W dinozaurzym niebie firmament mamy lepki.
Słońce więc na wieki trwa przyklejone do punktu zenitu.
Między paprociami szyje nasze szukają nowych rozkoszy,
i my sami, rozkoszą mięsa się stajemy.
W dinozaurzym niebie wciąż spiskują płodne ssaki, zdradzone przez własne łona.
Na zawsze skazane na zmianę, która nigdy nie przyjdzie.
Dni nasze mierzymy w ziarnkach piasku, gdy jedno po drugim gniecione są w skałę.
Eonami,
warstwa po warstwie.
W dinozaurzym niebie, jedynym, które istnieje spośród zaświatów, my będziemy wieczni.
Tańczymy bowiem w bezruchu.
Zamknięci w wolności skały.
Bursztynu.
Zapomnienia.
Wiersze skazanych na zagładę: K-T
2Bardzo mi się podoba, zwłaszcza ostatnia strofa.
Tylko trochę bym ujęła:
W dinozaurzym niebie firmament mamy lepki.
Słońce na wieki trwa przyklejone do punktu zenitu.
Między paprociami szyje nasze szukają nowych rozkoszy.
Sami, rozkoszą mięsa się stajemy.
W dinozaurzym niebie spiskują płodne ssaki, zdradzone przez własne łona.
Na zawsze skazane na zmianę, która nigdy nie przyjdzie.
Dni nasze mierzymy w ziarnkach piasku, gdy jedno po drugim gniecione są w skałę.
Eonami,
warstwa po warstwie.
W dinozaurzym niebie, jedynym spośród zaświatów, będziemy wieczni.
Tańczymy bowiem w bezruchu.
Zamknięci w wolności skały.
Bursztynu.
Zapomnienia.
Tylko trochę bym ujęła:
W dinozaurzym niebie firmament mamy lepki.
Słońce na wieki trwa przyklejone do punktu zenitu.
Między paprociami szyje nasze szukają nowych rozkoszy.
Sami, rozkoszą mięsa się stajemy.
W dinozaurzym niebie spiskują płodne ssaki, zdradzone przez własne łona.
Na zawsze skazane na zmianę, która nigdy nie przyjdzie.
Dni nasze mierzymy w ziarnkach piasku, gdy jedno po drugim gniecione są w skałę.
Eonami,
warstwa po warstwie.
W dinozaurzym niebie, jedynym spośród zaświatów, będziemy wieczni.
Tańczymy bowiem w bezruchu.
Zamknięci w wolności skały.
Bursztynu.
Zapomnienia.
Wiersze skazanych na zagładę: K-T
3Nie jest to pusty przejazd, więc spoko, poczułem, że dostałem coś za cenę biletu 
(Rozpisane na wersy Twoje miniatury brzmią lepiej.)

(Rozpisane na wersy Twoje miniatury brzmią lepiej.)
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Wiersze skazanych na zagładę: K-T
4Ładny rytm. Zastygający. I piękny pomysł z dinozaurzym niebem. W środku czasem czegoś nie rozumiem. Rozkoszy mięsa nie rozumiem. Wolności skały i jak ssaki zostały zdradzone przez własne łona.
Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Wiersze skazanych na zagładę: K-T
5Wiem, że nie powinno się tłumaczyć z pisanego słowo, powinno bronić się samo, ale skoro na Wery przede wszystkim się uczymy, to może się przyda, ku nauce (w tym przypadku mojej
)
"Między paprociami szyje nasze szukają nowych rozkoszy,
i my sami, rozkoszą mięsa się stajemy. "
paproć, szyja, rozkosz - skojarzenie miało iść przez roślinę typową dla ery, szyję, czyli stereotypowy atrybut dinozaurów (wszelkie brontozaury, długoszyjne, które były jaroszami, z jedzenia paproci czerpały rozkosz.
Sami stają się rozkoszą mięsa dla czyhających drapieżników. Tak jak to dzieje się w przyrodzie.
"Tańczymy bowiem w bezruchu.
Zamknięci w wolności skały.
Bursztynu.
Zapomnienia."
Tutaj mamy dwa oksymorony "tańczenie w bezruchu" i "zamknięcie w wolności". Tutaj obraz miał kierować na to, że my dinozaury znamy tylko jako skamieniałości, zamknięte w skałach osadowych, albo jako konstrukcje z kosci ułożone na muzealnej wystawie.
Lecz nawet te z nich, które są w dinozaurzym niebie widzianym okiem człowieka, to jedynie kropla wobec oceanu tych wszystkich istot, które na zawsze zostaną zapomniane.

"Między paprociami szyje nasze szukają nowych rozkoszy,
i my sami, rozkoszą mięsa się stajemy. "
paproć, szyja, rozkosz - skojarzenie miało iść przez roślinę typową dla ery, szyję, czyli stereotypowy atrybut dinozaurów (wszelkie brontozaury, długoszyjne, które były jaroszami, z jedzenia paproci czerpały rozkosz.
Sami stają się rozkoszą mięsa dla czyhających drapieżników. Tak jak to dzieje się w przyrodzie.
"Tańczymy bowiem w bezruchu.
Zamknięci w wolności skały.
Bursztynu.
Zapomnienia."
Tutaj mamy dwa oksymorony "tańczenie w bezruchu" i "zamknięcie w wolności". Tutaj obraz miał kierować na to, że my dinozaury znamy tylko jako skamieniałości, zamknięte w skałach osadowych, albo jako konstrukcje z kosci ułożone na muzealnej wystawie.
Lecz nawet te z nich, które są w dinozaurzym niebie widzianym okiem człowieka, to jedynie kropla wobec oceanu tych wszystkich istot, które na zawsze zostaną zapomniane.
Wiersze skazanych na zagładę: K-T
6Wiersze mają to do siebie, że można czytać je dosłownie, analizując każdą użytą frazę, zastanawiając się nad znaczeniem, logiką i sensem użytych metafor.
Można też przeczytać, zamknąć oczy (lub nie) i zobaczyć obrazek.
Ten Twój obrazek widzę namalowany ręką impresjonisty. Gdy patrzy się zbyt blisko to widać tylko tysiące kropeczek. Gdy się stanie w odpowiedniej odległości - można ogarnąć całość i albo się zachwycić, albo wydąć wargi i uznać, że to nic ekstraordynaryjnego
Lubię impresjonistów
I ta kruchość istnienia, po której w najlepszym razie może zostać kropelka w bursztynie - bardzo mnie ujęła.
Dziękuję:)
Uśmiech dla Pana
PS. odpowiadając na zdanie rzucone na sb - w poezje nie trzeba umieć.. Jeśli pisze się coś prawdziwego, to nie ma znaczenia czy wydłubie się drabbla czy ułoży wersy w wiersz.
Technicznie jest nieelegancko i brudno - ale to nie ma najmniejszego znaczenia.
Umisz !
Można też przeczytać, zamknąć oczy (lub nie) i zobaczyć obrazek.
Ten Twój obrazek widzę namalowany ręką impresjonisty. Gdy patrzy się zbyt blisko to widać tylko tysiące kropeczek. Gdy się stanie w odpowiedniej odległości - można ogarnąć całość i albo się zachwycić, albo wydąć wargi i uznać, że to nic ekstraordynaryjnego

Lubię impresjonistów

I ta kruchość istnienia, po której w najlepszym razie może zostać kropelka w bursztynie - bardzo mnie ujęła.
Dziękuję:)
Uśmiech dla Pana

PS. odpowiadając na zdanie rzucone na sb - w poezje nie trzeba umieć.. Jeśli pisze się coś prawdziwego, to nie ma znaczenia czy wydłubie się drabbla czy ułoży wersy w wiersz.
Technicznie jest nieelegancko i brudno - ale to nie ma najmniejszego znaczenia.
Umisz !
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Wiersze skazanych na zagładę: K-T
7Nie wiedziałam.Baribal pisze: (śr 02 gru 2020, 14:15) wszelkie brontozaury, długoszyjne, które były jaroszami, z jedzenia paproci czerpały rozkosz

Baribal pisze: (śr 02 gru 2020, 14:15) Tutaj mamy dwa oksymorony "tańczenie w bezruchu" i "zamknięcie w wolności".
Ciekawe, że traktujesz je równoważnie. W moim odbiorze tańczenie w bezruchu jest w tym kontekście jasne, zrozumiałe, naturalne. Ale zamknięcie w wolności już nie. To mój umysł odrzuca. Czy chodzi o to, że (trawestując Norwida) kamieniejąc, stawasz się wolnym? Ale przecież uwięziony (!) w bursztynie! Jakaż wolność jest w skale, która nigdy się nie poruszy, tylko co najwyżej, po eonach, skruszy? Wieczność - może. Ale wolność?

Oczywiście nieunikniona metafora, węgorz lub gwiazda, oczywiście czepianie się obrazu, oczywiście fikcja ergo spokój bibliotek i foteli; cóż chcesz, inaczej nie można zostać maharadżą Dżajpur, ławicą węgorzy, człowiekiem wznoszącym twarz ku przepastnej rudowłosej nocy.
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka
Julio Cortázar: Proza z obserwatorium
Ryju malowany spróbuj nazwać nienazwane - Lech Janerka