Session In The Abyss
- Chciałbyś choć raz przekroczyć granicę ? - szepnęła swym subtelnym głosem
- Nie, nie chciałbym, ani trochę.
- Zdziwiona zapytała - Dlaczego?
- Mam przeczucie, że tam znajduje się coś co raz na zawsze zmieni nas, nasze postrzeganie świata i... siebie.
- Tak, kochanie. Ty i Twoje przeczucia - dodała z ironią...
- Ty też kiedyś byłaś jedynie przeczuciem - ciągnął dalej - marzeniem dorastającego chłopca o romantycznej miłości, z tą jednak różnicą, że w Ciebie mogłem wierzyć. Mogłem prawda?
- Nie miałeś wyboru - dopowiedziała w myślach...
Księżyc po raz kolejny rozświetlał ich gładkie, kryształowe twarze. Złoty, lśniący deszcz gwiazd spadał na ich powieki, które ciążyły z co raz bardziej z każdą sekundą. Małe kwiaty dookoła ich koca przyglądały się ze zdziwieniem czerniejącej tarczy księżyca odnajdując na nocnym niebie coraz to nowe znaczenia tych samych słów powtarzanych w kółko. Nie mogły przecież wiedzieć, że wraz z każdym kolejnym wyszeptaniem przybierają nowe formy, nie znane dotychczas kształty. Przyzwyczajone do marazmu potocznej mowy nie potrafiły rozszyfrować tajemniczej rozmowy dwojga zakochanych. Ich słowa rzucane nieopatrznie na trawę były obce i zdeformowane, ale wprawiały zachwyt, budziły zaskoczenie, były one ciężkie swą subtelnością, pomimo, że nie zrozumiałe to piękne. Przygniatały delikatne płatki coraz bardziej. Były jak noże podcinające skrzydła u podstawy, wypleniające najpiękniejsze okazy, skazywały na śmierć najcudowniejsze twory tej ziemi, kwiaty rzadkie i niezwykłe, które zrywał dla niej z myślą o tym, że tak być powinno. Umierały jeden po drugim, jak przedwczorajsi kochankowie w gazowej komorze ich oddechów, ginęły na stosie w ogniu ich uczucia jak średniowieczni heretycy ginęli w ogniu podłych spojrzeń. Każdy widział w nich szatana, nieliczni widzieli geniuszy - nie mówiąc o tym nikomu. Nie opierały się swojej śmierci, godziły się na nią z takim poświęceniem dla wyższej sprawy, na które nigdy nie zdobyli by się żadni Prometeusze. Zapach dwojga ciał całkowicie opętał ich małe, zielone ciała nie mające pojęcia o cieple ludzkich dłoni czy delikatności ust. Przecież przez całe życie szargał je wiatr, rozcinały życiodajne krople deszczu, więc dlaczego teraz miałoby być inaczej. Chwila zerwania, chwila zachwytu, pocałunek i wieczny odpoczynek w grobie z dwóch słów: "For You".
Kiedy dookoła nie było już kwiatów, a jedynie przerażająca jak nigdy zieleń na lepsze jutro mieniąca się w blasku gwiazd wszystkimi odcieniami szarości kilka szmerów zmąciło spokój. Delikatny powiew wiatru wprawił liście pobliskich brzóz w drgania prawie tak niezwykłe jak drżenie jego serca w momencie kiedy wymienili ciche spojrzenia po raz pierwszy. Chłodny powiew wiatru dotarł i do nich. Poczuł go tylko on. Niezwykle orzeźwiający nadał tej nocy zupełnie nowe znaczenie. Zupełnie inne. Zupełnie niespodziewane. Zaczął omamiać, swym chłodem usypiał, nie wiedział czy tylko na chwilę czy na zawsze. Jak narkotyk. Coraz głębiej. Coraz zimniej. Pomruki znaczeń zaczęły tracić sens do końca, mosty rzucone na wiatr upadły na dno przepaści. Nie był tam sam. Za plecami dojrzał rozłożyste drzewo. To samo, które w dzieciństwie dawało upojny cień. Kilka kropel krwi, zupełnie żywej, zupełnie ludzkiej wypływało z głębokiej rany po samurajskim mieczu. Jej znajomy zapach przeraził go. To była jego krew...
Chwilę później znów leżał pośród grobów najpiękniejszych kwiatów już całkiem zwiędłych, ona wciąż spała. Ta sama lecz całkiem inna...
2
Jak dla mnie za bardzo pokręcony ten tekst. Zbyt przekombinowany. Za wiele metafor - nie rozumiem, czemu wiele osób upodobało sobie teksty gdzie metafora pada za metaforą - ludzie to nie poezja jest, a epika. Metafora jest bardzo dobrym środkiem stylistycznym ale używana z rozmysłem.
Szczerze mówiąc przeredagowałabym ten tekst, tak aby czytelnik mógł nadążyć za twoimi myślami. Poza tym... aby miał jakąś przyjemność z czytania opowiadania.
Nie wiem, czy to całość, czy taka miniatura po prostu.
Nie podobał mi się ten tekst - ale wydaje mi się, że coś innego mogłoby mi się spodobać. Masz potencjał.
Niestety, sporo błędów. Zaznacze tylko dwa:
http://www.piszmy.pl/regulamin.php?ask=9
pozdrawiam
Szczerze mówiąc przeredagowałabym ten tekst, tak aby czytelnik mógł nadążyć za twoimi myślami. Poza tym... aby miał jakąś przyjemność z czytania opowiadania.
Nie wiem, czy to całość, czy taka miniatura po prostu.
Nie podobał mi się ten tekst - ale wydaje mi się, że coś innego mogłoby mi się spodobać. Masz potencjał.
Niestety, sporo błędów. Zaznacze tylko dwa:
błędny zapis dialogów; przeczytaj sobie informacje na tej stronie:- Chciałbyś choć raz przekroczyć granicę ? - szepnęła swym subtelnym głosem
- Nie, nie chciałbym, ani trochę.
- Zdziwiona zapytała - Dlaczego?
http://www.piszmy.pl/regulamin.php?ask=9
błąd składniowo-stylistyczny (rzecz jasna nie chodzi o to "z" nadmiarowe) ciązyły z każdą sekundą coraz bardziejktóre ciążyły z co raz bardziej z każdą sekundą
pozdrawiam
"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
3
Zgadzam się jaśniewielmożną Lan.
Tekst jest tak przesycony przenośniami i upiększaczami, że aż niesmaczny.
Za dużo tego. Jest stanowczo zbyt barwnie. Ciężko przez to wszystko skupić się na prawdziwym sensie opowiadania, którego zresztą nie dostrzegłem.
Takie teksty, piękne/wzniosłe/romantyczne... ohyda.
Nie przepadam za takimi tworami. Już parę razy o tym wspominałem, ale jestem staroświecki. Dla mnie musi być przejrzysta i wciągająca fabuła przekazana w niebanalny acz czytelny sposób.
U ciebie tego nie znalazłem, ale widzę światełko w tunelu. Styl nie jest taki zły, musisz tylko trochę go utemperować. Zrealizuj jakiś wciągający pomysł i będzie rewelka.
Pozdrawiam.
Tekst jest tak przesycony przenośniami i upiększaczami, że aż niesmaczny.
Za dużo tego. Jest stanowczo zbyt barwnie. Ciężko przez to wszystko skupić się na prawdziwym sensie opowiadania, którego zresztą nie dostrzegłem.
Takie teksty, piękne/wzniosłe/romantyczne... ohyda.
Nie przepadam za takimi tworami. Już parę razy o tym wspominałem, ale jestem staroświecki. Dla mnie musi być przejrzysta i wciągająca fabuła przekazana w niebanalny acz czytelny sposób.
U ciebie tego nie znalazłem, ale widzę światełko w tunelu. Styl nie jest taki zły, musisz tylko trochę go utemperować. Zrealizuj jakiś wciągający pomysł i będzie rewelka.
Pozdrawiam.
"Małymi kroczkami cała naprzód!!" - mój tata.
„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.
"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)
„Niech płynie, kto może pływać, kto zaś ciężki – niech tonie.” - Friedrich Schiller „Zbójcy”.
"Zapal świeczkę zamiast przeklinać ciemność." - Konfucjusz (chyba XD)
4
Moim zamiarem w używaniu tylu przenośni i symboli było z z tekstu głęboko osobistego i refleksyjnego stworzenie miniatury uniwersalnej, w której każdy będzie mógł znaleźć coś z siebie i dla siebie, którą każdy będzie mógł zinterpretować na swój własny sposób. Każdy ma prawo, wręcz obowiązek (!) odczytać go inaczej.
Nie mniej jednak dzięki za rady, są one dla mnie bardzo cenne i pomocne, na pewno jeżeli będę pisał nie tylko dla siebie będę starał używać się języka bardziej przystępnego.
W głowie jakiś czas temu narodził się pomysł powieści, jest pomysł, jest plan, scena, którą Wam tutaj przedstawiłem myślę, że po małych przeróbkach będzie jedną ze scen kluczowych.
Jeszcze raz dziękuję, i liczę na kolejne komentarze...
Nie mniej jednak dzięki za rady, są one dla mnie bardzo cenne i pomocne, na pewno jeżeli będę pisał nie tylko dla siebie będę starał używać się języka bardziej przystępnego.
W głowie jakiś czas temu narodził się pomysł powieści, jest pomysł, jest plan, scena, którą Wam tutaj przedstawiłem myślę, że po małych przeróbkach będzie jedną ze scen kluczowych.
Jeszcze raz dziękuję, i liczę na kolejne komentarze...