Ostrzeżenie o wulgaryzmach
WWWSporą część licealnej edukacji nasza banda spędziła na ławce z tyłu szkoły. Albo w kiblu. Tu, czy tam, zawsze chodziło o jaranie konopi. Oczywiście po to, żeby wiedza lepiej wchodziła. Tyle, że nie chciała, ale tym gorzej dla niej.
WWWZwężone działaniem THC powieki, czyli tak zwany chiński zwiad uzyskiwało się od poniedziałku do piątku w godzinach lekcyjnych, przeważnie od ósmej do piętnastej. W weekendy oczy puszczało się na popas. No chyba, że zdarzyła się imprezka, wtedy świat oglądało się w formacie 16:9 przez okrągły tydzień.
WWWStanowiliśmy zgraną paczkę. Hermetyczną. Ja, Jungen, Misiek i Zocha. Sporo ludzi próbowało dołączyć do składu, ale bez sukcesów.
WWWNajgorsi byli ci, co w posagu przynosili głównie krzywy ryj. Zaś spośród nich czarny pas mistrza bezczelności nosił koleś z ksywą Porażka. Przyłaził zawsze z pustymi rękami, sępiąc, co się dało. Najchętniej maszka kanabisa, ale nie gardził czymkolwiek innym. No nie powiem, bywał wkurwiający.
WWWTo Jungen ubił muchę, taką co po gównach lata, ze złotozielonkawym grzbietem, pewnie się przydusiła dymem i szybki odlot jej nie wyszedł. Upchana do lufki nawet trochę przypominała porządny materiał.
WWWPorażka wyrósł jak spod ziemi. Takie miał wyczucie.
WWW- Czołem chłopaki, macie coś?
WWW- Coś tam jeszcze jest, ale mocne, ja już nie mogę... Pal jak chcesz. - Jungen wielkopańskim gestem odstąpił lufkę.
WWWZocha kwiczał ze śmiechu jak zarzynane prosię, Jungen z Miśkiem tarzali się po ziemi ze łzami w oczach. Tylko ja musiałem utrzymać powagę w tej sytuacji. Jak zwykle. Moja specjalność.
WWW- Co im jest?
WWW- Ćwiczymy specjalnego holendra, silny jak diabli. Upalili się, normalka.
WWW- Nie chce się jarać.
WWW- Wilgotny, musisz dobrze rozpalić, ciągnij! No widzisz? Syczy, skwierczy – znaczy dobrze idzie. Tylko dym potrzymaj dłużej w płucach, to będzie pierdolnięcie.
WWWWtedy zaliczył pierwszą. Ale nie była to ostatnia mucha, jaką zjarał. Do matury spalił ich jeszcze kilka. Były też koniki polne, chrabąszcze i karaluch.
WWWPorażkę spotkałem kilka lat później na koncercie punkowym w Amsterdamie. Zmienił się, mocno schudł. Mówił niewyraźnie. Pozbył się zębów. Był jak zombie.
WWW- Ruina, pomóż mi. Muszę centa. Nie mam kanału.
WWW- A to pech.
WWW- Proszę cię, Ruina...
WWW- W czym mam ci pomóc?
WWW- Przytrzymaj mocno pasek. Jak zejdę, wezwij pomoc.
WWWDopiero po dłuższej chwili znalazł żyłę, co tam, ledwie jej zarys na podziurawionej jak sito ręce. Wkuł się za drugim razem i powoli wtłoczył ten swój centymetr. Odpadł. Pomogłem, po było ważniejsze, niż przed. A potem sobie poszedłem.
WWWJakiś prorok wymyślił mu ksywę. Od tamtego momentu był bez szans.
WWWGdzie jesteś, Porażka? Czy w ogóle jesteś?
Konopie
3Znowu obrzydlistwa w rodzaju muchy.
Wkuł się[/quote]
?
Puenta dziwna, najpierw spotkanie w Amsterdamie, a potem pytanie gdzie jest Porażka.
Ogólnie szybko się czyta.
Odniósł sukces.

No, powinni przynieść w posagu, co najmniej,ze dwa wieprzki

Wkuł się[/quote]
?
jak pijawka.
Puenta dziwna, najpierw spotkanie w Amsterdamie, a potem pytanie gdzie jest Porażka.
Ogólnie szybko się czyta.
Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Konopie
7Dobrze napisane. Krótko, syntetycznie, a jakże obrazowo i przekonująco.
Nigdy nie wiadomo, kiedy zejdziemy, bądź ktoś nas przekieruje na inny tor życia, a nawet czy to, co uczyniliśmy, będzie miało w przyszłości znaczący wpływ na nasz lub nie nasz los.
Nigdy nie wiadomo, kiedy zejdziemy, bądź ktoś nas przekieruje na inny tor życia, a nawet czy to, co uczyniliśmy, będzie miało w przyszłości znaczący wpływ na nasz lub nie nasz los.
Tyle że nie chciała, ale tym gorzej dla niej. /spójnik złożony/Tyle, że nie chciała, ale tym gorzej dla niej.
No, chyba że zdarzyła się imprezka, wtedy świat oglądało się w formacie 16:9 przez okrągły tydzień. /spójnik złożony/No chyba, że zdarzyła się imprezka, wtedy świat oglądało się w formacie 16:9 przez okrągły tydzień.
Syczy, skwierczy – znaczy, dobrze idzie. /z tym przecinkiem głowy nie dam, ale formalnie "znaczy" i "idzie" to dwa czasowniki i należałoby je rozdzielić/Syczy, skwierczy – znaczy dobrze idzie.
Konopie
8To musi być z życia wzięte. Osobiście przez trzy lata liceum ziomek tylko raz był po zielonym i średnio reprezentował bierną stronę edukacji.
Ja też przyczepię się do słowa "posag". Można było użyć "kapitał zakładowy", "wkład własny", "wejściowka"...
W sensie, że się nie da?
Pamiętam, jak za gnojka z kolegą łapaliśmy muchy, i jeszcze żywe rzucaliśmy żółwiowi na pożarcie. Umiejętność bardzo przydatna do tej pory, kiedy z rańca łazi gnida po twarzy, a nie masz packi pod ręką, tylko... rękę.
Osobiście nie lubię takich zbitek.
Dodałbym trochę trawy. I lepiej by się paliło, i wiarygodniej by wyglądało.
Nie sądzę, żeby chrabąszcz wtłoczony do lufki przypominał jakkolwiek zioło. Chyba że się nie znam na konopiach, a to możliwe.
A nogi? Gdzie czytałem, że jak nie mogą w ręce, albo nie chcą na widoku, to kłują nogi.
Btw. dlaczego każdy współczesny słownik elektroniczny kwestionuje mi poprawność słowa "kłują"?
To brzmi trochę tak, jakby prorok był bez szans.
Tylko nie pisz, jak nie powiem kto, że można się domyślić i wiadomo, o co chodzi.
Wygląda na to, że przyczepiłem się najbardziej, co poczytam sobie za sukces. Mam nadzieję, iż mój trud zostanie należycie doceniony, a uwagi wzięte pod uwagę. Tekst mimo schematyczności (pierwsze próby w szkole, wdepnięcie w "twarde" g*wno i staczanie się jest zgrane) wciąga i czyta się przyjemnie, choć treść wysoce nieprzyjemna.
„Racja jest jak dupa - każdy ma swoją” - Józef Piłsudski
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
„Jest ktoś dwa razy głupszy od Ciebie, kto zarabia dwa razy więcej hajsu niż Ty, bo jest zbyt głupi, żeby w siebie wątpić”.
https://internetoweportfolio.pl
https://kasia-gotuje.pl
https://wybierz-ubezpieczenie.pl
https://dbest-content.com
Konopie
9To musi być z życia wzięte. Osobiście przez trzy lata liceum ziomek tylko raz był po zielonym i średnio reprezentował bierną stronę edukacji.
Pamiętam, jak za gnojka z kolegą łapaliśmy muchy, i jeszcze żywe rzucaliśmy żółwiowi na pożarcie. Umiejętność bardzo przydatna do tej pory, kiedy z rańca łazi gnida po twarzy, a nie masz packi pod ręką, tylko... rękę.
E, tam, co mam odrzec, żeby nie wyglądało, że się odgrywam. "Ubił muchę" jak myśliwy niedźwiedzia, stąd poczytuję upolowanie zwierzyny jako sukces.
Niech sobie autor pisze "posag" czy tam co innego sobie życzy, w żargonie inaczej się mówiło.
Jak dla mnie to historia, może i prawdziwa, ale mocno przekoloryzowana. Przepraszam, przepraszam, mnie tu nie było
Ja też przyczepię się do słowa "posag". Można było użyć "kapitał zakładowy", "wkład własny", "wejściowka"...
W sensie, że się nie da?
Pamiętam, jak za gnojka z kolegą łapaliśmy muchy, i jeszcze żywe rzucaliśmy żółwiowi na pożarcie. Umiejętność bardzo przydatna do tej pory, kiedy z rańca łazi gnida po twarzy, a nie masz packi pod ręką, tylko... rękę.
E, tam, co mam odrzec, żeby nie wyglądało, że się odgrywam. "Ubił muchę" jak myśliwy niedźwiedzia, stąd poczytuję upolowanie zwierzyny jako sukces.

Niech sobie autor pisze "posag" czy tam co innego sobie życzy, w żargonie inaczej się mówiło.
Jak dla mnie to historia, może i prawdziwa, ale mocno przekoloryzowana. Przepraszam, przepraszam, mnie tu nie było

Pisać może każdy, ale nie każdy może być pisarzem
Katarzyna Bonda
Katarzyna Bonda
Konopie
12Niezłe, Ruina, tak trzymaj
zgrzytów trochę jest, ale obrazek nadal dobry.

Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Konopie
14Sporą część licealnej edukacji nasza banda spędziła na ławce z tyłu szkoły. Albo w kiblu. Tu, czy tam, zawsze chodziło o jaranie konopi. Oczywiście po to, żeby wiedza lepiej wchodziła. Tyle, że nie chciała, ale tym gorzej dla niej.
Miało wyjść dowcipnie ironicznie a wyszło mało wiarygodnie. Ta spora część to non stop jaranie
Added in 1 minute 44 seconds:
Dalej życiowo,
Miało wyjść dowcipnie ironicznie a wyszło mało wiarygodnie. Ta spora część to non stop jaranie

Added in 1 minute 44 seconds:
Dalej życiowo,
Nie ma rzeczy bardziej niewiarygodnej od rzeczywistości.
Konopie
15Tu się pracuje:)Isabel pisze:Stylistycznie
Przepraszam:(Mrs Alistair pisze: Znowu obrzydlistwa
?Mrs Alistair pisze: Wkuł się?
:oops:ithilhin pisze:Bardzo dobre, Ruin.
Są tu na sali:)Sarah pisze:Ktoś mi niedawno pisał o przygnębiającej wymowie tekstu..
Nie:)Gruszka pisze: Nie wypierdziane
W rzeczy samej.Gorgiasz pisze:Nigdy nie wiadomo, kiedy zejdziemy, bądź ktoś nas przekieruje na inny tor życia, a nawet czy to, co uczyniliśmy, będzie miało w przyszłości znaczący wpływ na nasz lub nie nasz los.
Była. Zrezygnowałem z opisu bo wydało mi się niepotrzebną dłużyzną.Bartosh16 pisze:Dodałbym trochę trawy. I lepiej by się paliło, i wiarygodniej by wyglądało.
brat_ruina pisze:Dopiero po dłuższej chwili znalazł żyłę, co tam, ledwie jej zarys na podziurawionej jak sito ręce
Gdzie tylko można.Bartosh16 pisze:A nogi? Gdzie czytałem, że jak nie mogą w ręce, albo nie chcą na widoku, to kłują nogi.
Tu jest ok https://sjp.pl/Wkuł ale miałem już problem z tym słowem w drablu o tatuowaniu, bo - ponakłuwać nie ma https://sjp.pl/ponakłuwać Doszliśmy na sb, że gupi słownik gupi:)Bartosh16 pisze: Btw. dlaczego każdy współczesny słownik elektroniczny kwestionuje mi poprawność słowa "kłują"?
brat_ruina pisze:Jakiś prorok wymyślił mu ksywę. Od tamtego momentu był bez szans.
Bartosh16 pisze: To brzmi trochę tak, jakby prorok był bez szans.
Tylko nie pisz, jak nie powiem kto, że można się domyślić i wiadomo, o co chodzi.

No ba:) Tylko wiesz, TUTAJ poprawiać nie można.Bartosh16 pisze:Wygląda na to, że przyczepiłem się najbardziej, co poczytam sobie za sukces. Mam nadzieję, iż mój trud zostanie należycie doceniony, a uwagi wzięte pod uwagę.
Dzięki:)Juliahof pisze:Bardzo dobre!
Oliwi się:)Romek Pawlak pisze:zgrzytów trochę jest
Prasuje się:)Filip pisze:oczywiście, jak u Ciebie zawsze: pognieciony.
Miało wyjść tak jak wyszło:) z niewielkim % na szlif:)Rumcajs pisze:Miało wyjść dowcipnie ironicznie a wyszło mało wiarygodnie.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za przeczytanie i opinie.
Największym sukcesem dla mnie jest to że dział miniatur ma się w bardzo dobrej kondycji.
Pozdrowienia.