Bestiariusz: Kalcytowa Sroka

1
Zawsze fascynowały mnie bestiariusze. Mam już ich sporą kolekcję – od znanych pewnie wszystkim "Legendarzy" wydawnictwa BOSZ, przez podręczniki do papierowych RPG, po "Etymologiae" Izydora z Sewilli i kilka innych historycznych dzieł. Mam też parę woluminów bardziej ezoterycznych, których proweniencji wolę nie wyjaśniać. Poniższy opis przytaczam za bratem Bolibokiem, zakonnikiem Monasteru św. Enteogeny, neuronautą, teozofem hermetycznym, autorem "Bestiariusza Trzydziestu Dwóch Światów Obok" (PWN, 2027). A nuż ten fragment obudzi w którymś z Szanownych Czytelników sympatyczną fascynację?

********

Kalcytowa Sroka z lasów Urd.

Ptak niewielki, biało-czarny, oczy głęboko karminowe. Śpiewa w upalne letnie popołudnia, szczególnie w porach poobiednich. Jego trele właściwościami zbliżone do opium i haszyszu. Samce sroki mają zwyczaj siadania na głowach śpiących ludzi, gdzie diamentowymi pazurkami wyskrobują dziurę o obwodzie od trzech do czterech centymetrów (zależnie od rozmiarów głowy). Poczyniwszy odpowiedni otwór, sroka wślizguje długi jęzorek pod czaszkę. Wydzielina gruczołów ślinowych kalcyfikuje wspomnienia w kryształy o mlecznej barwie. Wydobywszy dwie lub trzy reminiscencje, sroka odlatuje. Śpiący śni o szumie odległych mórz i gęstych lasów. Gdy się obudzi odczuwa jedynie pewną dysasocjację temporalną, oraz niezrozumiałą chęć wędrówki. Otwór w głowie szybko zarasta kalcytem, pozostawiając jednak dość pokaźne wgłębienie. Odwiedzeni przez srokę tubylcy z Urd mają zwyczaj przechowywać w nim tytoń i zapałki.

Sroka zanosi swój łup do gniazda w wysokich partiach drzew. Późnym wieczorem, promienie zachodzącego słońca załamują się na kryształach – ich widziany z daleka blask ma zwabić osobniki płci żeńskiej. Samica sroki kalcytowej znosi w gnieździe cztery jaja. Zdarza się, że skrystalizowane w kalcycie wspomnienia przesączają się przez skorupkę. W tym wypadku pisklę skłonne jest do nagłych ataków melancholii i refleksyjności.

Pozyskiwany z gniazd kryształ może być sproszkowany, a następnie palony lub przyjmowany doustnie. W smaku pikantny, przywołuje silne echo, nałożone na rzeczywistość jak niedopasowana rękawiczka. Dym łagodniejszy, wspomnienie dość wyraźne, jednak często nieokreślone, kleiste, mętne. Pomiędzy jamais vu i kryptomnezją. Diamentowe pazury sroki cenione przez chirurgów i grawerów.
Strona autorska.

Bestiariusz: Kalcytowa Sroka

2
Ale cudna sroka! Poproszę więcej haseł z tego bestiariusza!
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium

Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka

Bestiariusz: Kalcytowa Sroka

4
Iwar pisze: (ndz 06 wrz 2020, 11:54) przywołuje silne echo
- kazałem napisać.

Kalcyty z lasów Urd są napisane na mniam i am.
Uwielbiam taki sposób rozmowy ze mną.

Brawo. Razy trzy.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”