Fatum

1
Piątek, trzynastego. Zaniepokoiła mnie nieprawidłowa praca pewnego urządzenia. Zadarłem więc łeb i ujrzałem na niebie helikopter. „Nigdy nie musieć latać rzęchem podobnym do tego” – pomyślałem – „oto moje przeznaczenie”. Życzenie się spełniło. Wieczorem ten sam śmigłowiec runął na dach budynku, w którym mieszkam. Dom się zawalił, grzebiąc żywcem wszystkich nas – mieszkańców.

Added in 2 minutes 4 seconds:
Kontynuacja mrocznej serii króciaków: dribbelków, drabbelków i szortów... Strasznie fajnych wrażeń (z naciskiem na "strasznych") życzy autor! ;)

Fatum

2
Chłopie, idź w jakość a nie ilość. Piszesz dobre teksty, zdarzają się nawet perełki. A to jest po prostu wtórne i słabe.
Ostatecznie zupełnie niedaleko odnalazłem fotel oraz sens rozłożenia się w nim wygodnie Autor nieznany. Może się ujawni.
Same fakty to kupa cegieł, autor jest po to, żeby coś z nich zbudować. Dom, katedrę czy burdel, nieważne. Byle budować, a nie odnotowywać istnienie kupy. Cegieł. - by Iwar
Dupczysław Czepialski herbu orka na ugorze

Fatum

3
Dzięki, Misieq79. Jakość jest na pewno ważniejsza od ilości, ale... z drugiej strony... Nie będę się przed Wami tutaj krył ze swymi zupełnie chorymi fascynacjami: knigami oraz filmami klasy B. ;)

Fatum

4
Żeby to było chociaż "życzenie", a nie "przeznaczenie", można by podciągnąć pod creepypastę o dżinie spełniającym życzenia w pokrętny sposób, ale tak?

Fatum

5
W sumie... może być tak, że jest jakiś dżin... i że, ten tego, spełnia życzenia, choć z imienia nie został ani razu tutaj wywołany czy przywołany. I tak... ten szorcik bardzo chce być creepypastą, oj, bardzo! :D

Added in 14 minutes 13 seconds:
Okej, przychyliłem się do postulatu Margot: "(...) Zadarłem więc głowę i ujrzałem na niebie helikopter. „Nigdy nie musieć latać rzęchem podobnym do tego” – powiedziałem do dżinna – „oto moje przeznaczenie”. Życzenie się spełniło (...)"; reszta pozostaje bez zmian.

Fatum

6
Dom się zawalił, grzebiąc żywcem wszystkich nas – mieszkańców.
Skoro pogrzebał was wszystkich z Tobą włącznie, to kto to napisał? :P
Zaniepokoiła mnie nieprawidłowa praca pewnego urządzenia.
O jakie urządzenie chodzi? Jeśli masz na myśli odnośny helikopter, to nie nazwałbym go urządzeniem (prędzej maszyną).
wszystkich nas – mieszkańców.
A to tak troszkę tautologia.

Fatum

7
Dzięki, Gorgiasz. Jak widać... w najkrótszym nawet szorcie mogą być błędy i nieścisłości.
1. Jest to tautologia, ale mnie osobiście aż tak bardzo nie razi (chodzi o sformułowanie: "nas - mieszkańców").
2. O jakie urządzenie chodzi? - O silnik, myślałem o silniku śmigłowca...
3. Kto to napisał? - No właśnie: kto? Obstawiam ducha albo innego dajmoniona. ;)
Pomyślę nad poprawkami!

Fatum

8
Gorgiasz pisze:
Dom się zawalił, grzebiąc żywcem wszystkich nas – mieszkańców.
Skoro pogrzebał was wszystkich z Tobą włącznie, to kto to napisał? :P
Pogrzebany ŻYWCEM mieszkaniec.
Mogli go przeciez odkopać ;-)
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron