- Zamknij drzwi i się rozbierz.
Wydaję polecenie, jak tylko pojawia się w progu. Nie zdążyła nawet posłać mi uśmiechu. Momentalnie prostuje plecy, ucieka spojrzeniem. Usta układa w niemą kreskę zgody.
Tak. Jak. Lubię.
Przemierza pokój kołysząc biodrami. Przystaje przy krześle, które przyjmie jej dżinsy, jedwabną koszulę i szpilki. Czekałem już tak długo, że teraz każda minuta, jaką ona spędza na zdejmowaniu ubrania, wydaje się nieskończona.
Kiedy się odwraca, jestem gotowy. Mam tylko jedną szansę na uchwycenie momentu, gdy po raz pierwszy spogląda na mnie naga, z kuleczkami sutków wtulonymi między palce, z resztką wstydu w oczach.
Szelest migawki.
Mam to.
Wydaję polecenie, jak tylko pojawia się w progu. Nie zdążyła nawet posłać mi uśmiechu. Momentalnie prostuje plecy, ucieka spojrzeniem. Usta układa w niemą kreskę zgody.
Tak. Jak. Lubię.
Przemierza pokój kołysząc biodrami. Przystaje przy krześle, które przyjmie jej dżinsy, jedwabną koszulę i szpilki. Czekałem już tak długo, że teraz każda minuta, jaką ona spędza na zdejmowaniu ubrania, wydaje się nieskończona.
Kiedy się odwraca, jestem gotowy. Mam tylko jedną szansę na uchwycenie momentu, gdy po raz pierwszy spogląda na mnie naga, z kuleczkami sutków wtulonymi między palce, z resztką wstydu w oczach.
Szelest migawki.
Mam to.