Gadka-szmatka

1
Chciałbym ujrzeć łono natury
Kiedy jesteś sama, jak człowiek
W świecie elfów, driad i jednorożców
Kręta rzeka leniwie płynąca, w dół

Drżałabyś, gdybym szepnął słówko
Gotowa ukryć to czyste szaleństwo
Jak wiersz wystawiony miedzy chamy
A ty w środku – podmiot – pośmiewisko

Ktoś niecierpliwy, mówiłby cokolwiek
A ja patrzyłbym w milczeniu
Myśląc, jak nie płoszyć ryb, motyli
Jak wejść do rzeki i wkomponować się

W ten cichy utwór
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”