientela
Niepoprawna interpunkcja. "że" i "czy" mogą mieć wspólny przecinek.... ", czy że"
Iwar pisze: – tego nie wie nikt
czas tereźniejszy mieszany z przeszłym. > nie wiedział
Iwar pisze: Właściciel, o którym za chwilę,
ja (osobiście) nie lubię takich wstawek. jakby mowa, nie pismo. choć Sienkiewicz stosował takie czasami, nawet u niego wydawały mi się zbędne. ale to moze moja przywara.

Ogólnie: opis daje spójny mentalny obraz,
wiec ok :)

"Król Minos" - opis miejsca

4
Iwar pisze:Szynk „Król Minos” znany był z trzech rzeczy.
Chamsko acz skutecznie wykorzystana zasada pierwszego zdania. Łapiesz Czytelnika za mordę i każesz czytać dalej. Super, jak na moje.
Iwar pisze:Po pierwsze, ze swejlabiryntowej struktury.
Zbędne.
Iwar pisze:Najpierw mieścił się ów przybytekw piwnicy
Zbędne.
Iwar pisze:Właściciel,o którym za chwilę, miał jednak ambicje
Nie ma potrzeby wtrącać takiego zdania. Albo masz zamiar napisać o właścicielu, albo nie. A jak już napiszesz, to, wierz mi, czytelnik zauważy.
Iwar pisze:Gdzie wykupić nie mógł, tam rył w ziemi jak kret, łącząc wcześniej osobne pomieszczenia.
Nie jestem do końca pewien, czy takie rycie w ziemi:
1. Nie naruszy jakichś struktur, co mogłoby spowodować zapadnięcie ziemi.
2. Nie koliduje z wewnętrznymi regulacjami prawnymi w danym mieście.

Motyw z knajpą-labiryntem jest w jakiś sposób fajny, aczkolwiek nie wiem, czy ma sens.
Z tego, co piszesz, "Król Minos" to taka deczko mordownia, gdzie ludzie przychodzą się nastukać, i dać komuś w dziób. To zawęża nam grono odwiedzających, bo szanujący się obywatele najprawdopodobniej skierują kroki gdzie indziej. Mam niemalże pewność, że ktoś, kto nie chce wprawiać pięści w ruch, nie uda się do knajpy, gdzie biją. Gdzie nawet właściciel lubi przyfasolić.
O co mi chodzi? O kasę. Pytanie, czy niszowy lokal będzie w stanie na siebie zarobić? Na czynsze, koncesje, nowe meble (efekt bójek), rachunki itd.? Nie znam dokładnie realiów Twojej powieści, musisz się nad tym sam zastanowić.
Od siebie mogę dodać, że gdyby lokal upatrzyła sobie na siedzibę lokalna mafia... Miałoby to nawet sens. Ich obecność skutecznie odstraszyłaby urzędników, ewentualnie zamknęła im mordy pieniędzmi, a i hajs na utrymanie by się znalazł.
Iwar pisze:Od byczej postury i temperamentu, oraz z niezwykłą dla ulicy znajomością mitologii, wołano na niego Minotaur.
To zdanie jest nieco kulawe. Jeśli jego znajomość mitologii nie jest w szczególny sposób istotna dla całej historii, to wywal tę wstawkę. Nie pasuje i psuje szyk.
Iwar pisze:To on był drugim powodem do sławy „Króla Minosa.”
A to po co?

Mimo wszystko lokal ma klimat. Wchodzę doń razem z szarym, niepozornym człowiekiem, zaglądam ciekawie w każdy kąt, ze wszystkich stron spodziewam się ciosu. Wiem, że albo umiem się bić, i sobie poradzę, albo skończę na podłodze obłożony butami. Zastanawiam się, po co tam idę, skoro to niebezpieczne miejsce. Jaki motyw ma ów szary człowiek.
I owszem, czytam dalej.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.

https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com

"Król Minos" - opis miejsca

5
Dzięki za opinie!

Wstawki kronikarskie rzeczywiście można wywalić.
Adam Nakiel pisze: Iwar pisze:
Gdy spod bruku dochodziły wrzaski, złorzeczenia i jęki
No raczej nie, fizyka wraz z działem akustyki mówi stanowcze nie.
Aleś mi tu zagwozdkę zrobił. Masz rację. Nie chciałem wywalać całości, bo by mi końcówkę zepsuło, więc wybrnąłem inaczej. Trochę burzy to rytm, ale fizyka musi się zgadzać :)
Andy pisze: Iwar pisze:
to na chrzcie dano mu Maurycy
Od kiedy to starożytni Grecy chrzcili dzieci? Dopiero koło III wieku zaczęto chrzcić niemowlaki i dawać im imiona (to może jeszcze później?).
Id est zgrzyt historyczny.
No plac świętego Wita też mało grecki, a puściłeś :) Nie no, żartuje, akcja dzieje się w fantastyczno-naukowej XIXw. Polsce, więc Maurycy zostaje.

Rozwinąłem ździebko drugi akapit, bo po cięciach stał się trochę za mały. Tekst więc wyglądałby tak:
****
Szynk „Król Minos” znany był z trzech rzeczy. Po pierwsze, z labiryntowej struktury. Najpierw mieścił się w piwnicy, do której schodzono po sześciu wytartych kamiennych schodkach. Właściciel miał jednak ambicje i na jednej marnej suterenie nie poprzestał. Wykupił wnet piwniczkę obok, a potem następną i kolejną. Gdzie wykupić nie mógł, tam, nie bacząc na miejskie regulacje, rył w ziemi jak kret, łącząc kolejne pomieszczenia. Aż w końcu powstał labirynt korytarzy i tuneli, w którym tylko wtajemniczeni kelnerzy i sam posesjonat umieli bezbłędnie się połapać.

Właścicielowi na chrzcie dano Maurycy. Nikt już jednak tak na niego nie wołał. Od byczej postury i temperamentu zwano go Minotaur. Trzymał on wielką jak bochen chleba łapę na handlu i towarem i informacją. Nawet jeśli sam czegoś nie mógł zorganizować, to na pewno znał kogoś kto mógł. I to właśnie Minotaur był drugim powodem sławy „Króla Minosa.”

Trzecim był natomiast fakt, iż w tym szynku, jak w żadnym innym, łatwo było dostać w mordę. Czy to przez fakt, że labirynt przejść źle wpływał na psyche gości, czy że sam Minotaur skory był do bitki, czy że klientela do najbardziej wyszukanej nie należała – tego nie wiedział nikt. Plac Świętego Wita, pod którym większość szynku się znajdowała i gdzie uchodził dukty wentylacyjne, stanowił więc swego rodzaju barometr miejskiej eksperiencji. Gdy spod bruku dochodziły wrzaski, złorzeczenia i jęki, doświadczony mieszczuch wzruszał tylko ramionami, a jedynie prowincjusze bledli i żegnali się nabożnie.

W czasie jednej z owych karczemnych awantur, do piwnicy, po sześciu wytartych kamiennych schodkach, schodził szary, niepozorny człowiek.
Strona autorska.

"Król Minos" - opis miejsca

6
Iwar pisze: Po pierwsze, z labiryntowej struktury. Najpierw mieścił się w piwnicy,
Krół się mieścił, czy struktura mieściła
Iwar pisze: handlu i towarem i informacją
Przecinek przed drugim "i" ?
Iwar pisze: uchodził dukty wentylacyjne
czy dukty uchodzą czy wychodzą?

Ogólnie: o wiele lepiej! płynnie się czyta i bardziej zaciekawia.

"Król Minos" - opis miejsca

7
Andy pisze: Krół się mieścił, czy struktura mieściła
Andy, nie przesadzasz? :P Przecież "mieścił się" odnosi się do "szynku".

Iwar, czytałabym dalej. Zaciekawiasz.

Added in 6 minutes 1 second:
Andy pisze: Przecinek przed drugim "i" ?
Tak, tam powinien być przecinek.
Iwar pisze: I to właśnie Minotaur był drugim powodem sławy „Króla Minosa.”

Trzecim był natomiast fakt, iż w tym szynku, jak w żadnym innym, łatwo było dostać w mordę. Czy to przez fakt, że labirynt przejść źle wpływał na psyche gości, czy że sam Minotaur skory był
Brzydkie powtórzenia. Może spróbowałbyś zlikwidować choć dwa?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”