Czteropak

1
Tak, kochałem ten sklep. Nadal jeszcze czuję się tam jak w domu, a poczucie jakiegoś niedosytu przeżyć już mnie nie opuści. Prawda, nie prowadziłem się idealnie, a niektórzy ludzie stamtąd mają podstawy, by mi coś zarzucić. Pierwszy kamień?
Kiedy słyszałem w uchu że " będziemy zawijali gościa (*)", to czułem dobro rychłego uczynku. Adrenalina gasiła głód, z koszmarnych butów wizytowych robiły się złote korkotrampki szejka, który płaci pachołkom sto dolarów, żeby trzasnęli za niego drzwiami.
- Będziemy zawijali gościa ! - najlepsza koleżanka z monitoringu zastała mnie głosem na wysokości chłodni, których zamykać zapominałem wielokrotnie, jak to zakręcony chłop, gwintem słoika po słomie z buta wystającej.
Doki, P.T, krata alkoholi, wreszcie drzwi do " Akwarium(*) ". Chłopcy byli szybsi, już mi złodzieja przyprowadzili.
- Ty jebana kurwo najeżona, żebyś zdechł - pozdrowił mnie z obywatelska, czyniąc winnym wrogiem ludu. Wyjął spod kurtki czteropak " Żubra ". Jak on go tam zmieścił?
Policja, mandat dwieście złotych, a czteropak na straty, bo pan go rozdarł i jeszcze próbował zetrzeć kod kreskowy z puszki, rysując ją kluczem.
- Szkoda piwa - rzuciłem po radiu ludziom, a na tej zmianie byli tacy, z którymi nie raz po nocce pijaliśmy pod obwodnicą. Piwko, gorzałeczkę, winko...Lubili mnie niektórzy za to. W pracy rygor, po robocie ogień.
Tego dnia wracałem rowerem. Niedaleko mostu kolejowego przy jeziorze spadł mi łańcuch. Zsiadłem z roweru.
Obok szosy leżał... czteropak Żubra. Nietknięty. Jakieś diabły lub anioły dały mi nagrodę za dzisiejszą robotę. Usiadłem na stacyjce PKP. Otwierałem puszkę, po raz enty borykając się z myślą o sensie ostatecznym.
Smakowało wybornie!

(*) " Będziemy zawijali gościa " - czyli z polskiego na nasze komunikat, iż ktoś coś ukradł, więc będzie trzeba ująć go po przekroczeniu linii kas sklepu.

(*) " Akwarium" - żargonem danego marketu zwane pomieszczenie monitoringu ochrony.

Czteropak

2
Autorze, mam dwa pytania:
1. Czy to jest fragment większej całości?
2. Jaki jest cel powstania "Czteropaku", tzn. opowiadasz tę historyjkę, żeby co? Pokazać postać, pokazać miejsce, wywołać jakieś (jakie?) emocje u odbiorcy?
Trochę inaczej należałoby to poprawiać, w zależności od odpowiedzi na te pytania.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Czteropak

4
JacekG pisze: Tak, kochałem ten sklep
Tu musisz sprecyzować jaką miłością obdarzałeś ten sklep, bo sklepy, tak jak kobiety są rózne i można je kochać za wszystko lub tylko za cos szczególnego. :)
JacekG pisze: Nadal jeszcze czuję się tam jak w domu, a poczucie jakiegoś niedosytu przeżyć już mnie nie opuści
Co sprawiało, że tak się tam czułeś. To idealne miejsce na pokazanie emocji i uczuć :)
JacekG pisze: Prawda, nie prowadziłem się idealnie, a niektórzy ludzie stamtąd mają podstawy, by mi coś zarzucić. Pierwszy kamień?
Konieczne jest wyliczenie przyczyn, no i skutków nieidealnego prowadzenia się. Ty to wiesz, czytelnik tez powinien :)
JacekG pisze: Pierwszy kamień?
Tu sprawa jest niezwykle istotna; jaki to kamień, jego kształt i co powinien ewentualnie pierwsze zmiażdżyć w ciele opisywanego :)
JacekG pisze: Kiedy słyszałem w uchu że " będziemy zawijali gościa
jeżeli " zawijać" to tylko w dywan z Kowar :)
JacekG pisze: Kiedy słyszałem w uchu że "
To takie niepoetyckie jest autorze, wczuj się, poczuj magię pisania i zrób to lepiej :)
JacekG pisze: czułem dobro rychłego uczynku
Po polsku brzmi to nieciekawie. Spróbuj z językiem holenderskim lub jak flamandzkim. Nada mu to aurę tajemniczości...

Ode mnie to wszystko i mam nadzieję, że pomogłem.

Na redaktora nr.2 nominuję Ithi, bo przecież całą chwałą nie mogę tylko obciążać własnych pleców.

Czteropak

5
Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem :twisted: Taki to ma być kamień, nieznanego kształtu. Po flamandzku lub holendersku pisać nie zamierzam, a pod tekstem wyjaśniłem, że " zawijanie " to żargon ochrony marketu.
Jest to tekst napisany pod wpływem emocji, dla stałych czytelników. Nie jest częścią większej całości, bo pisanie ich morduje mnie, zanudza..
Dzięki za opinie.

Czteropak

8
Ogólnie, już ci było mówione, że nie wiadomo po co to i do kogo. Ale Ok, taki sobie obrazek-scenka.
Za to cała reszta, oj. :roll:
No, może, nie wszystko musi być poprawne, ale pamiętaj, że czytelnik chciałby to zrozumieć.
====================================
>>Tak, kochałem ten sklep.
- czas przeszły? Skoro zaraz mamy „Nadal”?. I poza tym, brakuje ważnej informacji, dlaczego. Bo tak, to można by sobie pogdybać, że on go lubi bo mieli tam najlepsze spirytuoza na mieście i zawsze chowane specjalnie dla niego pod ladę. Albo, bo spotykał się tam z kumplami (dział kawiarniany?). Potem w tekście mamy kwiatki, że słyszał głos w uchu, co on nawiedzony jakiś? Głosy słyszy? Tej informacji, że jesteśmy >w< sklepie, zabrakło.

>>Nadal jeszcze czuję się tam jak w domu, a poczucie jakiegoś niedosytu przeżyć już mnie nie opuści.
- logo

>>Prawda, nie prowadziłem się idealnie, a niektórzy ludzie stamtąd mają podstawy, by mi coś zarzucić. Pierwszy kamień? Kiedy słyszałem w uchu…
- czasy!! Był i nagle jest?

>>to czułem dobro rychłego uczynku.
- już ci zwrócono uwagę, ale chyba nie dotarła. Na pewno tak ma wyglądać to zdanie? Raczej „poczułem” jak już, i „dobro (wynikające z ) uczynku (który miał nastąpić). A nie czasem: rychły dobry uczynek?

>>z koszmarnych butów wizytowych robiły się złote korkotrampki szejka, który płaci pachołkom sto dolarów, żeby trzasnęli za niego drzwiami.
- ja nie rozumieć polski

>> najlepsza koleżanka z monitoringu zastała mnie głosem na wysokości chłodni,
- jak już dotarłam do znaczenia – nawet fajne

>>których zamykać zapominałem wielokrotnie, jak to zakręcony chłop, gwintem słoika po słomie z buta wystającej.
- ja nie rozumieć polski. A poezji to już w ogóle :roll: Co ma zamykanie drzwi do wystającej słomy (powiedzenie jeszcze załapałam)

>>pozdrowił mnie z obywatelska, czyniąc winnym wrogiem ludu.
- kogo winnym i jakim wrogiem?

>>Policja, mandat dwieście złotych, a czteropak na straty, bo pan go rozdarł i jeszcze próbował zetrzeć kod kreskowy z puszki, rysując ją kluczem.
- to by w cudzysłów, jako wypowiedź

>>Otwierałem puszkę, po raz enty borykając się z myślą o sensie ostatecznym. Smakowało wybornie!
- I to jest fajne zakończenie. Tylko jakoś nie załapałam, gdzie jeszcze się ten sens ostateczny pojawił, bo skoro teraz mamy enty? I czy nie mógłby sobie gratulować za coś ważniejszego?
Dream dancer

Czteropak

9
Medea 33 - to widzę nieźle mnie opierniczyłaś. :lol: " Już mi mówiono ". Dzięki, wdzięcznym ;)
Zdanie z korkotrampkami szejka to słowny bajer pod wpływem chwili. Lubię to bardzo.
Byłem kilkanaście lat ochroniarzem w marketach. Tekścik powyższy napisałem na Facebooka, dla ludzi znających mnie w realu. Trochę na próbę zamieściłem go tutaj.
Spoglądam w otchłań, nigdy za Prosiaczkiem. Dzięki za zainteresowanie.

Czteropak

10
Krótkie, zwarte, węzłowate - ja to kupuję, przynajmniej fabularnie. Od strony stylistycznej się nie wypowiem, bo się nie znam, ale poza dwoma, czy trzema zdaniami wielokrotnie złożonymi, gdzie za pierwszym razem nie wychwyciłem relacji podmiot-orzeczenie, dla mnie jest ok.

Podobają mi się figury stylistyczne oparte na wieloznaczności jak np. :
JacekG pisze: (pt 29 maja 2020, 04:14) ludzie stamtąd mają podstawy, by mi coś zarzucić. Pierwszy kamień?

JacekG pisze: (pt 29 maja 2020, 04:14) pozdrowił mnie z obywatelska, czyniąc winnym wrogiem
- a sam ukradł piwo.
JacekG pisze: (pt 29 maja 2020, 04:14) najlepsza koleżanka z monitoringu zastała mnie głosem na wysokości chłodni, których zamykać zapominałem wielokrotnie, jak to zakręcony chłop, gwintem słoika po słomie z buta wystającej.
- tu bym proponował zmienić podmiot z "koleżanki" na jej "głos" , czyli mniej więcej tak : " Głos najlepszej koleżanki z monitoringu zastał mnie na wysokości chłodni ... itd."
Podoba mi się zakończenie opowiadania - niedopowiedziane, tajemnicze, niedookreślone. :piwo:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”

cron