***
Chciałem spróbować ostatnio czegoś innego i poniżej załączam efekt. Taka zabawa ze stylem, nie wiem, czy nie jest zbyt przyciężki. Jestem ciekaw, jak go przyjmiecie zanim zainwestuje w to więcej niż kilkanaście minut czasu. Miłego czytania?
***
To był jeden z tych wieczorów, kiedy Junior był dość trzeźwy, by grać, ale na tyle pijany, by grać dobrze. Siedziałem przy barze zasłuchany. Głowa pływała mi już lekko, pochylona nad kolejnym, nie ostatnim. Brudna whiskey w szklance o poszczerbionych brzegach wypłukiwała ze mnie osad wyjątkowo daremnego dnia. Mój świat zamknął się w kwadrat przypalonego petami kontuaru i tej szklanki, którą z pijacką precyzją ustawiałem przed sobą, wyznaczając oś wszechrzeczy. Opływała wszystko rzeka chrapliwego głosu Juniora. Włochata łapa barmana psuła mi od czasu do czasu ten niebiański porządek, ale nalewał na razie nie pytając o nic, więc mu wybaczałem.
Póki Junior grał dobrze, wiele wybaczyć mogłem.
Abel, przebiła się myśl przez alkoholowy opar w mojej głowie. Tak ma na imię właściciel łapy. Piłem tu już kilka razy po pracy, ale dopiero wczoraj pogadaliśmy chwilę. Sam nie wiem po co. Wczoraj przecież towarzystwo miałem. On od razu przeszedł na ty, nie mam pojęcia skąd znał moje imię. Pewnie słyszał Rudiego, mojego najlepszego przyjaciela do końca życia, albo póki była kasa. Rudi po kilku lubił dyskutować wrzeszcząc rozmówcy do ucha.
- Iwar, Iwar, mordo ty moja, następną kolejkę ja stawiam – nadal brzęczy mi w głowie piskliwy skrzek. Nigdy się nie doczekałem.
Dziś Rudiego nie ma. Jestem ja, Abel i kilka odcieni lokalnego kolorytu. Wyblakłe motyle, przez chwilę jeszcze nie ulicznice.
Rajdowcy kokainowi, narysowani ostrą, białą kreską, rozluźnieni jak noże sprężynowe. Kilku studentów lokalnego uniwerku, szukający teorii wielkiej unifikacji na dnie kufla taniego piwa. Sprzedawca używanych samochodów, sterany i poobijany jak jego towar. Były sprzedawca, poprawiam się w myślach i łykam brudne lekarstwo. Łapa włochata zawisa butelką nad kieliszkiem. Kiwam głową.
Nadal nie czuję się zdrowy.
Drzwi trzask dmuchnął zimną ulicą. Tamten wszedł, jak do swojego. Od razu mi się nie spodobał. Ten uśmiech przylepiony nieudolnie do twarzy. A w nim zęby. Za dużo miał zębów. Cała szczęka wypełniona białymi kłami, po brzegi, dalej, szerzej, od ucha do ucha, rząd za rzędem bez końca.
Na smyczy uśmiechu zębatego prowadził ją. W pelerynie z czarnych piór dryfowała nad podłogą. Przesunęła po wszystkich znudzonym i zmęczonym okiem, a ja mimowolnie wciągnąłem brzuch i próbowałem usiąść jakoś bardziej męsko. Wzruszyła ramionami i peleryna zaczęła się zsuwać, ale tamten złapał ją zręcznie zanim spadła na podłogę. Usiedli w zacienionym kącie, skąd od czasu do czasu błyskała okrutna biel zębów i lśniła łuna czerwonej sukienki.
Draugr [fragment]
2Odpowiadając na Twoje wątpliwości - dla mnie styl jest przyciężki momentami.
Podstawowe pytanie - co dalej? To jest wprawka czy fragment? A może od opinii forum to zależy?
Nie kupuję ani brudnej whiskey, ani poszczerbionych brzegów szklanki. Jeżeli to bardzo obskurna knajpa, gdzie wszystkim wszystko jedno, to ok, ale nadal, nie wiem co to takiego brudna whiskey.Iwar pisze:Brudna whiskey w szklance o poszczerbionych brzegach wypłukiwała ze mnie osad wyjątkowo daremnego dnia.
To tak ma być?Iwar pisze:i tej szklanki
Łapa włochata zawisa butelką nad kieliszkiem
Ten fragment nawet mi się podoba.Iwar pisze:Rajdowcy kokainowi, narysowani ostrą, białą kreską, rozluźnieni jak noże sprężynowe. Kilku studentów lokalnego uniwerku, szukający teorii wielkiej unifikacji na dnie kufla taniego piwa. Sprzedawca używanych samochodów, sterany i poobijany jak jego towar. Były sprzedawca, poprawiam się w myślach i łykam brudne lekarstwo.
Szyk mi tu nie gra.Iwar pisze:Drzwi trzask dmuchnął zimną ulicą.
Daj wcześniej czerwoną sukienkę, bo miałem dysonans, mniej więcej równo z peleryną. I będzie git.Iwar pisze:W pelerynie z czarnych piór dryfowała nad podłogą. Przesunęła po wszystkich znudzonym i zmęczonym okiem, a ja mimowolnie wciągnąłem brzuch i próbowałem usiąść jakoś bardziej męsko. Wzruszyła ramionami i peleryna zaczęła się zsuwać, ale tamten złapał ją zręcznie zanim spadła na podłogę. Usiedli w zacienionym kącie, skąd od czasu do czasu błyskała okrutna biel zębów i lśniła łuna czerwonej sukienki.
Podstawowe pytanie - co dalej? To jest wprawka czy fragment? A może od opinii forum to zależy?
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
Draugr [fragment]
3Bartosh16, dzięki za uwagi, masz co do wszystkiego rację. Tylko mojej brudnej w poszczerbionej bym bronił. Z tego brudu chciałem zrobić smak, taką, nie wiem, synestezję jakąś? Ale pewnie można by to było lepiej oddać. Poszczerbioną dobrze odczytałeś, to on cała ma oddać spelunkowość miejsca.
Co do dalszej części. Zaczęło się to terapeutycznie, taki styl traktuję jak łamigłówkę, zabawę słowem, grafomańskie katharsis
Ale później zacząłem nad tym myśleć i w sumie rozpisałem sobie całość z zakończeniem. Najwyżej wrócę jeszcze do tego kiedyś, a jeśli styl będzie za ciężki, to zawsze się da go odchudzić.
Co do dalszej części. Zaczęło się to terapeutycznie, taki styl traktuję jak łamigłówkę, zabawę słowem, grafomańskie katharsis

Draugr [fragment]
4Brudna whiskey w szklance o poszczerbionych brzegach
/ brudna czyli lichej jakości?
/ czy gdziekolwiek podaje się trunki w takich szklankach?
wyznaczając oś wszechrzeczy
/ nie wiem jak się nazywa gatunek, który używa takich myśli. To bardziej pytanie, niż komentarz: czy są książki, napisane takim stylem?
Kilku studentów lokalnego uniwerku, szukający teorii wielkiej unifikacji na dnie kufla taniego piwa
/ dobre i prawdziwe
Za dużo miał zębów
/ nie za bardzo wiem po co jest to zdanie
Ogólnie:
- jestem zbyt początkujący, aby wystawiać jakieś analizy, dlatego moje komentarze są z punktu widzenia prostego czytelnika.
- styl - chyba poprawny, czyta się ok. Aczkolwiek wymaga dużego skupienia przez nadmiarową poetyckość;
- przekaz - zbyt krótki tekst, aby coś powiedzieć.
Draugr [fragment]
5o rany, ale kombinujecie, może zwyczajnie - w kontraście do "czystej".Andy pisze:/ brudna czyli lichej jakości?Iwar pisze: Brudna whiskey w szklance o poszczerbionych brzegach
Łiskacz jest żółty jak podły bimber, juz - że się klasykiem wesprę - Wędrowycz diagnozował "musi słabo destylowana" ;-)
a bo niby czemu nie, może akurat tu tak dają, a bywalcom nie szkodzi.czy gdziekolwiek podaje się trunki w takich szklankach?
Niech bohater pije z poszczerbionej szklanki brudną whisky. Na fali opowiadań z "Petersburg noir" pasuje do klimatu.
Added in 1 minute 11 seconds:
Jak tak dalej pójdzie, to przez was jeszcze przeczytam ten text.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
Draugr [fragment]
6Iwar,
Zostaw whiskey brudną jak jest, zostaw szklankę i w ogóle zostaw, bo to jest niezłe.
Twój język rządzi się odrobinę innymi prawami niż standardowe, i albo ktoś go kupuje, albo nie. Oczywiście jest parę rzeczy do zmiany, odkurzenia, ale to są drobiazgi. Klimat jest, nie da się odmówić. Jakiś blues z Luizjany, gdzieś niedaleko - za dwoma skrzyżowanymi ulicami - bagna pełne aligatorów, a tu tylko whiskey, dym i złe spojrzenia.
Jest jednak coś ważnego - to jest niezłe, ale tak niezłe, jak setka innych tekstów, gdzieś na pograniczu klimatów Chandlera i wiejskich bagien. Piszesz dobrze, masz fajne pomysły i widzenie świata. Fajnie że szukasz i próbujesz, natomiast miałeś teksty gorsze i lepsze - żaden, w mojej opinii, nie zbliżył się nawet do poziomu Złej Bajki.
Tam jest Twoja moc padawanie.
G.
Zostaw whiskey brudną jak jest, zostaw szklankę i w ogóle zostaw, bo to jest niezłe.
Twój język rządzi się odrobinę innymi prawami niż standardowe, i albo ktoś go kupuje, albo nie. Oczywiście jest parę rzeczy do zmiany, odkurzenia, ale to są drobiazgi. Klimat jest, nie da się odmówić. Jakiś blues z Luizjany, gdzieś niedaleko - za dwoma skrzyżowanymi ulicami - bagna pełne aligatorów, a tu tylko whiskey, dym i złe spojrzenia.
Jest jednak coś ważnego - to jest niezłe, ale tak niezłe, jak setka innych tekstów, gdzieś na pograniczu klimatów Chandlera i wiejskich bagien. Piszesz dobrze, masz fajne pomysły i widzenie świata. Fajnie że szukasz i próbujesz, natomiast miałeś teksty gorsze i lepsze - żaden, w mojej opinii, nie zbliżył się nawet do poziomu Złej Bajki.
Tam jest Twoja moc padawanie.
G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Draugr [fragment]
7Jakby tak na to patrzeć, to by wyszła "mokra woda".
Skoro recenzenci zwracają uwagę, gdy ktoś pisze w fantasy o "koniach pijących morską wodę", to czemu nie, gdy w barze serwują szklanki, mogące mechanicznie poszerzyć uśmiech (rozciąć)? Może po prostu w takich mordowniach nie bywam.ravva pisze:a bo niby czemu nie, może akurat tu tak dają, a bywalcom nie szkodzi.czy gdziekolwiek podaje się trunki w takich szklankach?
Draugr [fragment]
8Andy,
Przecież Autor wyjaśnił to dokładnie:
G.
Przecież Autor wyjaśnił to dokładnie:
Mógł napisać, że ta knajpa to "podła speluna" i nawet whiskey smakuje tam jak smar z benzyną, ale poszedł mniej utartą ścieżką i chwała mu za to.
G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Draugr [fragment]
9@Godhand - zazwyczaj nie czytam komentarzy przed czytaniem tekstu, aby się nie sugerować. A po drugie, akurat tu odpowiadałem na komentarz @ravva.
Draugr [fragment]
10ravva, dzięki.
Godhand, praca nad Bajkowymi opowieściami wrą. Tylko jak piszę na jeden temat na okrągło, to mi się jakiś drucik w mózgu przepala i muszę poszukać odmiany. Stąd te lepsze i gorsze wrzutki. Poza tym pomagają mi nauczyć się paru rzeczy. Ale jak mówiłem, cała para idzie w tamten gwizdek. I wiesz, napisałem parę bajkowych rzeczy, z których jestem bardziej zadowolony niż z samej Złej Bajki. Ale moje samozadowolenie już mnie kilka razy na manowce zaprowadziło, więc jestem ostrożny co do zbytniego optymizmu.
Andy, dzięki. Rozumiem twoje uwagi, sam często mam takie podejście do wielu tekstów, którzy ludzie piszą - za nic mi jakieś słowo czy fraza nie pasuje i żadne wyjaśnienia nie pomogą. Ja użyłem tego zwrotu świadomy, że dziwnie brzmi. Mi to buduje jakiś obrazek w głowie, a innemu tylko zgrzytać będzie. W sumie chyba można z tego ukuć definicję dobrego autora, który tak potrafi coś pokazać, by i było oryginalne i by inni w lot załapali, o co chodzi. Ja jestem co najwyżej przeciętny, wychodzi na to
Godhand, praca nad Bajkowymi opowieściami wrą. Tylko jak piszę na jeden temat na okrągło, to mi się jakiś drucik w mózgu przepala i muszę poszukać odmiany. Stąd te lepsze i gorsze wrzutki. Poza tym pomagają mi nauczyć się paru rzeczy. Ale jak mówiłem, cała para idzie w tamten gwizdek. I wiesz, napisałem parę bajkowych rzeczy, z których jestem bardziej zadowolony niż z samej Złej Bajki. Ale moje samozadowolenie już mnie kilka razy na manowce zaprowadziło, więc jestem ostrożny co do zbytniego optymizmu.
Andy, dzięki. Rozumiem twoje uwagi, sam często mam takie podejście do wielu tekstów, którzy ludzie piszą - za nic mi jakieś słowo czy fraza nie pasuje i żadne wyjaśnienia nie pomogą. Ja użyłem tego zwrotu świadomy, że dziwnie brzmi. Mi to buduje jakiś obrazek w głowie, a innemu tylko zgrzytać będzie. W sumie chyba można z tego ukuć definicję dobrego autora, który tak potrafi coś pokazać, by i było oryginalne i by inni w lot załapali, o co chodzi. Ja jestem co najwyżej przeciętny, wychodzi na to

Draugr [fragment]
11Szum się zrobił, bo odpowiadałem innym, a nie Tobie. Zobacz mój oryginalny post, to bardziej pytania niż "uwagi".
Draugr [fragment]
12A mnie się podoba. Gęsto, po Twojemu, ale nie za gęsto.
Dwie uwagi:
Butelka nad kieliszkiem - kto pije rudą z kieliszka? Proponuję szklaneczkę.
Rozluźnione noże sprężynowe - ze sprężynowcem (God, popraw mnie jeśli gadam głupoty) jest taki paradoks, że rozluźniony ma wysunięte ostrze. Przy schowanym sprężyna jest napięta.
Dwie uwagi:
Butelka nad kieliszkiem - kto pije rudą z kieliszka? Proponuję szklaneczkę.
Rozluźnione noże sprężynowe - ze sprężynowcem (God, popraw mnie jeśli gadam głupoty) jest taki paradoks, że rozluźniony ma wysunięte ostrze. Przy schowanym sprężyna jest napięta.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze
Draugr [fragment]
13Pamiętałem, pamiętałem i zapomniałem

Na szczęście Misieq na posterunku.
Nóż sprężynowy nie może być luźny. Raz, że w stosunku do noża określenie "luźny" oznacza tzw. blade play, czyli przy wysuniętej/otwartej klindze, ruch tejże w poziomie/pionie, co jest wadą. Dwa, że istotą noża sprężynowego jest jego sprężyna

Zawsze napięta, gotowa do wyrzucenia klingi. Gdyby była luźna, to nie wyrzucałaby klingi, ergo: byłaby wadliwa lub bardzo zużyta.
Tak czy inaczej, porównanie chybione, Misieq ma absolutną rację.
G.
"Każdy jest sumą swoich blizn" Matthew Woodring Stover
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Always cheat; always win. If you walk away, it was a fair fight. The only unfair fight is the one you lose.
Draugr [fragment]
14Panowie, o to właśnie chodzi - oni bynajmniej nie są rozluźnieni. Przynajmniej o to mi chodziło. Coś w stylu: "wytrawny jak jabol w bramie o czwartej nad ranem"
Draugr [fragment]
15Klimat barowy, w który się wchodzi, który się czuje, więc cel osiągnięty. Nie mniej treść jakoś mnie nie pociąga i trochę zgrzyta jeśli chodzi o płynność czytania.
Elegancja danej wypowiedzi jest wprost proporcjonalna do inteligencji tego, kto ją wygłasza, jej wiarygodność zaś jest wprost proporcjonalna do łatwowierności słuchacza. /C. R. Zafón/